Skocz do zawartości

Blackol

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Blackol

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Ok, a żeby przenieść się na inną uczelnię musiałbym się najpierw wznowić tutaj tak?
  2. A jak go na rozmowie racjonalnie przekonać, żeby zgodził się na pominięcie wyżej wymienionych przedmiotów?
  3. Chodzi o studia inżynierskie 3.5 roczne. Wszystko mam zaliczone prócz seminarium. Nie miałem żadnych specjalizacji w ciągu całego toku studiów. Teraz doszły dla młodszych roczników i dlatego można powiedzieć, że nie ma „mojego roku” niżej. Tak jak liczyłem z przedmiotów ogólnych doszła cała masa nowych przedmiotów i 1 specjalizacja do wyboru, w której też około 80% przedmiotów jest innych. Dochodzimy trochę do absurdu, ale taki jest regulamim. Mam rozumieć, że ostateczna decyzja należy do dziekana co dalej?
  4. Witam, temat myślę dosyć dobrze znany-skreślenie z listy studentów z powodu niezłożenia pracy dyplomowej w terminie i niezaliczone seminarium. W związku ze zmianą podstawy programowej niższego rocznika i dojściem specjalizacji, dochodzi łącznie około 20 nowych przedmiotów. Czy konieczna będzie ich realizacja, żeby zdać seminarium i podejść do obrony, czy wszystko w rękach dziekana i można je pominąć? Powiem szczerze jeszcze kilka przedmiotów jestem w stanie przeboleć ale 20 to prawie tak jakbym zaczynał studia od nowa... Jestem z nim umówiony na spotkanie. Jakie argumenty mogą do niego przemówić?
  5. Dziękuję, dużo rzeczy już mam wyjaśnionych. Ostatnia kwestia to,czy uczelnia nawet jeśli by chciała, to może mnie teraz skreślić, czy nie mają takiego prawa? Skoro powiedziałeś, że różnica programowa nic nie zmienia to znaczy, że mogę powtarzać rok z uzupełnieniem nowych braków. Może być sytuacja, że dziekan się dla zasady nie zgodzi? Mogę się wtedy na coś powołać? Bo powiem szczerze regulamin studiów niejasno tą sprawę określa, a decyzja dziekana jest z reguły niepodważalna.
  6. No ok, ale co z przedmiotami, których nie zaliczyłem, a ich nie ma w nowym programie. Przepadają i musze za nie zapłacić?
  7. Czyli jest cień szansy, że w najgorszym przypadku jeszcze dziekan mi pozwoli studiować z młodszym rokiem? Rozumiem kobieta w dziekanacie do końca nie jest osobą decyzyjną, dlatego „wróży z fusów”?:) Nie będzie myślisz problemu z późniejszym zaliczeniem przedmiotów, których nie będą w podstawie młodszego roku? Jest to w ogóle możliwe?
  8. Witajcie, studiuje na państwowej uczelni dziennie w Warszawe. Nie jest to ścisła czołówka typu Politechnika, czy też SGH, ale mam zagwozdkę. Jestem na ostatnim półroczu teraz od października (inżynier 3.5 letni) i po dzisiejszej wizycie w dziekanacie lekko zwątpiłem co będzie dalej, ale o tym później.. Mam do zaliczenia jeszcze 3 niby śmieszne przedmioty (które jak wiadomo nic nie wnoszą, ale trudno je zaliczyć :D) teraz we wrześniu i to już są ostatnie terminy.I teraz sprawa się komplikuje, bo dopiero jak je zalicze to będę miał 12 ectsów, czyli równo tyle ile można mieć bez powtarzania roku- mam jeszcze kilka rzeczy niepozaliczanych. Normalnie nie byłoby problemu z ich limitem, ale dzięki temu że jak się nie zaliczy ćwiczeń to nie można pisać wykładu, to jest jak jest.Nie przejmuję się faktem, że będzie mnie to kosztowało sporo ponad tysiaka. Bardziej martwią mnie dzisiejsze słowa dziekanatu iż, w naszym przypadku będzie problem z powtarzaniem roku, bo rok drugi idzie nowym tokiem nauczania, a zatem może być od razu wykreślenie z listy studentów. Od kilkunastu lat akurat teraz jest zmiana i nie będę mógł powtórzyć roku. Kompletny niefart prawda? Oczywiście zakładam najgorszy scenariusz bo jeszcze mam te 3 przedmioty do zaliczenia, żeby być „bezpiecznym” i zawsze jest szansa,że w którymś się noga podwinie. Kobieta z dziekanatu coś nabąknęła, że jeszcze z rektorem by trzeba było pogadać co wtedy, ale szybko ucięła temat i powiedziała, żeby się wziąć do roboty. Może powiedzcie mi jak to wygląda prawnie. Skoro zacząłem studia na danych warunkach i ludzie przez kilkanaście lat mogli powtarzać rok, to teraz przy tej zmianie mnie się taki przywilej nie należy? Czy to dla nich problem zorganizować same egzaminy w późniejszym czasie (oczywiście w dalszym ciągu za nie płacąc w postaci warunku) skoro wykładowcy zostają tak czy siak na uczelni? Co myślicie na ten temat i o mojej sytuacji? Nie powiem tragedia zostać wylanym na samej mecie. Pozdrawiam:)
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.