Skocz do zawartości

kowbojka

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kowbojka

  1. najlepiej chyba szukac pracy za granica jesli chodzi o wakacje i takie sprawy. Ja np. jeżdżę do Niemiec zawsze. Raz pracowałem jako murarz, drugi raz jako malarz. Praca nie taka strasznie cieżka, ale wiadomo, że nie leżałem z nogami do góry. Znalazłem tą prace za posrednictwem agencji eurokontakt. Polecilem moim znajomym i mówią ze jest ok. Ja tez nie mam zadnych zastrzeżeń, wiec mozna tak sprobowac znaleźć coś. przynajmniej bezpieczne.

  2. jako studentka moge CI powiedzieć jedno - marsz do szkoly jezykowej! :D

    ale nie no, serio. ja juz przed matura chodzilam do lincolna na kurs certyfikatowy. zdalam certyfikat na 1 roku i okazalo sie to strzalem w 10, bo na 2 zaczyna sie angielski. na uj trzeba miec co najmniej poziom B2 i trzeba chodzic 2x w tyg na pierwszym i 1x w tyg na drugim roku. a ja nie musialam, bo mialam certyfikat CAE (czyli C1). Naprawde jest to potem duza oszczednosc czasu ;)

  3. W co zainwestować? W siebie! Zacznij jakiś kurs np językowy. Doszlifuj do perfekcji język, który już znasz lub naucz się nowego. Zastanów się na tym, czego możesz sie jeszcze uczyć, alby zwiększyć swoje szanse na znalezienie wymarzonej pracy.

    A bardziej odnosząc się do tego co napisałaś- słyszałam (ale tylko słyszałam), że warto inwestować z złoto. Są banki, w których możesz kupić sztabkę i ją przechowywać.

    To jest bardzo mądra rada. Szczerze powiedziawszy ja za swoją pierwszą transzę kredytu wykupiłam kurs japońskiego (dla zainteresowanych: RakuGaku), nauczyłam się go bardzo dobrze i teraz dzięki temu mogę startować do lepiej płatnych prac (co najmniej kilkaset złotych więcej za znajomość takiego języka, bo jest nadal rzadki). Warto inwestować w siebie, bo potem zwraca się to dwukrotnie: raz w Twoim poczuciu wartości, że coś wiesz, umiesz, a jak dobrze wybierzesz to i drugi raz w tym doroślejszym życiu.

    Zainwestuj mądrze! :)

  4. Ja polecam podskoczyć sobie na korepetycje do Krakowa. Ja też mieszkałam niedaleko Kielc i przed maturą jeździłam do weekend do Krakowa do szkoły Lincoln na angielski. Warto się poświęcić i pojechac żeby mieć pewność, że zdasz dobrze maturę :)

  5. Hej wszystkim, jestem nowa w Krakowie. W zeszlym roku mieszkałam z Hiszpanką i dzięki niej mówilam troche po hiszpańsku. Tak "kali jeść kali pić" ale zawsze. Nie chce tego przerywać. Jak myślicie, zapisac się na jakieś korki do studentów, do jakiejś szkoły, czy może tandem ? Wiem, że tu w krakowie to jest popularna sprawa

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.