Medycyna kompletnie mi nie leży (znaczy leży, ale wszyscy wiemy jak trudno o specjalności i czas wolny), a na psychologię jest istny boom, co mnie chyba ostatecznie od tego kierunku odciągnęło.
Mówisz o filozofii, a moim zdaniem więcej ludzi jest zawiedzionych, bo kojarzą kognitywistykę z okrojoną psychologią albo prostym humanem, a tu bum, matematyka i programowanie z laborkami.
Kognitywistykę rozpatruję już od kilku lat i im bardziej zagłębiam się w temat, tym bardziej mnie ona ciekawi. Zauważyłam jednak że studenci dzielą się na trzy obozy - pasjonaci, ludzie którzy nie dostali się na psychologię, a wyczytali, że kogni o nią zahacza oraz na kompletnie ciemnych, którzy poszli, bo musieli. (Autentycznie widziałam wpis, gdzie osoba dopiero po przyjęciu sprawdziła kierunek w google.)
Faktycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować, w końcu ludzie nawet trudniejsze dwa kierunki są w stanie pogodzić, czasem nawet z pracą.
A jak się nie powiedzie to zawsze zostają studia podyplomowe z UX.