Witam, mam pytanie odnośnie rezygnacji ze studiowania na UKSW we wrześniu. Podczas składania dokumentów na tymże Uniwersytecie, musiałem podpisać dokument, którego treść mówiła, parafrazując: "Uczeń musi zawiadomić o swojej rezygnacji do 27 lipca, gdyż w sierpniu dziekanat będzie niedostępny, a jeśli tego nie zrobi i uczelnia poniesie tym sposobem szkodę, to jest zobowiązany do jej naprawienia". Nie mam pojęcia co kryje się za słowem "naprawić", a bardzo możliwe, że będę zmuszony do rezygnacji w okresie późniejszym niż 27 lipca, ponieważ jestem 10. na liście rezerwowej na UW i nadal nie mam pojęcia, czy się tam nie dostanę. Jakie mogą być konsekwencje niewywiązania się z podpisanej przeze mnie umowy? Czy jest to raczej swego rodzaju "straszak", bo jest to przecież uczelnia publiczna, czy jednak może dotknąć mnie jakaś kara? Z góry dziękuję za odpowiedzi.