Będę pisać maturę w tym roku, a ja dalej nie mogę się zdecydować. Cały czas byłam bardziej przychylna filologii angielskiej bo kocham angielski, zawsze uczyłam się go i uczę nadal z przyjemnością więc w sumie myślałam sobie czemu nie, ale czy aby na pewno to będzie dobry wybór? Wiem że można robić wiele rzeczy po filologii, ale gdybym na nią poszła pewnie zrobiłabym specjalizacje nauczycielską bo taka by mi wtedy najbardziej pewnie odpowiadała - mogłabym zostać wtedy nauczycielką angielskiego bo myślę że nauczanie sprawiałoby mi przyjemność, dzieci kocham więc w sumie czemu nie? A no właśnie temu że (nie to że jestem jakąś materialistką) ale pensje nauczyciela nie są powalające. Do tego wiadomo - dzieci bywają różne i pomimo że bardzo kocham dzieci i jestem cierpliwa boję się, że mogłabym się rozczarować i nawet w pewnych momentach nie wytrzymać. Myślałam jeszcze o kierunku "angielski język biznesu" ale sama jeszcze nie wiem tak szczerze... A co do kierunków biznesowych interesuje mnie zarządzanie, studia menadżerskie, przedsiębiorczość i kierunki właśnie tego typu. Jak myślicie, co się opłaca bardziej studiować? Myślę że po biznesowych kierunkach mogłabym mieć dużo lepsze zarobki, do tego one też mnie interesują więc w sumie już sama nie wiem... Może są tutaj osoby które studiują które z tych kierunków i się wypowiedzą? Albo osoby które nawet skończyły już któryś z tych kierunków? Chętnie poczytam wasze odpowiedzi bo ja już serio nie wiem za bardzo jak mam wybrać żeby było dobrze...