Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'problem' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum.Studia.net
    • Przedstaw się
    • O forum - regulamin, błędy, sugestie, propozycje dotyczące forum.
  • Miasta akademickie
    • Miasta Akademickie
  • Kierunki studiów
    • Kierunki studiów
    • Czym kierować się przy wyborze studiów?
    • Kierunki zamawiane i Program Rozwoju Kompetencji
    • Nasze kierunki studiów
    • Studia zagraniczne
    • Nowe, unikatowe, wyjątkowe
    • Stypendia
    • Rekrutacja
  • Studia podyplomowe, MBA, doktoranckie
  • Nauka
  • Życie studenckie
  • Agora
  • W drodze do kariery: praca, praktyki, staże
  • Matura
  • Konkursy!
  • Fora uczelniane
  • Co i jak? Zasady, regulamin i WYNIKI konkursu
  • Znajdź wątki konkursowe
  • Hasła Słownika Studenckiego znajdziesz w forum "Życie studenckie"

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Strona WWW


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 27 wyników

  1. Część. Mam pytanie czy jestem w stanie odzyskać pieniądze po skreśleniu z listy studentów ? Sytuacja wyglądała tak że uczelnia skreśliła mnie z listy studentów za brak postępów w nauce . Po dacie skreślenia dostałem pismo o zapłaceniu ostatniej raty za semestr. Gdy nie opłacę w danym terminie sprawa zostanie skierowana na drogę sądową . Czy po takiej sytuacji jestem w stanie złożyć wniosek o zwrot pieniędzy za okres w którym nie uczestniczyłem na studia ?
  2. Hej, mam pytanie odnośnie zmiany uczelni (kierunek ten sam). Właśnie zaczynam drugi semestr i już teraz wiem, że od trzeciego semestru będę chciał zmienić uczelnię (z lepszej na gorszą). Przedmioty z grubsza się powtarzają na obu uczelniach z tym, że przykładowo jakiś przedmiot x na docelowej uczelni jest na pierwszym a na mojej na drugim semestrze. Na docelowej uczelni jest taki zapis: "Student z innej szkoły wyższej może się przenieść, jeżeli wypełnił wszystkie obowiązki wynikające z przepisów obowiązujących w szkole wyższej, którą opuszcza. Decyzję o przyjęciu podejmuje dziekan i określa warunki, termin i sposób uzupełnienia różnic programowych,z uwzględnieniem efektów uczenia się uzyskanych w innej szkole wyższej, wyrażonych w punktach ECTS przypisanych do przedmiotów w programie studiów. Wniosek o przeniesienie należy złożyć nie później niż w terminie 3 tygodni od rozpoczęcia zajęć w danym semestrze studiów". I tu mam właśnie pytanie jak to rozgryźć. Dajmy na to dostanę powtórkę przedmiotu który na uczelni docelowej już był to czy nie będę mógł się przenieść z racji na "niedopełnione obowiązki"? Czy może będę mógł się jednak przenieść z tym, że powtórka przedmiotu będzie z rocznikiem niżej na docelowej uczelni (albo jeszcze jakiś inny wariant)?
