Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć . Mam dylemat jaki kierunek studiów wybrać . Zastanawiałem się nad logistyką oraz finansami i rachunkowością . Uczelnie o których myślałem to Uniwersytet Warszawski , Politechnika Warszawska i WAT . Chciałbym zdawać na maturze rozszerzoną geografię i matematykę . Czy ktoś mógłby mi coś powiedzieć o tych kierunkach albo dać pomysł na inne, równie ciekawe . Słyszałem , że lepiej iść na Politechnikę , gdyż jest to uczelnia techniczna i można uzyskać tam tytuł bodajże magister inżynier i to jest bardziej potrzebne dla naszych pracodawców niż jak magister po Uniwersytecie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do 1 części. To to, jaki kierunek wybierzesz zależy od Twoich Zainteresowań.  Nie ma lepszych czy gorszych. Każdy ma inne zainteresowania. Nie ma czegoś takiego jak proszę podać inne równie ciekaw. Ciekawe dla kogo? 

Co do 2 części. To nie tak z tym inżynierem. Inżynier oznacza że ukończyłeś kierunek techniczny. Inżyniera możesz zrobić również na uniwersytecie. Inżynier i licencjat to ten sam poziom. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś też (gdy byłem po maturze), kierowałem się tą rzekomą dobrą przyszłością ludzi po studiach inżynierskich... nic bardziej mylnego, szczególnie, że nie wiem np. jak chciałbyś zrobić inżynierkę z finansów i rachunkowości, o których wspomniałeś? :D Na przykładzie informatyki można tylko zauważyć, że papier niewiele znaczy, i nie ma tej rzekomej wyższości politechniki nad uniwersytetem, czy odwrotnie (zresztą: studia inżynierskie na informatyce to zazwyczaj po prostu dodatkowe, często niepotrzebne, przedmioty z elektroniki, itp.).

 

Popatrz na programy studiów wybranych kierunków, na przykładowe zawody po danych studiach - nie kieruj się przesadnie zarobkami - bo ciężko jest zarabiać dużo, jeśli się danej dziedziny nie lubi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Kacper Gajo napisał:

Politechnika Warszawska i WAT . Chciałbym zdawać na maturze rozszerzoną geografię i matematykę

Na żadnych studiach technicznych nie będzie Ci potrzebna geografia. Lepiej zrobisz zdając już rozszerzony angielski.

22 godziny temu, Kacper Gajo napisał:

Słyszałem , że lepiej iść na Politechnikę , gdyż jest to uczelnia techniczna i można uzyskać tam tytuł bodajże magister inżynier i to jest bardziej potrzebne dla naszych pracodawców niż jak magister po Uniwersytecie .

Inżyniera można w tych czasach zdobyć nawet z gastronomii (to nie żart), więc wzorem przedmówcy odradzam ślepe podążanie za samym tytułem. W skali kraju po FiR na porządnej uczelni są dużo większe perspektywy niż po studiach technicznych i nie mam tutaj na myśli dziwolągów powstałych przez skopiowanie kierunków z uniwersytetu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam dwa problemy . Mam do wyboru trzy kierunki logistyka transportu samochodowego na pw , finanse i rachunkowosc na uw i zarządzanie na uw . Który kierunek byłby najlepszy pod względem przyszłość i który najciekawszy . I mam pytanie odnośnie fizyki na logistyce .czy jest trudna ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wybierał między logistyka a fir patrząc pod względem przyszłości, a jeśli chodzi o fizykę to wszystko zależy od uczelni mi na UZ nie sprawiła większych problemów 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, JVC 231 napisał:

Ja bym wybierał między logistyka a fir patrząc pod względem przyszłości, a jeśli chodzi o fizykę to wszystko zależy od uczelni mi na UZ nie sprawiła większych problemów 

A dlaczego odrzuciles zarządzanie.  Czytałem że to jest taki kierunek bardziej ogólny.  Nic konkretnego i jest to taki kierunek mieszany, wszystko na nim jest . Właśnie boje się o ta fizykę bo nie miałem jej już od 1 klasy liceum i większość zapomniałem.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fizyki każdy się obawia ale słyszałem już opinie że studia kończą nie tylko mądrzy ale i wytrwali :) pamiętam na 2/3 roku niektórzy jeszcze męczyli z fizyką ale na chwile obecną na miesiąc przed obroną nie ma już chyba nikogo kto by nie miał fizyki zaliczonej :) odrzuciłem bo dobrze skończysz je i umiesz zarządzać ale czym ? to studia które są dobre jako drugi kierunek albo dla tych co już mają własny biznes :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że FiR daje w dzisiejszych czasach najlepsze perspektywy. Księgowych i specjalistów ds. finansów szukają jak Polska długa i szeroka i nieźle im płacą. Z tym że na FiR na UW progi nie są niskie, poniżej 80% z rozszerzeń raczej nie wejdziesz. 

