Skocz do zawartości

Kwisatz Haderach

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kwisatz Haderach

  1. Dla pracodawców liczy się doświadczenie, Twoje kwalifikacje i konkretne umiejętności, które są niezbędne na danym stanowisku. To jaką uczelnię skończyłeś nie ma obecnie już żadnego znaczenia. No chyba, że skończyłeś Uniwersytet Harvarda lub MIT... w tym przypadku nazwy uczelnie mogą być cenne w kontekście poszukiwania pracy. W innym przypadku... to czy skończyłeś uniwersytet, politechnikę lub szkołę wyższą ma znaczenie drugoplanowe.
  2. Bardzo często poziom nauczania na uniwersytetach jest zdecydowanie wyższy niż na politechnikach. Z resztą... polskie uczelnie techniczne nie mieszczą się zasadniczo w żadnych, światowych rankingach:-) Tak więc informatykę można studiować zarówno na uniwersytecie, jak i na politechnice. Liczą się zdobyte umiejętności i wiedza - prestiżu ukończenie ŻADNEJ polskiej uczelni nie zapewni!
  3. Chodzą po tym świecie osoby, dla których zawód nauczyciela jest spełnieniem wszystkich marzeń. Fakt - nie ma ich zbyt wielu, a na dodatek spora część pedagogów starej daty ma bardzo socjalistyczne metody nauczania. Nie mniej jednak jeśli ktoś uważa, że zawód nauczyciela/pedagoga jest dla niego najlepszym rozwiązaniem, gdyż pozwoli mu na rozwój pasji, to dlaczego nie? Każdy powinien robić to co lubi (z nielicznymi wyjątkami...). Osobiście doskonale bym się sprawdził jako pedagog... najlepiej w pustej klasie:-)
  4. Na filologii nie poznajesz jedynie tematu językowego, ale również wiele przedmiotów, które umożliwiają Tobie szersze poznanie tego kraju, np. historia literatury ukraińskiej, historia języka ukraińskiego, etc.
  5. Nie mniej jednak elitarność kierunku nie będzie się przekładać na elitarność jego absolwentów. Tak jak napisałem wcześniej - kierunek dla pasjonatów, którzy chcą studiować tylko i wyłącznie to co ich interesuje. Dla pozostałych - szansa na regularne odwiedzanie Urzędu Pracy:)
  6. Warto również pomyśleć, że od wielu lat filologia angielska jest najbardziej obleganym kierunkiem studiów filologicznych. Co więcej - kierunek ten prowadzony jest na dziesiątkach uczelni w całym kraju, które co roku "produkują" kolejne tysiące absolwentów, którzy chcą być lektorami i tłumaczami. Ilu z nich zrealizuje swoje plany?
  7. Ukraina to w tej chwili bardzo perspektywiczny region. Znajomość języka ukraińskiego sprawia, że zyskujemy bardzo cenną umiejętność - znajomość rzadkiego języka obcego. Nadal jednak pozostaje kwestia czy warto iść na studia filologiczne, żeby nauczyć się języka - moim zdaniem raczej nie, gdyż przy mniejszych wydatkach można zapisać się do renomowanej szkoły, z wysokim poziomem nauczania języka. W efekcie oszczędzamy sporo pieniędzy (w porównaniu do studiów na uczelniach niepublicznych) oraz 3 lata (które stracilibyśmy na studia filologiczne). W czasie nauki języka możemy jednocześnie studiować kierunek, który da nam lepsze perspektywy na przyszłość. Znajomość języka nie będzie więc naszą podstawową umiejętnością, ale cennym uzupełnieniem wykształcenia. W efekcie będziemy mieli "to coś" co wyróżniać nas będzie z tłumu absolwentów wchodzących na rynek pracy.
  8. Problem w tym, że osób, które wiedzą co chcą w życiu robić wśród maturzystów nie ma zbyt wiele. Większość kieruje się modą, znajomymi i rankingami, które tworzone są w celach promocyjnych:)
  9. Obecnie mianem "kierunek dla pasjonatów" można określić wszystkie kierunki, które kończą się na "logia"... taka mała ironia;) Filologia angielska (podobnie jak amerykanistyka) to kierunek niezbyt przyszłościowy. Ilu absolwentów anglistyki będzie pracować jako tłumacze i lektorzy? W Polsce nie ma aż tylu szkół i biur tłumaczeń, żeby ich wszystkich zatrudnić. Co więcej - powszechność języka angielskiego sprawia, że o w/w stanowiska mogą ubiegać się również osoby, które filologii nie ukończyły, ale znają język angielski na równie wysokim poziomie.
  10. Problem w tym, że uczelnie przyciągają na te kierunki kandydatów, których kuszą perspektywami na rynku pracy. Perspektywami, których nie ma i już nie będzie, gdyż teatr stał się niestety rozrywką przeznaczoną dla wąskiego grona. Z resztą gdzie absolwent teatrologii mógłby pracować? Jako dziennikarz działu kultura? Równie dobrze może tam zostać zatrudniony maturzysta dysponujący ogromną wiedzę na temat wydarzeń kulturalnych i posiadający doświadczenie redaktorskie.