  3. Witam wszystkich serdecznie :) Piszę swój wpis, gdyż od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju pewien problem. Otóż studiuję filologię angielską. W tym roku piszę licencjat i jak (Daj Boże) będzie dobrze to w lipcu się będę bronić. W czym zatem problem? W tym, że już na pierwszym roku moja własna uczelnia zapisała mnie na projekt unijny. Nie tylko mnie, bo nawet 20 innych osób, każdy z nas dosłownie nie miał wyjścia jak zgodzić się. Co prawda zostaliśmy też trochę wtedy przekupieni. Uczelnia mówiła nam, jaki to świetny projekt, nie będzie dużo godzin i będzie bardzo przydatny. Często pojawiałam się na projekcie, rzadko kiedy ominęłam jakieś zajęcia z niego. Często są one po prostu nudne bo nawet szkolenia często choć są pod inną nazwą, to praktycznie jest na nich to samo. I tutaj też pojawiły się zajęcia dodatkowe z Hiszpańskiego z którym też jest ciekawa historia. Na normalnym lektoracie mieliśmy wykłady z Panią, która praktycznie zwykle albo pozwalała używać tłumacza, albo pozwalała ściągać, a nawet daje te same testy co każde zaliczenie. Z projektu znowu Pani była taka, że nawet jak się u niej test uwaliło to dawała zaliczenie. Nauczycielka z projektu jednak nam się zmieniła. Je lekcje są rzeczywiście ciekawe, aczkolwiek słyszymy się zawsze na zajęciach online, gdzie każdy może albo przetłumaczyć sobie sam przed zajęciami, albo mówić nawet do niej w tym samym momencie używając tłumacza. I właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że na koniec będzie z tego wszystkiego co było przez 3 lata, egzamin. Jest mi szkoda bardzo rezygnować z projektu, ale też czasami czuje się na nim nieswojo. Teraz na trzecim roku kiedy musimy pisać pracę licencjacką, to Ci co zostali na projekcie muszą być jeszcze na dodatkowych zajęciach, które niestety są do późna. A wspomniałam o tym, że z 20 osób zostały tylko 3? I po prostu jest mi ciężko, pogubiłam się w tym wszystkim. Od samego początku zależało mi na tych studiach, uczę się zawsze najwięcej jak się da, dawno nie uwaliłam jakiegoś testu. Ale z Hiszpańskiego ja po prostu jestem łamagą. Ten język jest dla mnie strasznie ciężki, jestem zniechęcona do tego projektu i to strasznie. Czuję się ostatnio fatalnie, mając siebie za totalne zero, które nie da rady. I właśnie najbardziej stresuje mnie ten projekt. Próbowałam kontaktować się z dziekanatem, z Panią która odpowiada za to. Ale nikt albo nie odbiera albo nie odpisuje. Moja koleżanka, która rok temu wypisała się z projektu zasugerowała, iż mogą oni mnie celowo zbywać bo po prostu kolejna osoba chce się wypisać. I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy ktoś z was uczestniczył w projekcie unijnym na studiach? Czy również mieliście jakiś podobny problem z jednym przedmiotem? To co mnie irytuje to też fakt, iż niby ten przedmiot jest tylko na zwykłe zaliczenie i jest niby "nieobowiązkowy" ale nauczyciele dają zwykłą skalę ocen i jeszcze jak nie uzyskasz z tych przedmiotów zaliczenia, to nie podbiją Ci np. legitymacji albo to czego też się boję, nie będę mogła się obronić. Czy wiecie coś na ten temat jak wygląda takie niezdanie testu z przedmiotu projektowego?
  4. Studiuję prawo niestacjonarnie. Dostałam się na doradztwo polityczne i publiczne stacjonarne czy to połączenie ma sens? Jak połączyć to w przyszłości? Jaki zawód? Czy lepiej zrezygnować i iść do pracy, zbierać doświadczenie? Proszę o odpowiedzi z argumentami.
  5. Chce studiować 2 kierunki 1- będzie prawo niestacjonarne. 2 - co wybrać żeby połączyć to z prawem i dlaczego?
  6. Kalayan

    Problem IRK

    Rejestrowałam się w IRK na UMCS, wszystko było ok dopóki nie pojawił się problem. Chodzi o to, że przy wyborze kierunku i zapisaniu się na niego nie da się wybrać przedmiotów maturalnych branych pod uwagę w rekrutacji, nie wiem czy to tak ma być czy nie, ale kliknęłam zapisz i zapisało mnie na kierunek jaki chciałam, jednak przy wybraniu zakładki wybrane egzaminy pisze : ,,<!--1-->Zarządzanie - stacjonarne pierwszego stopnia brak informacji o egzaminach'' Na innej uczelni w systemie IRK mogłam wybrać sposrod przedmiotow Czy ktoś wie o co chodzi i może mi pomóc ??
