Czyli wychodzi na to, że obecnie nie ma żadnego limitu punktowego jeśli chodzi o ECTS, więc przy rezygnacji z 1 uczelni przed sesją mimo iż uczęszczam na obie to jeśli dobrze zrozumiałem nie bede musiał za nic płacic tak?
Studiuję sobie na pierwszym semestrze na jednej z Politechnik. Niestety wraz z początkiem października stałem się ofiarą życia studenckiego. Siadając wczoraj do książek i spokojnego analizowania zaległości uświadomiłem sobie, że prócz kilku sprawozdań i TI lecę na samych dwójach i nie mam nic zaliczone.
To jest mój ostatni tydzień, potem aż do połowy stycznia nie mam zajęć (równe 4 tygodnie). Zastanawiam się czy są tu osoby, które znalazły się w podobnej sytuacji i udało się im wyjść na prostą. Jest to realne- tak trzeźwego punktu widzenia- aby wszystko nadgonić i w lutym podejść do sesji z czystym kontem? Zakładam, że uczę się od rana do wieczora. Jak wiadomo, że matematyka zbiera żniwa...
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.