Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kultura i praktyka tekstu: twórcze pisanie i edytorstwo to kierunek studiów, którego celem studiów jest wykształcenie specjalistów, sprawnie posługujących się językiem pisanym i mówionym, świadomych roli, jaką w świecie współczesnym odgrywa tekst.

 

Więcej na: http://www.studia.net/kultura-i-praktyka-tekstu-tworcze-pisanie-i-edytorstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :)

Chciałabym poradzić się co do studiów kultura i praktyka tekstu: twórcze pisanie i edytorstwo. Otóż chciałabym studiować filologię obcą (anglistyke, italianistyke albo filologię francuską) i zastanawiam się nad wyborem do tych studiów czegoś dodatkowego. Myślałam między innymi o właśnie tym kierunku aby pójść w stronę obróbek tekstów, tłumaczeń. Czy jest to dobry pomysł? Dodam, że rozważam także ekonomiczne kieunki (a także dość nieśmiało myślałam o prawie).

Z góry dziękuję za odpowiedzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie studia filologiczne powinny przygotować również z tych zagadnień. Dodatkowo nie warto robić całych studiów I stopnia dla kilku przedmiotów które podniosą Twoje kwalifikacje z takich zagadnień. 

Nawet jeśli będziesz miała braki w tym zakresie możesz wybrać się na roczne studia podyplomowe i to powinno wystarczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Łukasz :)

aguagu a do Ciebie chciałam skierować pytanie, bo pamiętam Cię z wcześniejszych rozmów :) pamiętam że pracujesz w branży tłumaczeniowej. Co Ty byś radziła? Czy studiować dwie folologie czy z ekonomią czy coś innego? Chciałabym mieć w przyszłości pracę spokojną i pamiętam, że pochwalałaś pomysł filologia plus Kierunek ekonomia ale rodzina nastraszyła mnie ze praca w firmie jest nie dla mnie i sie wykończe :( 

Bardzo proszę o pomoc.

10 godzin temu, aguagu napisał:

A czemu nie? Jakieś argumenty? Uzasadnienie? Cokolwiek? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinujesz w dobrą stronę. Pracuję w branży i często zajmuję się weryfikacją tłumaczeń, więc mam jakieś tam rozeznanie, z czym tłumacze mają problem. Często jest to własnie język polski. To prawdopodobnie pokłosie filologii obcych, na których duży nacisk kładzie się na język obcy (co zrozumiałe), ale rodzimy traktuje po macoszemu. A tłumacz musi pracować w obu językach. Na specjalizacjach tłumaczeniowych są czasem jedne zajęcia ze stylistyki  i poprawności, ale bardzo podstawowe (jak unikać najpowszechniejszych błędów typu cofać się do tyłu). Ale już trafić na tłumacza, który ogarnia polską interpunkcję, to jak znaleźć oazę na pustyni. Oczywiście to, czy te braki są bardziej czy mniej istotne, zależy w dużej mierze od specjalizacji. Jeśli chce się tłumaczyć książki czy artykuły, to poważny problem, jeśli teksty techniczne -- znacznie mniejszy. 

Nie jestem jednak w stanie kompletnie niczego powiedzieć o kierunku, o który pytasz. Nie znam tej uczelni. Nie jestem więc w stanie powiedzieć, czy te studia rzeczywiście coś dają, czy tylko ładnie się nazywają. 

Inna spawa, że w dzisiejszych czasach w tłumaczeniach bardzo liczy się specjalizacja. Tłumacze tekstów technicznych, medycznych, finansowych czy prawnych mają dobre stawki i nie narzekają na brak zleceń. Dlatego to dodatkowe wykształcenie kierunkowe bywa bardzo przydatne. Bo wbrew powszechnie panującej opinii nie wystarczy znać język, żeby tłumaczyć, trzeba jeszcze rozumieć, co się tłumaczy. ;) 

Jeszcze z innej strony ekonomia/finanse plus język obce to dziś  w większych miastach bilet wstępu do międzynarodowych firm i korporacji, które całkiem nieźle płacą. Jest naprawdę duże zapotrzebowanie na ludzi znających się na finansach i znających jednocześnie języki obce. 

