Witam, jestem w rozterce i nie umiem znaleźć pomocy, mam nadzieję że tu ktoś będzie umiał mi coś doradzić. W tym roku zdaję maturę. Uczę się w liceum o profilu psychologiczno - pedagogicznym (rozszerzone biologia i historia). Gdzieś do połowy drugiej klasy wiązałam z tym przyszłość, potem jednak zaczęłam skłaniać się ku czemuś związanemu z biologią, a najlepiej medycyną. Na maturę wybrałam rozszerzoną biologię, do tego podstawiowa chemia. Pytanie, co dalej.. Lekarski raczej muszę sobie podarować, nie mam szans się dostać bez poprawiania matury, poza tym przeraża mnie długość i ilość nauki - trzeba naprawdę czuć powołanie. Myślałam dość poważnie nad dietetyką. Niestety, im więcej na ten temat czytałam, tym większe miałam obawy. Dietetyków wypuszczają uczelnie medyczne, przyrodnicze, szkoły niepubliczne, można nim być też po technikum - a miejsc pracy jak na lekarstwo. Nawet po ukończeniu tego kierunku na akademii medycznej (ja rozważałam konkretnie o UMP). Myślałam, żeby sprobować dostać się na analitykę medyczną - nie wiem czy miałabym szanse, bo musiałabym nadrobić materiał z chemii z rozszerzenia w tak krótkim czasie. Jednak i po tym kierunku perspektywy zawodowe są dość nieciekawe - czytałam tyle opinii, a prawie każda niepochlebna.. Gubię się już w tym wszystkim i nie mam pojęcia jaką drogę wybrać. Jeśli ktoś jest w stanie pomóc mi w jakikolwiek sposób, bardzo o to proszę.