  11. Problem w tym, że język angielski można opanować biegle nie idąc na studia filologiczne. Amerykańska odmiana też nie jest szczególnie trudna do przyswojenia:) Po drugie - specjalizacje akurat w przypadku tego kierunku na niewiele się zdają. Jakie szanse ma np. absolwent amerykanistyki (ze specjalizacją język w biznesie) w branży marketingu i PR? W momencie gdy na to stanowisko swoje aplikacje nadeślą osoby z wykształceniem kierunkowym, które mogą poszczycić się takim samym poziomem znajomości języka? Przykład dziennikarza - żeby zostać dziennikarzem nie trzeba nawet kończyć studiów. To ciężka droga, które wymaga ogromnego doświadczenia praktycznego, którego nie zdobędziemy na uczelni. Reasumując - studia dla pasjonatów, którzy jeszcze przed rozpoczęciem studiów wiedzą co będą po nich robić. Dla reszty - raczej strata czasu w kontekście współczesnego rynku pracy.
  12. Pozostaje jednak zadać podstawowe pytanie: jakie perspektywy czekają absolwentów teatrologii/wiedzy o teatrze? Czasy, w których studia wybierało się głównie pod kątem własnych zainteresowań już się skończyły. Teraz należy opierać się o rynkowe perspektywy, a takich chyba te kierunki nie zapewniają. Z resztą... wiedzę o teatrze można zdobyć czytając specjalistyczne pisma, książki (literatury jest mnóstwo). Nie ma chyba sensu wybierać takiego kierunku studiów. No chyba, że jedynie w celu rozwijania swoich zainteresowań
  13. Różni się zapewne nazwą i niczym więcej. Być może teatrologia w pewnym stopniu nawiązuje to filologii teatralnej, czyli na studiach poznajemy język używany w teatrze. Natomiast w trakcie zajęć na kierunku wiedza o teatrze - zdobywamy jedynie wiedzę o teatrze, bez zajęć "filologicznych" ;-)
  14. Mówiąc krótko - kierunki zamawiane nie miały żadnego sensu. Promowały kierunki ścisłe i techniczne, gdyż brakowało chętnych na te studia. O ile lista przyjętych na socjologię, administrację i ekonomię zawsze była zapełniona w pierwszym naborze, to już na kierunki techniczne i ścisłe nie starczały dwa nabory, żeby zapełnić limit przyjęć. Program kierunków zamawianych trochę poprawił tą sytuację, ale... w momencie gdy ministerstwo wycofało się ze stypendiów i przez media przetoczyła się afera z liczbą bezrobotnych po niektórych "przyszłościowych" kierunkach zamawianych, to wróżę szybki powrót do punktu wyjścia.
  15. Certyfikaty potwierdzają poziom znajomości danego języka. Samo ukończenie filologii może nie wystarczyć w przypadku wielu pracodawców - korporacje bardzo często wymagają konkretnego "papierka". Wtedy jest on konieczny nawet dla absolwentów filologii. Wracając jednak do wątku głównego - studia raczej dla osób, które pasjonuje język angielski i wszystko co związane z Wielką Brytanią. Jeśli wiecie co będziecie robić po studiach - kierunek dla Was idealny. Jeśli jednak idziecie na anglistykę tylko dlatego, że jest ostatnio popularna i Wasi znajomi też się na to wybierają - znajdźcie szybko coś innego! Ilość absolwentów sprawia, że rynek pracy powoli "zapycha się" absolwentami filologii angielskiej. Ilu z nich będzie mogło pracować jako tłumacz albo lektor? Połowa? To byłby dobry wynik. Dodatkowo - język angielski można biegle opanować bez studiów filologicznych (tak jak każdy inny z resztą). Reasumując- jeśli wiecie co chcecie robić i macie jasno określony cel w swoim życiu zawodowym, to idźcie na anglistykę. W momencie gdy kierujecie się modą i popularnością tego kierunku wśród znajomych - zdecydowanie odradzam!
  16. Teatr to już niestety "rozrywka na wyższym poziomie", która wśród młodych ludzi nie jest zbyt popularna. Nie mniej jednak studia na takim kierunku są zapewne bardzo ciekawie! Pozostaje jednak pytanie - co robić po takich studiach? Współczesny rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć wszystkich absolwentów. Media, w których można pracować jako dziennikarz, nie zwracają szczególnej uwagi na wykształcenie - liczy się doświadczenie i znajomość danej tematyki. Studia nie są koniecznością. Ilu może być krytyków w Polsce? Zwłaszcza, iż na to miano pracuje się całymi latami. Reasumując - kierunek bardzo ciekawy, ale raczej nie czeka nas po nim świetlana przyszłość i stabilne zatrudnienie. Raczej dla osób, które żyją teatrem i mają konkretny plan na swoją przyszłość.
  17. To może lepiej filologia ukraińska? Mniej oblegany kierunek, a co za tym idzie - łatwiej znaleźć pracę później.
  18. Zawsze możesz studiować dwa kierunki: wschodoznawstwo daje szeroką wiedzę na temat historii, stosunków społeczno-politycznych, literatury, etc. Filologia rosyjska to natomiast intensywna nauka języka obcego. W efekcie zdobywasz wiedzę z dziedziny, która Ciebie interesuje i uczysz się języka rosyjskiego.
  19. Kwisatz Haderach

