Witam szanownych forumowiczów ;)
Piszę do was z zapytaniem o poradę odnośnie studiów (mianowicie medycyna), które zamierzam podjąć w Niemczech w następnym roku. W moim życiu ułożyło się mianowicie tak, że po poprawionej maturze mogłem udać się na polskie studia medyczne w 3 miastach, aczkolwiek byłem zmuszony zrezygnować z tego planu i obecnie w grę wchodzi tylko i wyłącznie medycyna w DE. Ponieważ nigdy wcześniej nie miałem zamiaru podjąć studiów w Niemczech, toteż nie zwracałem uwagi na tak nieistotne (jak się pózniej okazało istotne :D) przedmioty maturalne i z tego też powodu moja matura po przeliczeniu wg. niemieckiej regułki wynosi okrągłe 2.0. Na maturze zdawałem takie rozszerzenia jak bio,chem i mat z których podostawałem 75, 78 i 58%. Języka niemieckiego uczę się już od 1,5 roku i w tym roku podszedłem do testu DAF z wynikiem: 5 z czytania, 3 ze słuchania, 2x4 z pisania i mówienia więc teoretycznie jest to poziom ok. B2/C1 jednakże osobiście czuję, że jest to gdzieś po środku B2. W tym roku zacząłem uczęszczać do Studienkolleg w Kothen aby móc napisać DSH na poziomie DSH3 ( większość uczelni wymaga takiego poziomu). Mam zamiar poprawić swoją maturę z tych 3 przedmiotów jako, że wiedza jest jeszcze jako tako świeża to mam też i największe szanse tutaj coś ugrać. Po napisaniu matury z każdego z tych 3 przedmiotów na ok. 84% mogę liczyć na średnią 1.7 w niemieckiej nocie. Zważywszy na zmiany w rekrutacji które wchodzą w tym roku w życie, zyskuje na znaczeniu tzw. TMS a więć również i do tego testu przygotowuje się samodzielnie przy użyciu odpowiednich do tego książek. Moje pytanie do Was kochani jednak jest takie: Czy widzicie w takiej sytuacji jeszcze jakąś możliwość zwiększenia szansy na dostanie się na studia medyczne w DE? Czy jest to jednak na ten moment wszystko, co można w tej chwili zrobić? Z góry wielkie dzięki wszystkim, którzy zaangażują się w ten temat ;)
