Cześć.
Studiowałem przez ponad 5 lat, krzątając się z kierunku na kierunek, najdłużej spędziłem studiując filologię angielską. Choruję na schizofrenię, i to jest obecnie jedyna 'branża' w której czuję się dobrze i nie sprawia mi problemów kiedy jej się uczę. Studiowałem na Uniwersytecie Szczecińskim, głównie ze względu na kiepskie wyniki maturalne oraz chorobę. Oto moje pytanie: na jaką uczelnię warto pójść, aby korzystać ze studiowania tego kierunku? Zależy mi na tym, aby studia były dobrze przygotowane, i żeby była możliwość wyboru 'amerykańskiej' specjalizacji. Obecnie bardzo dużo czytam o amerykańskiej kulturze, powieści amerykańskich pisarzy, sam też piszę własne utwory w języku angielskim. Mam nadzieję, że uda Wam się polecić jakąś fajną uczelnię Chociaż obawiam się, że na żadną się nie dostanę - US ma wyjątkowo niskie progi i chyba to jedyna uczelnia, na jaką mnie stać.