Cześć. Od końca gimnazjum dążę do tego żeby pracować przy elektronice. Kończę własnie technikum mechatroniczne. Wiem, że Automatyka to coś co chce w życiu robić. Mam jednak mały dylemat. Nie byłem nigdy prymusem. Próbne matury z rozszerzonej matmy piszę na 50%. Na Politechnikę w Gdańsku może być za mało. Myślałem nad UMK w Toruniu, ale czytałem, że ludzie nie chętnie zatrudniają automatyków po uniwerkach. Mam straszny mętlik w głowie. Mógłby mi ktoś powiedzieć jak to naprawdę wygląda. Czy serio pracodawcy mają tak wąskie horyzonty by nie brać pod uwagę ludzi z Uniwerków po technicznych kierunkach?
To jest strasznie smutne, że ludzie mający tytuł technika nie mają żadnego przywileju przy kontynuowaniu edukacji w kierunku nawet jednego punkcika.