Cześć,
zaliczyłem 5 semestrów na Politechnice na tym kierunku (wydział mechaniczny). Kosztowało mnie to sporo wysiłku. Nie mam na myśli nauki (której nie było zbyt dużo) ale raczej ciągłych wątpliwości czy warto. Miałem jakieś 5-10 momentów gdzie byłem o włos od zrezygnowania czy dziekanki. Na początku powstrzymywały mnie słowa rodziców i znajomego z branży produkcyjnej. Później myślenie typu "Skończyłem już 3 czy 4 semestry to dojadę do końca".
Po czwartym semestrze pracowałem miesiąc w zakładzie automotive przy taśmie (praca niewymagająca żadnych kompetencji), ale oprowadzili mnie też trochę po zakładzie i będę to mieć zaliczone jako praktyki. Na piątym semestrze wyjechałem na Erasmusa. Szczerze, to przed rzuceniem studiów po czwartym powstrzymywały mnie załatwione praktyki i Erasmus (bardzo chciałem wyjechać).
Jednak teraz jak już wróciłem do Polski, totalnie mi się odechciało. Niedługo zacznę szukać pracy a tak naprawdę wiedzę i umiejętności mam jak 80 czy 90% studentów (tzn. podstawy wiedzy technicznej, dobra znajomość angielskiego, obsługa MS Office i tyle).
Produkcją zarządzają przeważnie pracownicy z produkcji z kilkuletnim stażem, zrobili sobie tylko tytuł zaocznie.
Został mi rok na wyrobienie jakichś umiejętności przydatnych na rynku pracy. Zakładam, że zostaję na studiach i w czasie wolnym uczę się czegoś. Zależy mi na wyrobieniu umiejętności.
Jedna opcja to nauka języków, angielski już znam bardzo dobrze i do końca studiów opanowałbym w stopniu dobrym zarówno rosyjski jak i niemiecki (z obu jestem na stopniu komunikatywnym). Zawsze kręcił mnie handel, a języki są tam dużym atutem. Co mnie powstrzymuje, to to że jest to praca stresująca. Do tego nigdy nie byłem ekstrawertykiem w kontaktach z ludźmi. Wyrobił
Druga opcja to nauka zagadnień z mechaniki, jestem na wydziale mechanicznym, mam już pewne podstawy (Autocad, Inventor, rys. techniczny, metrologia, obróbka itd). Mam ojca który się mega na tym zna i mógłbym się sporo od niego dowiedzieć, prowadzi zajęcia w technikum, miałbym dostęp do obrabiarek itd. W ostatnim roku na uczelni też mógłbym może zapisać się jako wolny słuchacz na zajęcia laboratoryjne ze spawalnictwa, grafiki 3D, odlewnictwa itp itd. Jakieś koło naukowe, może jakaś praktyka czy staż w firmie w dziale technologii/utrzymania ruchu/konstruktorki i do przodu.
Nie powiem, że mnie podnieca taka droga, ale też nie mam niechęci do mechaniki. Taka normalna ścieżka bym powiedział.
Trzecia możliwość to pójście na budowę. Pracowałem w wakacje 1,5 miesiąca jako pomocnik dekarza. Praca jak praca, nie szalałem z radości, normalna robota jak każda inna. 8 czy 9h, robiliśmy swoje i do domu. Też jest taka możliwość żeby nauczyć się tego fachu. Ktoś powie, że to głupie rzucać studia po 2,5 roku i iść na budowę ale ludzie uczą się fachu i po magisterce.
Mam czas i chęci aby się czymś zająć tylko nie wiem co wybrać, może jakaś inna opcja? Bo jeśli się za nic teraz nie zabiorę to za rok dostanę papier którym będę mógł co najwyżej wytrzeć podłogę.
Nie wiem czego oczekuję. Jestem świadom, że sam muszę podjąć decyzję bo nikt mnie nie zna tak jak ja sam. Niemniej potrzebuję jakiegoś mądrego słowa
PS Próbowałem programowania i nie wchodzi