Od zawsze najzwyczajniej w świecie interesował mnie człowiek. Na początku myślałam, że swoje powołanie odnajdę w ortodoksyjnej formie humanitaryzmu, tj. będąc lekarzem, dlatego idąc do liceum, zdecydowałam się na klasę medyczno-biotechnologiczną. Ale wiadomo jak to jest - pierwszy wybór nie musi być tym ostatnim, dlatego też w międzyczasie zdążyła obudzić się moja miłość do matematyki i przez chwilę myślałam, że nie ma innej drogi niż politechnika, by chwilę później przypomnieć sobie moje humanistyczne zamiłowania, radość pisania i życiową pasję, co skłoniło mnie do rozważań nad zgoła odmiennymi kierunkami... Aż w końcu, będąc na półmetku mojej nauki, natknęłam się na nowy kierunek - doradztwo filozoficzne i coaching, co spaja w jedną całość wszystkie moje cele i pragnienia! W gąszczu poszukiwań ideału, tylko ten okazał się być złotym środkiem, gdyż program studiów odnosi się do aspektów związanych z szeroko pojętą filozofią, psychologią, etyką biznesy, antropologią oraz zarządzaniem kapitałem ludzkim.
Ukończenie tego kierunku pozwoli mi na dokładną analizę wszystkich aspektów ludzkiej egzystencji, każdego detalu ludzkiego umysłu, analizy działań, motywacji - jednym słowem poznam to, co przez całe życie było dla mnie największą zagadką, której odkrycie poniekąd coraz bardziej staje się celem nadrzędnym. Co za tym idzie - będę mogła nieść pomoc, może w dość nietypowy sposób, ale w dzisiejszych czasach to niezwykle ważne, by umieć diagnozować problemy, a co więcej - pomagać w ich rozwiązaniu, by wydobywać z ludzi twórczy potencjał, wykształcać umiejętności komunikacyjne, zachęcić do rozwoju. To niezwykłe mieć moc stymulowania zmian, przełamywania wewnętrzynych barier czy doskonalenia niezbędnych umiejętności. Wspaniałym uczuciem musi być okazywanie wsparcia i motywacja do podejmowania nowych wyzwań, a płynąca z tego satysfakcja jest zapewne najlepszą rekompensatą godzin poświęconych teoretycznie "szarej jednostce".
Być może moje podejście jest zbyt idealistyczne i przyznam się do tego - nie zauważam żadnych wad w tym kierunku! Myślę, że to właśnie jego ukończenie będzie Everestem moich marzeń - bez względu na to czy to opłacalne i czy warto - chcę robić to, co da mi maksymalne spełnienie i satysfakcję, bym mogła kiedyś na przekór wszystkim powiedzieć, że kocham to, co robię i dlatego w tym trwam!