  7. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Zakładam temat, aby poradzić się Was wszystkich odnośnie życia ...pozwolę sobie troszkę nakreślić moją sytuację. Jestem jednym z tych co poprawiali maturę i siedzieli cały rok w domu, w międzyczasie sobie dorabiając. Jestem po liceum o profilu bio-chem, także na maturze rozszerzałem chemię i biologię w celu dostania się na kierunki medyczne - główny cel lekarski. Poprawiłem wynik, lecz niestety zabrakło. Nie chcąc tracić kolejnego roku finalnie dostałem się na farmację, której nigdy nie chciałem studiować, więc postanowiłem rzucić wszelkie myślenie ścisłowca i poszedłem na Finanse i Zarządzanie w języku angielskim na UŁ ( tutaj ważna sprawa, bo mimo lekkości nauki chemii czy fizyki jednocześnie mając problemy z królową nauk , bez problemu pochłaniałem naukę języków obcych ) Przy tym wyborze kierowałem się zdecydowanie dawnym wyborem starszego brata. Skończył bliźniaczy kierunek, zrobił magistra kontynuując go, a teraz ma świetną pracę i dobrze zarabia - no brzmi świetnie! Tak minął rok, po którym zrezygnowałem. Totalnie nie była to moja bajka, jedynie czego było mi bardzo szkoda to niesamowicie pozytywnych ludzi, chętnych do natychmiastowej pomocy - po dzień dzisiejszy mam z wybranymi osobami super kontakt. Świadomość późniejszej pracy w korporacji przy biurku i grzebanie w papierach, nawet za godne pieniądze zwyczajnie gryzły się z moją specyficzną naturą ( jestem osobą bardzo towarzyską, żywą i przede wszystkim wrażliwą emocjonalnie - dorabiam jako fotograf i uwielbiam to robić, pracując tym bardziej blisko ludzi ) Co postanowiłem będąc 2 lata do tyłu? Nie posłuchałem nikogo i poszedłem własną ścieżką na egzaminy do Łódzkiej filmówki. Celowałem w sztukę operatorską i fotografię, stwierdziłem, że tam odnajdę się idealnie. Niestety mimo starań zabiła mnie trema i odpadłem w 2 etapie ( są trzy ), oraz nie każdemu jurorowi moje prace się podobały. Zbity z tropu, wracając na tarczy postanowiłem złożyć papiery na Politechnikę Łódzką, na kierunek chemia - zwabiony delikatnie reklamą kierunku. Poczułem też zwyczajnie wyrzuty sumienia ze względu na ilość czasu jaką poświęciłem na naukę tych przedmiotów oraz dużą sumę pieniędzy jaką władowałem w moje kształcenie, no i nie powiem uległem gadaniu "pójdziesz na politechnikę, zrobisz inżyniera to praca będzie już na Ciebie czekała" Było mi już wszystko jedno. Mija kolejny rok, a ja zamiast już ściśle myśleć o tym, żeby w końcu ukończyć studia znowu mam zamiar je rzucić. To co się dzieję na PŁ na wydziale chemii to przekracza ludzkie pojęcie. Ludzie to totalne bezduszne osoby z brakiem jakiejkolwiek empatii. Dało się policzyć na palcach u jednej ręki osoby które chętnie pomagały i rozmawiały na inne tematy niż polibuda i nauka. Nie bedę komentował nawet ludzi specjalnie źle podpowiadających przed kolosami. Strach pomyśleć, że w większości tak robiły dziewczyny (byłem jako 1 z bodajże 8 facetów na roku ). Pomijam już fakt w jakim stanie są sale i laboratoria... A co do wykładowców to się nie wypowiadam. Ludzie totalnie bez pasji, z chęcią jak najszybszego wyklepania wykładu. A dziekanat się dziwi i wydaje pieniądze na kampanie reklamowe, żeby zachęcić ludzi do tego kierunku, bo nie ma chętnych. Jedynym światełkiem w tunelu były właśnie laborki z chemii, ale tylko ze względu prowadzącego młodego doktoranta. Wszystko super tłumaczył, pomagał bardzo skrupulatnie i traktował wszystkich jak swoich kumpli z roku , więc tak w porównaniu do siwych profesorów to była bardzo pozytywna odskocznia. Niestety to nie wystarczyło, żebym złapał bakcyla do tego naukowego środowiska. Trzeci rok z rzędu mam ze sobą problem. Niektórzy mogą mięć mnie za jakiegoś wariata i bananowe dziecko, ale ja zwyczajnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jedyne co mi sprawia przyjemność to fotografia, montaż wideo i majsterkowanie (układy elektroniczne, mechanika pojazdowa). Nie mam pretensji, że się nie dostałem na PWSFTviT, bo to jest bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Wykreśliłem więc pstrykanie zawodowe z listy ( chyba, że kiedyś pogodzę to z pracą docelową ) Aktualnie się głęboko zastanawiam nad powrotem na wydział Zarządzania UŁ i podjęciem studiów o korporacyjnym bełkocie czyli: analityka biznesu, lub finanse i inwestycje - tutaj jeszcze się zastanawiam. Ewentualnie jest nowy kierunek - Cyfryzacja i zarządzanie danymi w biznesie. Na liście jest jeszcze AiR i MiBM na PŁ - bardziej awaryjnie, ze względu na moją słabą matematykę, ale patrząc po programie nawet takie studia by mi odpowiadały, nigdy wcześniej nie wiedziałem o istnieniu takowych, byłem zwyczajnie dziecinnie zaślepiony wiedzą chemiczno-biologiczną. A tutaj już pytanie bezpośrednio do Was. Z racji, że z językami nigdy nie miałem żadnych problemów, może by tak rzucić to wszystko i... złożyć papiery na filologię angielską? Czy w tych czasach, w dobie internetu i samodzielnie jeżdżących aut jest jeszcze sens kształcenia się w tym kierunku? Głownie chodzi, żeby nie zmarnować 5 lat na samą filologię i po to, aby tylko mieć "tytuł" tłumacza, kiedy to internet jest pełny różnych kursów itp itd. Wiadomo, że nie chciałbym mieć tylko opanowanego angielskiego, lecz inne języki. Uczyłem się już niemieckiego, rosyjskiego oraz norweskiego, więc kolebka jakaś tam już jest. Kompletnie nie mam pojęcia... myślałem też, żeby może iść na korpo-bełkot i chodzić na jakieś kursy językowe, aby potem porobić sobie certyfikaty i pracować jako szczurek do tłumaczenia stosów pism. Czas mi się kończy, chęci coraz mniej, a nadal jestem w punkcie wyjścia. Chętnie przygarnę wszystkie możliwe podpowiedzi, jak i również wypowiedzi osób które, studiują/studiowały podane kierunki! Z góry bardzo dziękuje! Pozdrawiam Artur.
  8. Witam! Otóż mam myślę dosyć specyficzny problem - jestem (jeszcze) studentem I roku zarządzania (zaocznie). Cały mój problem polega na tym, że (podobnie jak kilka osob z mojego rocznika) z powodu nieobecności nie mam zaliczenia z jednego przedmiotu. Zadzwonilem zatem do pani profesor, i niby bardzo miła,kulturalna rozmowa - drugi termin jest dostepny i poprawienie oceny jest mozliwe. Tylko że niestety - studiuję zaocznie na wydziale zamiejscowym. Natomiast zarowno pani prowadzaca jak i pani z dziekanatu poinformowaly mnie, ze aby poprawic ocene musze udac sie do siedziby macierzystej uczelni - oddalonej o przeszło 140 kilometrow... Stąd moje pytanie - czy uczelnia może ode mnie tego zażądać? (w umowie nie było żadnej wzmianki o ewentualych tego typu warunkach poprawy) czy też jednak to pani profesor powinna przyjechać i przeprowadzić egzamin poprawkowy w jednostce , w której ja studiuję?
  9. Witam wszystkich! Jest, to mój pierwszy post, więc jak użyłem złej kategorii z góry przepraszam. Zwracam się do was z prośbą, bo mam kłopot. Źle wybrałem po gimnazjum, a mianowicie humana, głównie ze względu na historię i WOS, polskiego nie cierpię, ale wszystko było w porządku dopóki... ucząc się fizyki zacząłem odczuwać wielką radość i zaciekawienie, wszystko ogarniam i mam same piątki, doszło do tego, że wolę uczyć się fizyki, niż polskiego przedmiotu profilowego :D. Ostatnio nawet matematykę mi się miło uczy, ale to nie takie proste, żeby zmienić profil... Mam ogromne zaległości w matmie, patrząc na rozszerzenie i nie mam pojęcia jak, to nadrobić :(. Chodzę do dobrej szkoły i poziom matmy jest wysoki, a nie chciałbym jej zmieniać, bo jest zajebista. Są szanse, że jakbym teraz zaczął, to byłbym zmienić w 2 klasie profil - o fizykę się nie martwię, ale chyba nie ma sensu dołączać, jak nic nie będę ogarniał. Może ktoś był w podobnej sytuacji i da jakąś radę? Może dobra opcja, to korki i korepetytor zaplanowałby mi przygotowanie do zmiany profilu? Pozdrawiam!
