Skocz do zawartości

madeline

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez madeline

  1. 1. Nie ma już limitu punktów.

    2. Zazwyczaj jeszcze musisz donieść podbitą w różnych miejscach kartę obiegową, żeby Ci wydali dokumenty w dziekanacie. Zalezy od uczelni, ale przeważnie to jest: podpisane w akademikach, jeśli tam nigdy nie mieszkałeś, to raczej nie trzeba, w bibliotece głównej i wydziałowej, że nie zalegasz i w biurze karier.

  2. Próbuj, jedyne co możesz stracić to kasę za pierwszy semestr, jeśli będzie bardzo źle, ale przynajmniej nie będziesz się pół życia zastanawiał, czy nie zaprzepaściłeś swojej szansy ;) co do majcy - na studiach jest inna niż w LO, ale jest e-trapez, więc da się z nim przeżyć :D

  3. Poczekaj do pierwszych zajęć z każdego przedmiotu, bo na pierwszych zazwyczaj prowadzący mówi o zasadach zaliczania danego przedmiotu. Regulamin to jedno, ale prowadzący i tak będą patrzeć po swojemu. Będą takie przedmioty, na których za zrobienie prezentacji już Ci zaliczą i nie będą robić problemów, ale będą też takie, gdzie jak raz nie przyjdziesz, to będą kręcić nosem. Będą też i takie, gdzie mimo, że wykład jest nieobowiązkowy, wyczujesz, że musisz chodzić, bo jak się nie wpiszesz na listę to będzie trudniej zaliczyć egzamin. Więc poczekaj co wyjdzie w praniu. Druga sprawa jak będzie u Ciebie więcej grup ćwiczeniowych, to mogą Ci pozwolić odrobić jakiś przedmiot w inny dzień z inną grupą :)

  4. To prawda, teraz ludzie wyrażają chęć dbania o siebie i bardzo się zmienia świadomość, ale z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej, jak ktoś łączy bycie trenerem na siłowni i do tego układa plany dietetyczne. Masz jakieś zainteresowania związane ze sportem? Jak tak, to fajnie by to było połączyć z jakimś kursem na trenera personalnego. Jak nie, to po studiach zawsze możesz założyć po prostu gabinet i pracować na swoje jako dietetyk.

  5. To prawda, sam kierunek jest ważny, bo ze specjalnościami to różnie bywa, czasem nie otwierają, albo w trakcie studiów jakieś przedmioty z innej specjalności spodobają Ci się bardziej. Ja sama studiowałam na WSEI, akurat nie informatykę, tylko FiR, właśnie nastawiłam się jak zaczynałam na controlling i finanse przedsiębiorstw, a potem w trakcie studiów sobie obrałam jednak kadry i płace w praktyce firmy, także wiele się może wydarzyć :) Jak się interesujesz programowaniem i informatyką, to idź – zobacz ile jest ofert pracy z branży IT. Z tego co pamiętam, to koledzy z mojego rocznika z studia.net/informatyka już na studiach pracowali sobie zdalnie i spoko zarabiali. 

    Co do samej uczelni, jest bardzo spoko, z prawie każdym się dogadasz, wiadomo zdarza się jakiś prof, co ma inną wizję świata i musisz się swoje za nim nachodzić, naprosić i naprzepraszać na zapas, ale większość ma raczej takie praktyczne podejście. Na moim kierunku było dobre to, że stawiali na obsługę programów i kursy, co mi się potem przydało w CV, więc stawiam, że na infie jest podobnie.

  6. Jak chcesz się otworzyć w rozmawianiu z ludźmi, to wpisz sobie w google 1000 najczęściej używanych słów w języku angielskim i je powtarzaj. Tam są rzeczowniki, czasowniki, no wszystko co Ci się przyda i nie będziesz musiał "obchodzić" słówek, bo tam są najważniejsze. Można ściągnąć apki na telefon do powtarzania samych słówek :) 

    Jeśli chcesz poprawić pisanie, to do gramatyki nie mam pomysłów, poza czytaniem książek w tym języku, bo w książkach powinny być zdania poprawne gramatycznie. 

  7. Myślę, że się za bardzo stresujesz i zbyt gorączkowo szukasz i to napędza błędne koło. Ja też tak miałam, najpierw bardzo chciałam być kostiumologiem, potem psychologiem, potem ktoś mi powiedział, że psychologów jest za dużo... I tak siedziałam i przeglądałam fora, czytałam godzinami o każdym kierunku, który wpadł mi do głowy i po miesiącu miałam dalej mętlik. Proste rozwiązania są najlepsze, pytałam ludzi z czym mnie kojarzą i myślałam co ja sama najlepiej potrafię. Ogólnie zawsze miałam zorganizowane wydatki, miałam oszczędności na czarną godzinę, często siadałam z notesem i podliczałam z mamą rachunki itp. i poszłam na finanse i rachunkowość.

    Jak nie masz czegoś takiego, co czujesz, że pasuje do Ciebie od dziecka, to zrób sobie rok przerwy i eksperymentuj. Idź do pracy, a może wyjedź. Może gdzieś po drodze odkryjesz, co chcesz robić :)

  8. We wszystkich raportach, które czytałam ostatnio na temat tego, jakich pracowników brakuje na rynku, była mowa o logistyce i transporcie :) więc jeśli wygodniej dla Ciebie iść na logistykę - idź. Skoro mówisz, że zaoczne, to tym bardziej może na 3 roku uda Ci się już nawet pracować w zawodzie i będziesz miał nie tylko fajny zawód, ale też doświadczenie, a wtedy to nikt się nie będzie rozwodził, czy masz licencjat czy inżyniera. 

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.