lauder

Cześć, Dopiero co wróciłem z uczelni i jestem totalnie załamany. Jakiś czas temu postanowiłem iść na informatykę..myślałem sobie: ciekawy kierunek, można zarobić po tym, same plusy. Po dwóch dniach nie jest już tak wesoło.. Studiuję na jednej z krakowskich uczelni. Na dzisiejszych ćwiczeniach zrozumiałem jakieś kilka procent, a to dopiero początek..Dojdą jeszcze trudniejsze przedmioty związane z matematyką, logiką i w ogóle.. Szkoda gadać. Nie mam nawet materiałów do nauki, a z lekcji nic nie wyniosłem. Próbuję teraz bezsensownie przeszukiwać internet, szukać pomocy, ale i tak nic nie rozumiem, bo jestem zdenerwowany..Cala rodzina, wszyscy znajomi wiedza, co studiuję.. byłby to wstyd, gdyby teraz dowiedzieli się, że zmieniłem kierunek..Ale ja czuję, że nie dam rady!! Jeżeli teraz nie ogarniam, to będzie coraz gorzej.. Wszyscy potrafili zrobić zadania, które dał ćwiczeniowiec, a ja nie.. Nie wiem, czy zostać na tych studiach, czy probować może zmienić kierunek..nawet nie wiem, czy się da zmienić. Jestem po prostu załamany!!! Gdybym mógł cofnąć czas, to bym na pewno wybrał co innego.. ale skusiła mnie perspektywa dobrego wykształcenia, dobrej pracy... A może jestem po prostu za głupi na ten kierunek? Nie wiem. W liceum szło mi bardzo dobrze. Myślałem, ze na studiach program będzie szedł bardziej powoli, stopniowo.. ale myliłem się. Proszę, doradzcie mi, co robić. Jest jeszcze październik, może udałoby się zmienić kierunek, przenieść się gdzieś indziej.. Czuję, że spieprzyłem sprawę i teraz nie wiem, co robić.