  10. Hej, mam ogromny problem otoz 12 września zapisałam się na studia dzienne na filologie angielska pomimo ze rekrutacja skończyła się w lipcu(wtedy tego nie wiedziałam,w internetowym rejestratorze wszystko było dostępne). Zapłaciłam za to,zdjęcie zostało zaakceptowane wydawałoby się ze wszystko jest okej. Ale dzisiaj gdy chciałam zanieść dokumenty dowiedziałam się,ze to był błąd systemu. Super jeszcze są zaoczne,ALE rekrutacja do zaocznych kończy się jutro. A zapisy internetowe aby wydrukować podanie skończyły się wczoraj. A jutro ogłoszą wyniki o 13. Co teraz?:)))) czy jest jakakolwiek szansa aby jutro w sekretariacie coś załatwić z tym?
  11. Hej, Nazywam się Alicja i jestem w maturalnej klasie. Co prawda leci 2 tydzień szkoły i do matury jeszcze czas ale.. Nie chce obudzić się z ręką w nocniku, a co do wyboru dodatkowego przedmiotu na maturze i studiów jestem zielona. Nie mam jakiś szczególnych zdolności co do nauki. Rodzice pchają mnie na matematykę, ponieważ jako jedyna w klasie miałam 5 na koniec 3x z rzędu ale to tylko dzięki temu, że siedząc w ławce mówię innym co mają pisać na tablicy no i sprawdziany/kartkówki mi się udawały mimo, że czasem spojrzałam dopiero przed lekcją. Tylko właśnie ta moja pani uważa, że rozszerzona matematyka to dla alf i omeg matematycznych i nie chce zbytnio by ktoś z nas się rzucał na tak głęboką wodę, a co do innych przedmiotów to na kierunku technikum informatycznym nie ma się polotu zwłaszcza gdy z anglika walczyło się 3 lata z rzędu o 2, a rozszerzona informatyka jest z nauczycielem, który wrzuci plik WORD, w którym jest trochę przykładowych zdań na dany temat i od razu jest praktyka do zrobienia i od nastawiania nauczyciela zależy czy Ci pomoże czy czasem nie pociśnie, że jest się do niczego i co my tu wgl robimy. Pomoże ktoś?
  12. Sprawa jest taka - byłbym bardzo wdzięczny za pomoc w temacie - potrzebuję pokrótce wypunktowane najważniejsze zagadnienia na maturę z polskiego, wyłącznie podstawę. Teoria, język, kulturoznawstwo, literatura, najistotniejsze konteksty i motywy (coś typu wydarzenia historyczne, ojczyzna, miłość, bohaterstwo, pasja, praca - z przykładami). Minimum, które zapewni mi zdanie na 30% i pisemnej i ustnej. Polski zawsze był, jest i będzie moją solą w oku i jest to jedyny przedmiot, który czarno widzę na przyszłorocznej maturze. Jestem na mat-fiz'ie, nie interesuję się tematem, rozumiem niezbyt wiele (i, żeby nie było, nie sugeruję, że tak ma każdy na tym rozszerzeniu), 1/3 lektur nie przeczytałem, 3/5 już nie pamiętam, ale na studia chcę iść. Czytałem listę obowiązkowych lektur, próbuję się uczyć z podręczników, repetytoriów etc., ale idzie to tak jak stereotypowym humanistom z matmą. Z matmy podstawy piszę na 90%+, rozszerzenia 75%+. Z góry dziękuję za pomoc.
  13. Cześć, potrzebuję pomocy odnośnie rekrutacji na UE Katowice, rejestrował się ktoś? Kiedy można dodać wybrany kierunek studiów i przedmioty kwalifikacyjne? Bo mi to nie chce się zapisać.
