Skocz do zawartości

Sebastian Szczęsny

Użytkownik
  • Postów

    893
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Sebastian Szczęsny

  1. Zawsze jest coś za coś. Albo trudniej dostać się na kierunek - tak było kiedy limit był 300 osób. Albo większa konkurencja jest na studiach i potem na egzaminach na aplikację. Pytanie czy zwiększy się też limit miejsc na aplikacje. Ja chyba jednak wolałbym się dostać na prawo a potem rozpychać łokciami, niż być pod kreską i szukać kierunku który mi mniej by odpowiadał. 

  2. Studencki Nobel to nie tylko prestiż, ale i kasa. To nagroda Niezależnego Zrzeszenia Studentów premiująca wszechstronnych studentów. Wcale nie trzeba mieć średniej 5,0 żeby ją dostać. Wcale nie trzeba być studentem dużej uczelni. Wystarczy studiować tam, gdzie uczelnia stwarza duże możliwości rozwoju. O tym co trzeba robić żeby dostać Studenckiego Nobla opowiada studentka Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach.

     

    http://www.studia.net/w-drodze-do-kariery/7539-jak-dostac-studenckiego-nobla

  3. Szczerze? Uwaliłbym taki personal statement na ich miejscu. Gdzie dowody tego, że interesuje Cię kultura angielska? I jaka? Średniowieczna? Współczesna? Ulubieni autorzy? Filmy? Udziały w konkursach wiedzy o UK? Kółko jezyka angielskiego w liceum czy było i co robiliście? Czytałaś ksiażki angielskie w oryginale? Filmy bez dubbingu i napisów?  Jakie lulubione. Więcej konkretów!

     

    Inna rzecz to link między tym co robiłaś artystycznie i kulturą angielską. Czy jest? jeśli tak - to napisz to wprost i co z tego wynika, że w kółku teatralnym wystawialiście sztuki angielskich autorów, że lubisz balet w wykonaniu angielskich zespołów (jakich?)

     

    Jeśli nie ma linku angielski- artystyczne, to napisz co z tego klimatu artystycznego wynika. Szkołą muzyczna przez tyle lat oznacza nawyk systematycznej pracy, ćwiczeń, doskonalenia się. Chór i kółko teatralne  to umiejętności pracy w grupie. Taniec to świadomość własnych ograniczeń i przezwyciężania ich. Idź tym tropem.

    • Like 1
  4. Nie kalkuluj tak. Nawet jeśli jest zapotrzebowanie na osoby związane z logistyką w ratownictwie, to za kilka lat może go nie być. Myślę jednak, że będzie odwrotnie. Zapotrzebowanie będzie rosło. kierunek logistyka to Podyplomówki z zarządzania zasobami - czasem, ludźmi, sprzętem, pojazdami, procesami. Po ostatnim pobycie mojej córki w szpitalu widzę, że w polskiej służbie zdrowia jest tu masę do zrobienia. Chociażby w kwestii zapisów na oddziały. Co chwilę słychać, że gdzieś karetka nie dojechała na czas, chociaż inna była bliżej. Typowy problem logistyki. A zasobów w służbie zdrowia zawsze jest za mało. Więc potrzeby studia z zarządzania logistycznego będą rosły i rosły :) oczywiście nic nie przyjdzie samo - na studiach musisz być naprawdę dobra w nauce i zaangażowana w różne projekty. praca po studiach sama na Ciebie nie spadnie :)

  5. Dżizas, nie kieruj się tym gdzie idzie dużo ludzi :) Nie kieruj się tym co jest "według ludzi". Będziesz inżynierem. Przeanalizuj dane. :) Zrób tabelę, porównaj przedmioty, punkty ECTS na wybieranych kierunkach. Poczytaj o możłiwościach pracy. Zastanów się w czym będziesz naprawdę dobry, co do Ciebie pasuje najbardziej. Gdzie się widzisz za 10 lat. Wypisz plusy i minusy każdej z opcji. Jeśli już chcesz słuchać "ludzi" - jedź pogadać ze studentami na wydziałach. Nie z jednym. Z paroma. Spróbuj nawiązać kontakt ze studentami ze studenckich kół naukowych. To tacy, którym się "chce" - angażują się w różne projekty, a nie studiują z przypadku. Szukaj ludzi z pasją. Taką pasją która pasuje do Twojej pasji. Wierz w swoją siłę, idź do przodu. Postępuj śmiało, a nie szukaj asekuracji. Cały świat może być Twój. Musisz tylko zakasać rękawy i do roboty :)

  6. Już wiem skąd Twoje brutto/netto się wzięło;)

     

    A jak się nie dostałem do wymarzonego liceum to już miałem złożone papiery do liceum ekonomicznego. jak sobie wyobrażę ten koszmrar... Technik ekonomista... fakturowanie, obliczanie brutto netto. Brrrrrrr....

  7. 10 lat to w obecnych warunkach dość sporo. w czasach kiedy zaczynałeś studia, uczelnia wcale nie musiała się starać o studentów. prawdę pisząc, mogła ich mieć głęboko w pompie :) ja też studiowałem w podobnych czasach. student to był petent - jeśli nie pasowało, to nic nie szkodzi, na jego miejsce było mnóstwo innych. pamiętam jaki szok u nas na roku wywołało, kiedy jedna dziewczyna wstała na zajęciach i powiedziała prowadzącemu ćwiczenia, że nie przygotowuje się do zajęć, olewa studentów, nie pojawia się na dyżurach - a przecież jej ojciec płaci podatki na jego pensję. :) teraz z tego co słyszałem jest standard taka postawa u studentów na dobrych uczelniach. nie zadowalają się byle dyplomem. chcą wycisnąć ze studiów ile tylko mogą. 

     

    Jednak i 10 lat temu i teraz same studia nie wystarczą. Nie dziwię się pracodawcom, że pytają świeżo upieczonych absolwentów o staż. nie pytają o pracę w maku. pytają o zaangażowanie w koła naukowe, zaangażowanie w projekty współpracy z biznesem, wyjazdy na Erasmusa, staże w firmach podczas studiów. Tutaj też przez 10 lat się sporo zmieniło. Są wydziały, które nadal olewają te tematy, nie wspierają studentów. I są takie, które się mocno w ten temat angażują :)

  8. Nie patrz na to w ten sposób - jeden wydział bardziej teoretyczny, a drugi bardziej praktyczny. jednak co polibuda to polibuda - bujających w obłokach tam nie zastaniesz :) informatyka to szeroko obszar - można być przecież albo programistą - koderem, albo adminem sieciowym, albo specjalistą ds bezpieczeństwa... ej mnóstwo tych obszarów :) zastanawiałeś się co najbardziej Cię pociąga?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.