Cześć. Jestem studentem 4 roku Finansów i rachunkowości. Wiem, że późno się ocknąłem, ale chcę zmienić kierunek. Po 4 latach studiów uznałem, że finanse totalnie mi nie leżą, sprawiają mi trudność i są nudne. Nie myślałem racjonalnie idąc na ten kierunek, a 3 lata studiów przeszedłem na ściągach. Na magisterce stwierdziłem, że nie chcę się już dłużej oszukiwać i nie chcę być nieuczciwy wobec siebie i innych i postanowiłem nie ściągać. I choć było ku temu dużo okazji, to trzymałem się postanowienia. Jakoś udało mi się zdać, ale miałem 8 poprawek, z czego jeden warunek, który wciąż mam do zdania. Studia od początku nie sprawiały mi przyjemności, ale nie myślałem trzeźwo o przyszłości. Teraz się ocknąłem i chcę robić coś sensownego. A sensowna wydaje mi się informatyka. Nie, nie dla pieniędzy. Po prostu programowanie wydaje mi się bardzo interesujące i chciałbym spróbować. Starszy brat programuje, więc nieraz coś podejrzę. Nie jest to decyzja podjęta na szybko. Myślę od tym już od dłuższego czasu, ale póki co na samym myśleniu się kończy, dlatego chciałbym w końcu coś zrobić. Plan mam taki:
> rzucić studia, na których i tak nie zdobywam wiedzy i tylko się męczę i tracę czas
> iść do pracy i pracować na 1/2 - 3/4 etatu w branży, w której ukończyłem licencjat, czyli np. księgowy albo jakiś młodszy specjalista ds. controllingu, coś niezbyt wymagającego, jednocześnie ucząc się informatyki na własną rękę, korzystając z podręczników, tutoriali i pomocy innych osób na forach.
> po roku, jeśli dobrze pójdzie, zrezygnować z dotychczasowej pracy i zacząć jakieś praktyki/staż w IT
I teraz kilka pytań.
1. Czy tytuł licencjata wystarczy mi do podjęcia pracy w dziale rachunkowości/controllingu na jakimś niższym stanowisku, np. asystent, lub młodszy księgowy/kontroler, czy w tych czasach liczy się tylko tytuł magistra, a na licencjat nikt już nie patrzy?
2. Czy tytuł licencjata finansów i rachunkowości będzie miał jakiekolwiek znaczenie podczas rekrutacji na stanowisko programisty, czy nikt nie będzie na to patrzył i bez inżyniera, czy nawet magistra z informatyki nie mam szans na sensowną pracę?