To też się trzeba zdecydować, co Ci pasuje. Czy spodoba Ci się praca w firmie, czy się wykończysz. Niektórzy własnie uciekają do firm z branży tłumaczeniowej, bo im się nie podoba, że dziś tłumacze to głównie freelancerzy i że trzeba zakładać działalność. Wolą stałą pensję i pracę do 17. Wszystko to kwestia gustu. 

Niemniej oba Twoje pomysły są sensowne. Sama zdecyduj, w którą stronę Cię bardziej ciągnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję aguagu za tak długą i rzetelną odpowiedź <3
Będę się rekrutować i na finanse, i chyba też na ten kierunek, i na dwie-trzy filologie obce. Zobaczę gdzie się dostane i wtedy zadecyduje. Jak się dostanę na którąś z filologii to wybiorę ją i będę miała jeszcze troche czasu do namysłu na kolejny kierunek. Trudno jest wybierać studia, gdy się tak naprawdę nie wie jak wygląda rzeczywiście praca czy to w firmie, czy gdzie indziej. Nie mówiąc już o tym, że nie wie się na czym polegają studia.
Co do tej pracy freelancera to się jej bardzo obawiam. Tak szukać pracy w nieskończoność co chwilę czegoś nowego, starać sie o zlecenia. Z drugiej strony znowu praca w finansach ponoć bardzo ciężka. Słyszałam, że o firmy chcą pracowników, którzy prowadzą tak zwaną kreatywną księgowość czyli oszukują na rzecz firmy :( a tego bym nie chciała. 
Czasami myślę, że lepiej było pójść do technikum niż ogólniaka... nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kreatywną księgowość to prowadzą może jacyś Janusze biznesu, u których i tak nie opłaca się pracować. A z freelancem to jest tak, że im dalej w las, tym lepiej. Początki bywają bardzo trudne i rzeczywiście to takie ciągłe szukanie pracy, ale potem ma się już stałych klientów i pracuje się dużo przyjemniej. Łatwiej jest, kiedy zacznie się coś robić już na studiach. Ja na przykład tłumaczyłam dla rożnych organizacji pozarządowych i tak skompletowałam sobie portfolio. Jeśli uda Ci się przebrnąć przez ten okres bycia początkującym tłumaczem, to później będzie już z górki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... czyli nie musi być tak źle :) bardzo mnie pocieszyłaś aguagu dziękuję! <3 będę się starać udzielać na studiach i szukać pracy dorywczej może uda mi się przebrnąć przez ten początek trudny, o którym piszesz :) no i postaram się też o jakieś kursy jezyka specjalistycznego żeby wiedzieć co tłumaczę ;) a jak zobacze powiedzmy po pierwszym roku czy drugim, że mi nie wychodzi to zaczne finanse :) dziękuję naprawdę bardzo serdecznie! 
Acha a chciałam tylko dopytać (mam nadzieje, że nie wyczerpuje Twojej cierpliwości) czy wybrałabyś filologię czeską czy rosyjską? Bo zdecydowałam tak, że zarejestruje się na angielską (już to zrobiłam) i także francuską (na włoską też chciałam ale sie trudno dostać) i jedną z tych wyżej wymienionych. Po prostu każde zalogowanie kosztuje 85zł i nie mogę, mimo że bardzo chciałbym :D na każdą. A gdybyś Ty dostala sie na wszystkie ze znajomością tylko angielskiego (która też pozostawia jednak wiele do życzenia) to co bys wybrała? Wiem, że to tak nie jest, że ktos ma za mnie decydować... ale dla mnie liczy się każda opinia, każda podpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda opcja ma jakieś plusy i minusy. Najwięcej tłumaczy się z angielskiego i na angielski, ale z drugiej strony jak pójdziesz na anglistykę, będziesz tłumaczem tylko jednego języka. Trochę już go znasz, więc gdybyś poszła na inną filologię, a angielskiego douczała się na kursach, mogłabyś pracować z dwoma językami. To już jakaś przewaga na rynku. Wydaje mi się, że widuję troszkę więcej ofert z francuskim niż rosyjskim, ale oba są raczej duże, więc to podobny poziom zapotrzebowania. Czeski to już większa nisza, choć