Skocz do zawartości

sabinaw

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sabinaw

  1. To jest po prostu egzamin, który sprawdza Twoją wiedzę dotyczącą języka. Składa się z takich komponentów jak czytanie, pisanie, słuchanie, use of English.U mnie na egzaminie był też tzw. eric (czyli dostajesz tekst z błędami, np. interpunkcja, błędy gramatyczne itd. i musisz je znaleźć i poprawić), nie wiem czy jest on na wszystkich uczelniach..Do części pisemnej dochodzi oczywiście część ustna. Na 1 roku było to wylosowanie obrazka z puli i opisanie go oraz wylosowanie tematu i wypowiedzenie się (przykładowo: problem nadmiernego ruchu drogowego w miastach). Natomiast na 2 roku już musieliśmy na zajęciach z pisania napisać esej na min. 10 stron (temat dowolny) a następnie podczas egzaminu opowiedzieć o swoim eseju i odpowiedzieć na pytania prowadzących. Na 3 roku już tego egzaminu nie było, zostala już tylko obrona pracy licencjackiej. Na 1 roku egzaminu z PNJA nie zaliczyło ok 15 osób, na 2 już tylko 3 ;) hehe Ja akurat studiowałam na UW, nie wiem jak jest na innych uczelniach (wiadomo, że egzamin ten sprawdza te główne komponenty języka, ale jak dokładnie wyglądały zadania u innych to nie wiem, ale przypuszczam, że bardzo podobnie)

     Hmm to trochę sporo osób nie zdało..Ale to właśnie zależy od uczelni jak i samych studentów. Język angielski lubię dlatego chciałam iść na studia. Tylko jakie później perspektywy? Ma ktoś jakieś doświadczenia??

  2. A dlaczego akurat filologia zaczęła chodzić Ci po głowie? :) Przyznam, że akurat dla mnie filologia była dość wymagającymi studiami. Filologię studiowałam właśnie zaocznie, podczas gdy turystykę i rekreacje dziennie. I to właśnie filologia pochłaniała większość mojego czasu, trzeba było się przykładać do zajęć, do nauki języka. Zajęcia miałam w każdy weekend, nawet w niedziele trzeba było siedzieć od tej 8 rano do 19 wieczorem..(generalnie zajęcia były do 21! dobrze, że wykładowcy byli wyrozumiali i nam troszkę skracali zajęcia ;) ) Większość zajęć kręciła się wokół metodyki, literatury, psychologii itp. (byłam na specjalizacji nauczycielskiej) niż wokół praktycznej nauki j. angielskiego.  Tak więc trzeba było się przykładać dużo w domu do samodzielnego uczenia się po prostu języka..Niezwykle istotna była systematyczność. To nie tak jak w przypadku tej mojej turystyki, że się pouczę 2 dni przed egzaminem...Gdy na filologii przychodził egzamin z PNJA to się nie dało uczyć na parę dni przed. W końcu nauka języka wymaga dużo czasu i determinacji. Trzeba się było uczyć po prostu cały rok. 

    A na czym dokładnie polegał taki egzamin z PNJA? Dużo ludzi go oblewa?

  3. cześć, długo się zastanawiałam nad studiami. Po maturze zrobiłam sobie przerwę, nie byłam nawet pewna czy w ogóle chcę studiować, poszłam do pracy. Teraz jednak zaczęła chodzić mi po głowie właśnie filologia angielska, jednak zaocznie. Mam już pracę, na której mi zależy więc dlatego nie chcialabym studiować dziennie. I oto pojawia się moje pytanie: czy ktoś ma jakieś doświadczenie z takimi studiami? Jak to wszystko wygląda? No i oczywiście takie ogolne pytanie [nie ważne czy to zaoczne czy dzienne]: czy filologia angielska to studia bardzo wymagające?? pozdrawiam

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.