Witam Miśki! Staje właśnie przed ważnym wyborem- wyborem studiow. Napisałam maturę- rozszerzony polski, angielski i biologia. Niestety muszę iść na studia zaoczne, do tego zmusiła mnie sytuacja i problemy z rodzicami :/. Byłam pewna, że chce iść na psychologie, jednak patrząc na ilość bezrobotnych lub niepracujących w zawodzie psychologów zaczynam mieć watpliwosci. Nie mówiąc już o mocno przeciętnych zarobkach... Jestem humanistką, z polskiego rozwalam system ale przy wyborze studiów kieruje się sytuacją na rynku pracy. Zastanawiam się nad kosmetologią, finansami i rachunkowością oraz logistyką. Nie jestem mistrzem ani z chemii, ani z matematyki, co bardziej byście mi polecali? Zależy mi na studiach, na których sobie poradzę bez rozszerzonych ww przedmiotow, po których mam największe szanse na znalezienie pracy i dobre zarobki. Dodam tylko jeszcze, że mam parę dziarek, któych nie chciałabym w przyszlej pracy za wszelką cenę zakrywać. Zarówno kosmetologia, fir, jak i logistyka, to kierunki, które mi się podobają i w których bym się odnalazla. Pozdrawiam serdecznie :).