  14. Ostatnio cały czas zastanawiam się co mam zrobić...Iść na fizjoterapię, po której będzie ciężko o pracę, a jeśli już to zarobki w niej są czasem po prostu śmieszne i czytam o tym wszędzie, a jeśli mam skończyć 5-letnie studia i być dokładnie w tym samym miejscu, co po skończeniu liceum to nie widzę w tym większego sensu. Drugą opcją jest podejście do matury za rok i uczenie się na własną rękę (matematyka rozszerzona, angielski rozszerzony i fizyka albo informatyka) i pójście do pracy, żeby przez ten rok sobie coś odłożyć. Chciałbym spróbować z innymi kierunkami, niezwiązanymi z służbą zdrowia. Moja pierwsza myśl to informatyka. Tylko czy pójście na studia informatyczne bez wcześniejszego doświadczenia (1 klasa liceum, w której informatyka stała na zerowym poziomie) ma większy sens? Jak wy to widzicie? Co z samodzielną nauką do rozszerzeń? Czy warto ten rok poświęcić na ponowną naukę do matury?
  15. Dzień dobry, Wraz ze zbliżającą się maturą pojawia się coraz więcej wątpliwości dotyczących wyboru uczeni, na której chciałabym studiować Finanse i Rachunkowość. Jestem w 99,9% pewna, że nie dostanę się na Uniwersytet Gdański, na który bardzo chciałabym pójść, ponieważ nie musiałabym wyjeżdżać z rodzinnego miasta, ale niestety już na chwilę obecną wiem, że na tryb stacjonarny się nie dostanę, a zaocznego nie rozważam, ponieważ chciałabym skupić się w 100 % na nauce. Rozważam dwie możliwości: 1) wyjazd do Torunia i tam studiowanie Finansów i Rachunkowości 2) dopisanie dowolnego przedmiotu w przyszłym roku i pójście na UG w 2018 roku Czy może ktoś się orientuje czy poziom na UMK jest zbliżony do tego na UG ? Czy może lepiej przeznaczyć rok na poprawę matury i pójście na UG (obawiam się, że UMK w oczach pracodawców wypadnie gorzej; wiem, że obie uczelnie są ,,przeciętne", jednak UG wydaje mi się być lepsze) ? Może na UMK zrobię licencjat,a na magisterkę pójdę na UG... Zastanawiam się co inni ludzie wybraliby na moim miejscu Dziękuję za każdą wypowiedz
  16. Cześć, bardzo proszę o radę czy wyjaśnienie. Mam narodowość polską, posiadam obywatelstwo polskie razem z czeskim i mieszkam w Czechach. Chciałbym spróbować, jakie to jest żyć w Polsce, i właśnie studia mi się wydają jako najlepszy sposób, tylko jest tu jeden problem. Czytałem regulaminy UW, gdzie jest wymienionych kilka warunków żeby zostać studentem uczelni, będąc Polakiem w zagranicy. Między innymi znalazłem te dwie: 1. muszę mieć Kartę Polaka i 2. muszę uczęszczać do szkoły z językiem polskim jako językiem nauczania albo uczęstniczyć w innych kursach w języku polskim. I tu jest właśnie problem. Wcześniej nawet nie wiedziałem, że Karta Polaka w ogóle istnieje i oczywiście jej nie posiadam. To ale nie jest to najważniejsze, mam polski dowód osobisty, więc gitara, ale sęk z tym językiem polskim. Chodzę do liceum ogólnokształcącego w Czechach, gdzie językiem nauczania jest czeski (więc też świadectwo maturalne będę miał po czesku i z języka czeskiego) a nigdy nie brałem udziału w jakichś kursach polskich. Język, w tym pisanie, mowa, czytanie się nauczyłem sam, tak samo jak brat czy mama (która jest Czeszką). Co mam robić? Wystarczy napisać jakieś testy na miejscu, albo muszę jeszcze tu, w Czechach, jakieś pismo do nich napisać? Czy mnie bez tego nie wpuszczą do egzaminów wstępnych na uniwersytet? Dziękuję za każdą radę i pomóc
  17. Hej. Pisze, aby sie spytac jak wyglada sprawa stypendium rektora dla najlepszych studentow na VII semestrze studiow. Wiem, ze srednia ocen liczy sie tylko za ten VII semestr, ale jesli na studia magisterskie ide na ta sama uczelnie i ten sam wydzial, ale zmieniam kierunek to na ktorym z nich bede to stypendium pobierac? (Oczywiscie w przypadku przyznania go) Na I stopniu bylam na Metalurgii, na II stopien ide na Inzynierie Materialowa, to na ktorym kierunku skladam wniosek o stypendium za VII semestr? Nie potrafie nigdzie znalezc informacji na ten temat.
