Matura tuż tuż... ale i brak planów na przyszłość przyprawia mnie o nieprzespane noce. Jestem tegoroczną maturzystką, która zalicza się do tego grona osób, które nie mają planów na siebie, swój los. Szczerze zazdroszczę moim rówieśnikom i innym, którzy już od początku szkoły średniej wiedzieli na jaki kierunek chcą iść, co w życiu robić.
Zdaję (oprócz obowiązkowego j.ang, j.pol., matematyki) WOS na poziomie rozszerzonym i Język Polski na poziomie rozszerzonym.
Delikatnie śledziłam kilka wątków o podobnej tematyce na innych forach i wyciągam wniosek, że np. dziennikarstwo to marny kierunek, że później pracy po nim nie ma. Tak wiem, czasy są trudne. Tak też w takim razie przyszła nauczycielka polskiego również odpada, bo z roku na rok dzieci jest coraz mniej, więc gdy ja już zdobędę wykształcenie, nie będzie kogo uczyć.?
Rozważałam również prawo. Strasznie się boję, gdyż nie wiem czy sobie poradzę. Podobno 'jak pójdziesz na prawo, to od historii nie uciekniesz' i tu mój problem. Nie przepadam za historią, fakt, że mam spokojnie 4 z tego przedmiotu, lecz moim zdaniem mój mózg przyswaja wiedzę jedynie na max 3 dni. Obecnie wypowiedzenie się na temat królów Polski, czy też wojnach jakiś tam byłaby dla mnie dużym problemem. Może to sama w sobie zakodowałam, że historia jest nie dla mnie, może da się to odmienić. Chciałabym wierzyć w swoje możliwości.
Dodam, że jeżeli chodzi o przedmioty rozszerzane, lepiej wypada mi polski.. Wiem, że niektóre uczelnie biorą do rekrutacji tylko jeden przedmiot, tak też poprzeczka się podnosi, ale to już nie w tym temacie.
Proszę, pomóżcie mi znaleźć jakiś kierunek, w którym się odnajdę, a także, że będzie istniała szansa na pracę w przyszłości.
Pozdrawiam forumowiczów.