    Sinologia

    Sinologia - bardzo ciekawy kierunek, na którym prócz języka chińskiego można poznać bogatą historię, literaturę i zwyczaje panujące w Państwie Środka. Codziennie słyszę, że ktoś wybiera się na filologię angielską albo niemiecką... śmiało - idźcie wszyscy! Takich jak Wy będę w skali kraju tysiące, a po odebraniu dyplomu za 3 lata tłumnie dołączycie do stale powiększającego się grona bezrobotnych. Nasycenie rynku pracy absolwentami filologii angielskiej i germańskiej sprawia, iż studia na tych kierunkach to totalne nieporozumienie. Sinologia otwiera natomiast szerokie możliwości - Chiny to najszybciej rozwijające się państwo na świecie. Znajomość języka otwiera przed nami wiele drzwi. W międzynarodowych korporacjach, które współpracują z Chinami lub po prostu wyjazd do tego państwa i podjęcie tam pracy. Co na samych studiach? Podstawa to oczywiście nauka języka, który do prostych nie należy. No, ale kto mówił, że będzie miło, łatwo i przyjemnie? Literatura chińska, historia, tradycje i zwyczaje - to wszystko można poznać w ramach studiów na tym kierunku. Czy warto? A czy warto mieć perspektywy na przyszłość? Odpowiedzcie sobie sami.
  20. Skandynawia to region niezwykle bogaty. Rozwinięta infrastruktura i chłonny rynek pracy to dwa podstawowe argumenty za tym, żeby dogłębnie poznać jeden z języków, które są tam używane. Sam co prawda postawiłem na naukę szwedzkiego, ale duński i norweski nie jest w tym przypadku już tak skomplikowany. Co do możliwości po studiach - znając tak rzadkie języki spokojnie można przeprowadzić się do Skandynawii. W Polsce co prawda wiele przedsiębiorstw współpracuje ze szwedzkimi podmiotami gospodarczymi, ale zarobki w Szwecji i poziom życia jest zdecydowanie wyższy. Znając język polski i np. angielski lub niemiecki mamy zapewnioną przyszłość w państwach skandynawskich. Nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby dalsze studia (specjalistyczne, które będą nam np. niezbędne do wykonywanej pracy) odbyć już w Szwecji. Nie trzeba chyba wspominać, że poziom szkolnictwa wyższego w Szwecji stoi na światowym poziomie, prawda? Reasumując - polecam!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.