  18. Witam. Studiuje na kierunku Bezpieczeństwo Morskie Państwa i zastanawiam się czy po tym kierunku będąc absolwentem czeka mnie jakiś szybszy awans bądź jakieś udogodnienia w Straży Granicznej bądź ich morskim oddziale w Gdańsku. Pytam ponieważ, zastanawiam się czy w ogóle opłaca mi się studiować by potem mieć to samo jakbym zaczął służbę teraz. Wchodząc na stronę uczelni po moim kierunku jest napisane, że kierunek ten ''upoważnia mnie do służby w Straży Granicznej bądź też Marynarce Wojennej'' jednak nie wiem jak to rozumieć.
  19. Nie udało mi się dostać w pierwszym naborze na studia w Toruniu na komunikacje i psychologie w biznesie miałam 57 punktów ,a ostatnia osoba na liscie miała 60 więc próbuje teraz w drugim naborze i tu pojawia się pytanie czy tym razem mam jakies szanse oczywiscie na dwóch innych kierunkach. Na archiwistyce i zarządzaniu dokumentacją mam 40 punktów ,a na turystyke i rekreacje 39,8 czy mozecie mi poradzić gdzie moge znalezc progi punktowe dla tych kierunków bo nigdzie ich nie ma oczywiscie jak są to z zeszłych lat. W 2013 roku bodajzae na turystyke byli przyjeci wszyscy kandydaci czy to często się zdarza? Powinnam się martwic z moją ilościa punktów czy raczej nie ? A jesli nie dostane się w drugim naborze to czy moge w jakis sposób się odwołac? Z góry dziękuje za wszelką pomoc
  20. Cześć. Nie wiem czy tylko ja mam wrażenie, że jestem totalnie nieogarnięta w takich sprawach i doszukuję się jakichś haczyków, ale wolę zapytać niż przez swoje niedopatrzenie zamknąć sobie drogę na studia. Przejdźmy do sedna sprawy. Wybieram się na studia cywilne do Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu. Wypełniając "ankietę kandydata", która ma duże znaczenie w rekrutacji napotkałam się na problem. Mianowicie (wszystko będzie widoczne dodatkowo na zdjęciu) jest jedna rubryczka, w którą nie wiem co wpisać. Brzmi ona "Okręgowa Komisja Egzaminacyjna". I teraz nie wiem, czy mam wpisać po prostu np. Kraków, czy może jakiś numer tej komisji, który mam naniesiony na świadectwie dojrzałości? ps. czy jeśli jedna uczelnia dużo później ogłasza wyniki rekrutacji to mogę oddać papiery na jedną i na drugą (jeśli na obie się dostanę) i później z jednej zrezygnować?
  21. Mam problem z wyborem kierunku na studiach. Aktualnie jestem w biologiczno-chemicznej klasie, zdaję na maturze rozszerzenie z biologii, matematyki i angielskiego. Chemii po prostu nie cierpię i nie rozumiem. Na pewno chciała bym dalej uczyć się angielskiego, biorę pod uwage też prace za granicą. Początkowo zastanawiałam się nad oceanologia ale ponoć w Polsce to nie najlepszy kierunek. Medycyna raczej nie wchodzi w gre bo nie zdaje chemii. Myślałam również nad biotechnologią, astronomią, bioinformatyką lub kosmonautyką. Co o tym myślicie ? ciężko się dostać, czy takie studia wgl mają sens czy nei znajde po nich pracy? moze jakies inne pomysły?
