Jako, że politechnika mi nie do końca wypaliła, postanowiłem, że w tym roku spróbuję czegoś nieco bardziej przyrodniczego. Wybieram się na Uniwersytet Przyrodniczy i tu pojawiają się moje dwa pytania. Po pierwsze. Jednym z kierunków o, którym myślę jest projektowanie mebli. Wiem, że na początku będę musiał zaliczyć egzamin z rysunku. Czy trudno jest zdać tenże egzamin? Czy bez rocznego przygotowania i ostrego rysowania 5 godzin dziennie możliwe jest zaliczenie egzaminu? Chciałbym oczywiście żeby wypowiedziały się przede wszystkim osoby, które do egzaminu podchodziły Drugie pytanie dotyczy drugiego kierunku jaki ewentualnie bym sobie obrał. Czy mając rozszerzenie tylko z matematyki i geografii jest sens pchać się na inżynierię biotworzyw? Spodziewam się odpowiedzi w stylu "Jak się przyłożysz to tak", ale chciałbym się dowiedzieć czy chemia na tym kierunku rzeczywiście jest na tak wysokim poziomie, że bez rozszerzenia nie ma sensu próbować czy przy odrobinie pracy jest to do ogarnięcia nawet dla osoby, którą, jak wspomniałem, rozszerzenie z chemii ominęło?
Liczę na Waszą pomoc
Pozdrawiam