Witam. Złożyłam wniosek o rezygnacje studiow na przelomie grudnia-stycznia. Pani z dziekanat poinformowala mnie, że przekaze to dalej, a ja otrzymam pismo do domu. Jak sie okazalo po miesiacu zadzwonila do mnie inna Pani, że muse ten wniosek rzeslac raz jeszcze, bo tamten gdzies przepadl. A teraz otrzymalam list o zalegloci latnosci za styczen i luty, gdzie nie uczestniczylam juz w zajeciach, bo bylam przekonana o zlozonym wniosku, a teraz mam 14 dni na uregulowanie zaplaty, co moge zrobic w tej sytuacji? Nie chce placic za czyiś blad i niedopatrzenie.