też widuję oferty (ostatnio mi mignęła nawet jakaś księgowa z czeskim). Gdybym się jednak miała zdecydować na bohemistykę, wtedy przyłożyłabym się też do angielskiego, bo bałabym się, że ten rynek się jednak okaże za mały. Ale ogólnie to kierowałabym się sercem, im bardziej Ci się będzie podobał dany język, tym lepiej się go nauczysz. Możesz sobie też zobaczyć, jakie oferty pojawiają się najczęściej w grupach dla tłumaczy i ogólnie dotyczących pracy z językami obcymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiowałam i właśnie skończyłam licencjat, dokładnie na filologii polskiej na specjalizacji edytorskiej. Co do praktyki to zależy na jakiego prowadzącego trafisz, ale ogólnie ja wyniosłam bardzo dużo z tych studiów. Pisania jest sporo i przyzwyczaisz się do tego po pierwszym semestrze. Wiadomo, że jednak najwięcej nauczysz się na obowiązkowych praktykach u mnie one były na 2 roku i bardzo miło je wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Nawiązując do odpowiedzi na pytania odnośnie kierunku kultura i praktyka tekstu- twórcze pisanie i edytorstwo, chciałabym się zapytać czy bardziej polecacie pójście na wspomniany kierunek (kultura i praktyka tekstu- twórcze pisanie i edytorstwo) czy filologię polską ze specjalnością edytorstwo? Dodam, że w przyszłości chciałabym pracować jako edytor tekstu, a obecnie jestem po kierunku biotechnologia stosowana roślin na stopniu inżynierskim oraz ochrona środowiska na stopniu magisterskim, co niewiele ma wspólnego z naukami humanistycznymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Jeśli przykładasz dużą wagę do codziennej stylizacji i lubisz zawsze czuć się piękna, z pewnością wiesz, że perfumy są nieodłączonym elementem dnia. Należy dobierać je jednak do okoliczności, pH skóry, a nawet pory roku.
    • Hugo Boss Energise z pewnością można opisać jako energetyczne i pobudzające – takie jak nadchodząca pora roku. Zapach jest trwały i silny, utrzymuje się na ciele przez cały dzień, a na odzieży nawet do kilku dni. Stanowi połączenie drzewa cytrusowego, mandarynki, kardamonu i kolendry.
    • Witajcie,  ostatnio rozważam studiowanie dietetyki na mgr bo Polskie Towarzystwo Dietetyków składa ustawę o regulacji zawodu dietetyka jako medycznego więc bardzo możliwe, że w najbliższej przyszłości osoby po dietetyce otrzymają Prawo Wykonywania Zawodu więc automatycznie będą miału uregulowaną pensję i pozycję z własnym samorządem jak lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci.  Osobiście interesuje się dietetyką i rozważam robienie studiów magisterskich niestacjonarnie, tylko mam wątpliwości, czy to ma sens skoro ciągle słyszy się, że perspektywy nie są dobre ponieważ bardzo dużo absolwentów dietetyki jest obecnych na rynku pracy przez co wysoka konkurencja jest.  Mam też opcję wyjazdu za granicę i chętnie z niej skorzystałbym tylko waham się, ponieważ nie wiem, czy całe życie chciałbym mieszkać w innym kraju i dlatego rozważam tą dietetykę jako taką alternatywę, gdy za kilka lat chciałbym wrócić i wiem, że gdy ten kierunek zostanie uregulowany to raczej już nie będzie szansy na robienie magisterski bez licencjata z tego kierunku a nawet może stać się 5-letnia.  Co o tym sądzicie, czy według Was warto inwestować kolejne 2 lata czy lepiej postawić wszystko na 1 kartę i wyjechać?  
    • Holandia, kraj tulipanów, malowniczych kanałów i rowerów, jest jednym z najbardziej fascynujących miejsc na mapie Europy. Dla wielu z nas marzenie o zwiedzeniu Amsterdamu czy urokliwych wiosek jest jak spełnienie marzeń. Jeśli również masz tę wyjątkową okazję, zastanawiasz się pewnie nad wyborem środka transportu.
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.