 

Zarządzanie to z kolei taki ogólny kierunek, trochę o wszystkim, a trochę o niczym. Może się przydać w pewnych przypadkach. Jakby ktoś chciał na przykład założyć firmę, to taka podstawowa wiedza o funkcjonowaniu rynku rzeczywiście może być bardzo przydatna (albo jak ma się jakąś firmę do odziedziczenia po tacie). Ale jak ktoś chce pracować u kogoś na etacie, to takie zarządzanie nie jest specjalnie przydatne. 

 

A co jest ciekawe, to kwestia indywidualna. Dla każdego ciekawe jest co innego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Kacper Gajo napisał:

Właśnie boje się o ta fizykę bo nie miałem jej już od 1 klasy liceum i większość zapomniałem.  

Dla niektórych może to być zaskakujące, ale w gruncie rzeczy fizyka należy do najłatwiejszych przedmiotów chyba na każdych studiach około- i tych prawdziwie technicznych. Dla przykładu na PG sporo kierunków ma tylko 30h wykładu i 30h laboratoriów z tego przedmiotu, żadnych ćwiczeń z rozwiązywaniem zadań. Gdyby tego przedmiotu nie było w programie studiów, absolutnie nikt by w żaden sposób nie ucierpiał, bo jego przydatność jest wprost znikoma. Realne trudności zaczynają się dopiero na przedmiotach niejako wywodzących się z fizyki, zaczynając od mechaniki i elektrotechniki, ale tam wszystko startuje od podstaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam to, co Gutek mówi. Studiowałem 2 lata elektrotechnikę i przedmiot fizyka (w postaci 30h wykładu i 30h ćwiczeń na 1 semestrze i 30h wykładu na 2 semestrze) nie był jakimś wielkim wysiłkiem. Problem jest jeden - są na niej całki, której jeszcze przez jakiś czas nie ma na matmie, przynajmniej na PW. Ale są zdecydowanie cięższe przedmioty niż "fizyka" na każdym z kierunków.

Na miejscu autora wybrałbym własnie to, czym sam się interesuje - wtedy łatwiej o zdobywanie samemu wiedzy, a to ważne na studiach i także po studiach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.12.2018 o 20:58, Kacper Gajo napisał:

Słyszałem , że lepiej iść na Politechnikę , gdyż jest to uczelnia techniczna i można uzyskać tam tytuł bodajże magister inżynier i to jest bardziej potrzebne dla naszych pracodawców niż jak magister po Uniwersytecie .

