Jest coś takiego jak Indywidualna Organizacja Studiów...
Poza tym w takich przypadkach uczęszczasz w pierwszej kolejności na zajęcia obowiązkowe, których wbrew pozorom nie jest aż tak dużo. Oczywiście zgodzę się, że na kierunku medycznym jest ich znacznie więcej niż na prawie, co nie zmienia faktu, że przyszli medycy nie siedzą przecież od świtu do nocy na uczelni. Są przypadki, że ludzie studiują farmację i medycynę jednocześnie (dziennie, żeby nie było wątpliwości), godzin w takim przypadku jest jeszcze więcej i mimo przepisania części przedmiotów na pewno nie zostaje tylko jeden przedmiot dodatkowo z drugiego kierunku.
Coraz więcej osób studiuje takie kombinacje, więc widać da się. Dla chcącego nic trudnego