-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez Markot
-
-
Kontynuowałem studia magisterskie na tym samym kierunku i teraz tego żałuję, bo w dużej mierze treści na drugim stopniu duplikują to co było na licencjacie i dużej mierze było to spowodowane osobami, które przyszły z innych kierunków/uczelni. I koło się zamyka, bo wykładowcy nie będą wdrażali nowych treści jeśli widzą że połowa grupy robi wielkie oczy przy podstawowych zagadnieniach....
- 1
-
Z racji, że studiuję na dwóch kierunkach mam bardzo mało czasu wolnego. Jeśli już uda się wygospodarować dla siebie, to najczęściej jest to jakaś aktywność (bieganie, pływanie) lub po prostu spotkania ze znajomymi. Lubie się relaksować a w sumie w dobrym towarzystwie najłatwiej.
-
A ja się nie zgadzam, zawsze warto studiować ekonomię, można potem zrobić z tego fajną podyplomówkę. Ta wiedza zawsze przyda się w przyszłości.
Też się nie zgadzam. Mocną stroną jest duża elastyczność ekonomistów jeśli chodzi o branże w jakiej mogą pracować (praktycznie wszystkie), a do tego zawsze można założyć własny biznes, a dogłębna wiedza o mechanizmach, które wprawiają rynek w ruch może tylko pomóc.
-
Obłędna logika jak dla mnie - celowo obniżają swój poziom żeby przyciągnąć studentów! Jeśli jednak coś takiego funkcjonuje to już niedługo, bo niż demograficzny raczej na to nie pozwoli.
-
Nie chodzi o to czy studia są trudne czy łatwe, ale o to jaką wartość dodaną tworzą do Twojego życia - w tym wypadku perspektywy zatrudnienia. Bonusem jak dla mnie jest to, że nie tylko możesz dostać dobrą pracę po zarządzaniu, ale też wiesz jak założyć własną firmę.
-
Wydaje mi się że możliwości zatrudnienia jest wiele i wiele osób nie docenia tego kierunku - jest trochę niszowy, co jak dla mnie jest zaletą. Sektor publiczny i prywatny + służby mundurowe - do wyboru do koloru!
-
No niestety wiele osób wybiera studia tylko dla papierka i nie dziwię się do końca, bo pracodawcy po prostu nie chcą zatrudniać osób bez dyplomu uczelni wyższej. Moim zdaniem rozwiązaniem może być wybór studiów w 100% zgodny z zainteresowaniami i predyspozycjami. O tym kilka słów w tym artykule: http://bezpieczenstwostudia.blox.pl/html
-
Przydatny wpis, zwłaszcza dla osób, które dopiero stoją przed zadaniem napisania pracy.
Ja również zapraszam na bloga, co prawda dopiero startuje, ale mam nadzieję, że studenci z Uczelnie we Wrocławiu znajdą tam kilka przydatnych informacji: http://magisterskiestudia.wordpress.com/
-
Ja byłem w BLC. Tyle tylko, że oni mają masę oddziałów, a jak wiadomo wszystko zależy od lektorów i podejrzewam, że do każdego oddziału są przypisani inni lketorzy. Ja byłem w siedzibie na Psim Polu i było bardzo dobrze. Słyszałem też że dużo dobrych opinii zgarnia Speak Up
-
MIś i Jaś i Małgosia to chyba najbardziej znane bary mleczne we Wrocławiu. Misia na prawdę polecam - smacznie i tanio. Jeśli jednak mamy ochotę na coś innego niż łazanki czy naleśniki - warto wybrać sie do knajpki gruzińskiej - gruzińskie chaczapuri.
-
Jestem na studiach we Wrocławiu na bezpieczeństwie wewnętrznym w WSH http://www.handlowa.eu/
-
cześć ! Jestem zainteresowany tym kierunkiem i właśnie obawiam sie matematyki .Skończyłem technikum mechaniczne i mam 4 lata przerwy . Myślisz że ma to sens ?
Jeśli miałeś matmę na odrobinę wyższym poziome niż klasyczny program liceum przewiduje, to nie powinno być problemu. Całki, pochodne itp trzeba umieć liczyć, a reszta rzeczy to raczej działania oparte na +, -, /,*, no i %! Dużo procentów!
-
Studiuję we Wrocławiu, ale słyszałem, że dość prężnie działają uczelnie w Nysie. Na pewno jest tam silny ośrodek zamiejscowy PWr., ale z drugiej strony, dużo osób bo licencjacie tam, przechodzi na magisterkę do Uczelnie we Wrocławiu...chyba taki trend, dobrze jest studiować w dużym mieście.
Studenckie życie we Wrocławiu
w Wrocław
Opublikowano
ale z barami mlecznymi to tez trzeba uważać, ja będą w Olsztynie, zamiast sprawdzonego dzień wcześniej kebaba poszłam do baru mlecznego i zamówiłam placek po węgiersku... podobne do placka to nie było, ale 20 zł poszło więc zjadłam... no i dopadły mnie następnego dnia takie rewolucje żołądkowe ze z wc nie schodziłam.
Od tego czasu mam uraz do barów mlecznych