Witam.
Tak jak w temacie, nie mam kompletnie pomysłu na jakie studia miałbym iść o ile wgl na nie pójdę tak żeby był z nich jakiś pożytek bo nie jest łatwo dzisiaj a wydać kase na to wszystko i potem nic z tego nie mieć to tak sobie to wygląda.
Otóż po zdaniu matury nie poszedłem od razu na studia i to był chyba największy błąd więc : JEŚLI KTOŚ PLANUJE IŚĆ NA STUDIA TO NIECH IDZIE A NIE CZEKA NA ZBAWIENIE BO CZAS LECI I IM DALEJ TYM MNIEJ SIĘ CHCE, CHYBA W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW TAK JEST, NIE RÓBCIE TEGO BŁĘDU CO JA ! )
Rok przeleciał, praca jakaś tam była, no właśnie, jakaś... Porobiło się trochę tu, trochę tam, pól biedy jeśli dadzą przerobić ci te 3 miechy i dostaniesz kase ale nie raz jest tak ze po miesiącu cie wypier**lą i kasy jeszcze nie chcą dać albo dadzą nie tyle ile powinni... Mam dość już tego, i tego kraju, i Tuska, i wgl, szkoda sobie język strzępić tymi matołami na wiejskiej którzy nic nie robią żeby pomóc młodym przede wszystkim... A najbardziej jest wkurwiają** że wolą przyjąć emeryta na którego nie trza nic płacić albo takiego co ma stopień niepełnosprawności bo dostają na niego przykładowo 2 tysiące z czego mu dają połowę, i tacy blokują nam młodym miejsca pracy...
No i tak rok przeleciał, pracy zaś nie ma, i co, trza łapać to życie za rogi !
Zdałem maturę niezbyt dobrze bo : polski 44%, angol 51% ( z ang jestem głąbem kompletnym, wgl jeśli chodzi o języki obce to jestem tępak do potęgi entej, niemca też nie ogarnąłem przez 3 lata a ang przez lat chyba 10 z przerwami przez nauczycielki w ciąży, ale nie ma co na nie zrzucać winy, najwidoczniej to ja zawaliłem, jedynie słówka zawsze umiałem pefrecto, niby wszystkie zasady odnośnie gramatyki umiałem też itd ale żeby to jakoś szło jeszcze... pisać z jakąś tam pomocą słownika to raczej spokojnie, nie jest to oczywiście jakiś wyszukany poziom i wgl ale zrozumieć się da; ale mówić, syf, kiła i mogiła... no i mata na 56%. Z dodatkowych gera na 56% i biola na 70%.
Jeśli chodzi o moje odczucia, z maty to raczej średniak jestem, fiza=matoł, chemia jak mi ktoś wytłumaczy to spoko ale tak to też dno i wodorosty, zawsze dobry byłem z gery i bioli, 5 i konkursy nawet były, zawsze interesowała mnie też historia, ale to tak raczej czysto hobbystycznie jak do tej pory, no i sport w miare, przyroda też, nawet bardzo, ogólnie to jestem takim typem człowieka który jak tylko może to ucieka od miejskiego zgiełku i wtedy moim żywiołem jest las, wieś, i wgl, natura :D
Czy ja nadaje się na jakiekolwiek studia ? Ale chodzi mi o takie po których coś z nich będe miał a nie tylko papierek, i satysfakcje z niego, żeby miedz prace normalną a nie być traktowanym jak śmieć...
Jestem po technikum samochodowym.
Mam nadzieję że ktoś mi coś doradzi, albo powie daj sobie spokój chłopie bo się nie obrażę, walcie prosto z mostu i na temat ;d
Mam dostęp do polibudy gliwice, również jeśli by trza było to awf katowice jest raczej w moim zasięgu, gorzej z medycznym w katowicach bo dojazd bardzo kiepski także wybierać chyba raczej jest z czego ; )
Pozdrawiam !