Skocz do zawartości

WeronikaWu

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WeronikaWu

  1. "Nie powinnam..." no właśnie... Czy są w ogóle jacyś ludzie na tym forum? Halo halo? Chciałabym uzyskać opinię z "pierwszej ręki", ale chyba nie wielu jest studentów matematyki np. na UKSW... Ciekawe czemu..
  2. Nadal się nie mogę zdecydować, więc startuję na finanse na UW (WZ) i SGGW, może jeszcze UEk w Poznaniu. A na matematykę UAM i.. tu wciąż mam pytanie- jak jest z matematyką na UKSW? Czy naprawdę nie warto tam iść? Mało jest opinii na ten temat... A może Politechnika Lubelska? Byłabym baaaaaaardzo wdzięczna za jakiekolwiek informacje To dla mnie bardzo ciężki wybór... Już raz zrezygnowałam ze studiów... Jestem 3 lata w plecy i tym razem chcę wybrać dobrze. Pozdrawiam
  3. Sprawdziłam dziś UMCS i musiałam coś poprzekręcać, bo nie mają w swoim programie matematyki zaocznej. Więc teraz już kompletnie zostaje iść na UKSW(ktoś coś wie o poziomie matematyki?!) lub gnać pół kraju na UAM. Tak więc chyba ten wybór odpada kompletnie i dam sobie spokój z matematyką. Mam nadzieję, że nie będę żałować i mimo wszystko będę jej miała dużo na finansach!
  4. Wiadomo, że tak. Szkoda tylko, że matematyka zaocznie jest prowadzona na dosłownie kilku uczelniach a więc to od razu daje do myślenia, że zaocznie studiować matematykę nie będzie tak łatwo
  5. Nie wiem właśnie czy bycie "dobrym" jest wystarczające na ten kierunek. Do tego Lublin nie jest dość przyszłościowym miastem według mnie. Warszawa czy też nawet Poznań dają więcej możliwości. Stąd ten mój dylemat
  6. Witam Od razu przepraszam za długość postu, tylko dla wytrwałych! Tak więc w tym roku wybieram się na studia i nie potrafię się zdecydować pomiędzy finansami a matematyką. Uwielbiałam matematykę w liceum, udzielałam korepetycji przez długi czas, również w trakcie studiów nie miałam z nią większych problemów (studiowałam geodezję na WAT, zaliczyłam 2 sem. matematyki). Jednak boję się po pierwsze o to, że nie dam sobie rady na czysto matematycznych studiach, a po drugie, że jedyna praca jaka będzie mnie czekać to nauczyciel (korepetycje prowadzić uwielbiam, ale nauczycielką bym być nie chciała ). Do tego dochodzi problem uczelni, gdyż w grę wchodzą tylko studia zaoczne (studiowałam już dziennie), chcę pracować i się rozwijać, nauczyć i tak się nauczę, jestem typowym samoukiem. Tak więc UAM w Poznaniu to daleka droga (Warszawę mam pod nosem-niecałe 100km), w Warszawie UKSW- które, z tego co wiem, poziomem matematyki nie grzeszy i do tego słyszę o tej uczelni coraz więcej negatywnych opinii, no i na koniec UMCS Lublin, które wydaje się chyba jedynym wyborem. O innych uczelniach nie myślałam (jeśli chodzi o matematykę). Jeśli chodzi o finanse (które chyba właśnie wybiorę) rozważam takie uczelnie jak UW, ALK(odstrasza mnie cena), UE Poznań, UMCS oraz SGGW( przeraża mnie ilość typowo rolniczych przedmiotów). I teraz moje pytanie- czy naprawdę aż tak ważną rolę odgrywa uczelnia? A do tego czy moje obawy na temat kierunku, jakim jest matematyka są słuszne? Pozdrawiam, Weronika
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.