@Muden, grupy zawsze mają jakąś określoną liczbę osób, więc na pewno trafią się wolne miejsca do dołączenia. To nie jest tak, że jedna będzie liczyć 10 osób, a druga 2. Nie wiem, co studiujesz, ale na kierunkach z ćwiczeniami laboratoryjnymi/projektowymi podziały na grupy są w zasadzie codziennością.
@GutekDzięki za odpowiedź.
Z tym się zgadzam, jednak obawiam się, że prowadzący po prostu powie, żebyśmy się sami podobierali w grupy, ludzie podobierają się w grupy ze swoimi znajomymi a ja, że nikogo nie znam to zostanę sam(albo będę chodzić między grupkami i prosić, czy nie mógłbym się dołączyć).
@Muden, studia oprócz wiedzy książkowej, uczą także kontaktów z rówieśnikami i osobami wyżej w hierarchii. W przyszłej pracy też będziesz zmuszony współpracować z innymi ludźmi, których z wzajemnością nie musisz darzyć sympatią, aczkolwiek wszystkich należy traktować z szacunkiem. Realizacja zadania w grupie nie oznacza, że pozostałe osoby mają stać się ekipą do wypadów na piwo Po przydzieleniu do jakiejś grupy powinieneś po prostu przedyskutować równomierny podział obowiązków do starannego wykonania i to w zasadzie jedyne obowiązkowe tematy rozmowy. Żeby uniknąć sytuacji, w której jedna osoba będzie wylewać z siebie siódme poty, a reszta podpisze się i zgarnie tę samą ocenę. Albo ktoś dokładnie i samodzielnie opracuje temat, a ktoś inny zerżnie z neta i wszyscy oberwą za czyjeś lenistwo. Podobne sytuacje spotkają Cię w przyszłości m.in. na różnych szkoleniach i warsztatach, gdzie tworzone ad-hoc grupy obcych sobie ludzi mają coś wspólnie przygotować.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.