Tak swoją drogą to też jest horrendalna głupota i efekt jakiejś rządowej propagandy i promowania studiów inżynierskich. Pracodawcy potrzebne są umiejętności, a nie tytuł przed nazwiskiem. W dzisiejszych czasach o te tytuły nawet nikt nie pyta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem nawet można spotkać się z sytuacją, kiedy rekrutujący jest wprost przekonany, że każdy po pierwszym stopniu ma lic., a nie inż. przed nazwiskiem:D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza że w przypadku wielu kierunków realizowanych i na politechnikach, i na uniwersytetach różnice są minimalne i polegają na dołożeniu kilku i tak nieistotnych specjalnie z punktu widzenia tego kierunku przedmiotów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Hej,   Od zawsze chciałem skończyć studia i mieć wyższe wykształcenie, jednak często i gęsto blokowała mnie moja sytuacja finansowa, czasem psychika. Po ukończeniu liceum i napisaniu matury z następującymi wynikami:   Matematyka (pp) - 43% Polski (pp) - 68% Angielski (pp) - 70%   Historia (pr) - 68% Geografia (pr) - 52% WOS (pr) - 32%   , chciałem podjąć naukę na UAM, niestety na mój kierunek w trybie dziennym się nie dostałem. Nie bardzo wtedy logicznie myślałem, więc stwierdziłem, że mimo wszystko i tak warto się kształcić, więc ukończyłem dwuletnie studium farmaceutyczne. O dziwo, specjalizacja, której się bałem, była dla mnie interesująca. Niestety nie podjąłem pracy w zawodzie (co jednak planuję zmienić).   2019 to rok, w którym pracowałem w specjalizacji sprzedaży, dodatkowo rozwinąłem swój mały biznes - korepetycje z angielskiego. Potrafiłem dobrze się wybić, ponieważ byłem jednym z niewielu, który oferował dojazd do klienta. Paradoksalnie sam się doszkalałem w języku, przygotowując materiały   Potem nadszedł covid, w obawie przed zwolnieniem skupiłem się wyłącznie na pracy (handel i logistyka).   W 2021 coś mnie drgnęło i złożyłem papiery na PUZ na logistykę. Przyjęli mnie na spokojnie, ale stwierdziłem, że może lepiej ukończyć choć trochę bardziej rozpoznawalną uczelnię. I w sumie w logistyce pracowałem bez papieru.   2022 to czas "zakochiwania się", nauka poszła w las. Związek zakończył się po roku, a ja sobie zdałem sprawę, że chyba pora na zadowolenie siebie samego, a nie innych, jak to robiłem zbyt naiwnie. Pod koniec roku zdecydowałem się na emigrację zarobkową, żeby raz, a dobrze po roku odłożyć kaskę, przeprowadzić się do większego miasta i podjąć studia. Moja praca za granicą to nie zbiory owoców, czy produkcja, mój zawód jest honorowany w NL mianem fachowego, także z pewnością mogę go wpisać w CV i zawsze w jakiś sposób mnie rozwijał.   Piszę tę historię, ponieważ uświadomiła mnie, co do wielu wyborów. Wiem, że w wieku 19 lat nie byłem świadomy swoje przyszłości (w sumie to wiele osób tak ma), wiem, że mając już jakiś bagaż doświadczeń, wiem mniej więcej, w jakich kierunkach się kształcić. Wiem również, że większość moich znajomych z liceum, którzy podjęli studia, nie pracują w zawodzie, a co gorsza - powrócili do swoich wiosek. Wiem również, że studia nie dadzą mi gwarancji zawodu, a pewne umiejętności, które wywołają uśmiech pewności u przyszłego pracodawcy. Z mojego doświadczenia wiem również, że w kraju, jakim jest Polska, najlepiej mieć więcej, niż jedno źródło dochodu.   Zatem do rzeczy   Interesują mnie następujące miasta do studiowania:   - Całe Trójmiasto - Poznań - Olsztyn - Warszawa (wybór naprawdę, naprawdę ostateczny)   Jeżeli chodzi o tryb studiowania, w grę wchodzi wyłącznie zaoczny. Nie mam preferowanych uczelni, może to być uczelnia publiczna, jak i prywatna.   Kierunki, które mnie interesują to:   - historia ze specjalizacją nauczycielską (od zawsze interesowała mnie historia, począwszy od początków cywilizacji) - Socjologia ( bardzo hejtowany kierunek, ze względu na brak pracy, ale znam kilka osób pracujących w HR po tych kierunkach) - Psychologia (w grę wchodzą wyłącznie uczelnie prywatne, bardziej uderzałbym w specjalizacje psychologii w biznesie) - Logistyka (to już ostateczny wybór)   Ciężko mi podjąć słuszna decyzję, problematyczne jest to, że nie uderzam w kierunki z matematyką (chociaż uważam, że z matematyką radzę sobie nawet lepiej, niż w liceum i na maturze). Mimo wszystko, nie mam matury tak dobrze zdanej, by brać się za kierunki z politechniki.   Znam też języki, angielski płynnie (używałem go w komunikacji w trzech krajach), niemiecki i rosyjski. Czy warto pchać się na filologię, nie jestem pewien.   P.S, uprzedzając - tak, można studiować w tym wieku, to wciąż młody rocznik ;). Poznałem wielu trzydziestolatków i czterdziestolatków, którzy studiują 
    • Trochę nie rozumiem, dlaczego nie podjąłeś się zdania przynajmniej jeszcze jednego rozszerzenia, najlepiej dobrze łączącego się z matematyką. To zawsze daje jakieś większe, czy mniejsze szanse przy wyborze większej ilości kierunków.
    • Witam!   Mam pytanie dotyczące przyznanego mi stypendium Rektora na obecny rok akademicki. 12 maja obroniłem pracę licencjacką (wcześniej zaliczyłem zajęcia i szybko napisałem pracę), czy otrzymam stypendium za czerwiec, skoro jestem absolwentem studiów I stopnia? Będę kontynuował naukę na studiach II stopnia, jeśli nie dostanę za ten miesiąc, to czy na studiach II stopnia dostanę jakieś wyrównanie? Będę wdzięczny za każdą odpowiedź
    • Niestety, ale to nie prawda.  To nie elastyczność uczelni, a w dużej mierze chciwość. Jeśli nie ma kandydatów to muszą się dostosować do rynku. Jak można rozwijać wiedzę nie mając podstaw. A podyplomowki robi się już po licencjacie. Nie są potrzebne studia II stopnia.
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.