  22. Witam Obecnie jestem studentem 1 roku informatyki na politechnice. Bardzo mi się tu nie podoba. Chciałbym zmienić te studia na jakieś, na których ktoś będzie chciał mnie czegoś nauczyć. Na informatyce cały czas wymagają od nas wielkiej samodzielności, wszystko mamy sobie wyszukać sami w Internecie, a potem sami się tego nauczyć. Chodzi mi o jakiś kierunek w stylu medycyny. Dużo nauki, ale takie gdzie podadzą ci konkretny temat do nauczenia w domu i będą go dobrze uczyć na uczelni a potem sprawdzą wiedzę. Miło by było jeśli ten kierunek dawałby jakieś perspektywy pracy w przyszłości. Mam zdaną maturę z matematyki rozszerzonej, fizyki rozszerzonej, informatyki rozszerzonej i angielskiego rozszerzonego. Zastanawiam się nad zdawaniem chemii rozszerzonej w tym roku. Nie chcę iść na kolejny kierunek, gdzie przyjdą ludzie, którym nie chce się studiować, a wykładowcom uczyć i będę wszystko musiał robić sam. Chciałbym, by kierunek był dość wymagający i by nie kazali mi już wszystkiego szukać w Internecie. Spróbuję dostać się na medycynę, ale muszę mieć jakieś alternatywy. Chciałbym też już nie mieć tak dużego kontaktu z matematyką, fizyką i informatyką. Nie czuję się już taki dobry w tych przedmiotach, ich nauka zaczęła mnie męczyć i być ponad moje siły, zwłaszcza jeśli chodzi o informatykę, do której wszystkich materiałów muszę szukać w Internecie i są po angielsku. Angielski nie jest dla mnie problemem jeśli chodzi o komunikację, ale jeśli chodzi o naukę przedmiotu po angielsku to mam już spore problemy. Proszę o szybką pomoc i radę.
  23. Hej, właśnie jestem na Erazmusie w Portugalii i mam wielki problem. Jedna nauczycielka od Statystyki przez cały semestr prowadziła zajęcia tylko po portugalsku twierdzac ze dla 4 osob nie bedzie mówić po angielsku. Nic nam nie tłumaczyła, ogólnie totalnie olewała. Półtora miesiąc przed sesją dokładnie przed świętami przyniosła nam 40 stron zadań również po portugalsku żebysmy sobie przetlumaczyli w google i robili.. Spróbowaliśmy.. wychodziły straszne rzeczy.. nawet prosiliśmy portugalczyków by nam w tym pomogli ale niestety było zbyt trudne słownictwo. Gdy przedstawiliśmy sytuacje nauczycielce znów nas olala.. Powiedziała że ona nie ma czasu i jak zrobimy jakies zadania to zeby do niej przyjsc.. Dlugo nie myslac zaczeliśmy robic polskie zadania. Po kilku dniach kiedy udało się z nią umówić poszliśmy na konsultacje.. Trwały one 20minut. Popatrzyła na zadania .. Napisała jakieś skróty myślowe na kartce i po bardzo ogólnikowym wyjasnieniu zadania kazała wyjść. Później udawąło się z nią spotkać tylko przed drzwiami po czym nas zbywała. Próbowaliśmy rozwiązać sprawe przez naszego opikuna i przez Dyrektora szkoły. Na marne. Teraz gdy przyszła sesja nic nie umiemy a dowiedzieliśmy się ze mamy pisać Egzamin jak Portugalczycy, Sz. pani bezczelnie kłamie mówiąc ze nie chodziliśmy na konsultacje, a nasz Dyrektor nie wierzy ze to kłamstwa i traktuje nas jak bysmy chceli isc na łatwizne proszac o egzamin odzwierciedlający wkład pracy tej Pani w stosunku do nas. Nasza opiekunka nic nie może zrobić już wiele razy próbowała.. ..Mieliśmy już jedno podejscie do egzaminu oczywiście nie zaliczyliśmy. Gdzie możemy się zgłosić z tym problemem? Czy jest jakaś głowna komisja czuwająca nad nami? Przeszukałam fora, strony internetowe z Erazmusami nigdzie nie ma żadnych informacji tylko same zalety... Proszę o pilną pomoc zależy mi by wszystko zaliczyć.
  24. Witam, Od pewnego czasu mam trochę problemów z moją pracą magisterską i nie wiem, gdzie szukać pomocy. W skrócie: Mam dość egzotyczny temat a promotor wymaga ode mnie, żebym w pracy magisterskiej przebadała swoje rozwiązanie na 20-40 osobach ( część osób to muszą być osoby ze szpitala ) i napisała artykuł do czasopisma naukowego ( z mojej pracy ). Problem polega na tym, że ani promotor ani uczelnia nie zapewniają mi żadnych "kontaktów" ze szpitalami czy innymi jednostkami badawczymi gdzie mogłabym pozyskać osoby do badania. Ja mam szukać, prosić i biegać z podaniami od szpitala do szpitala. Byłam już w paru miejscach i dowiedziałam się, że przekonanie tak wielu ludzi do badania nie jest takie proste ( co w sumie jest do przewidzenia - ludzie musieliby przyjść na takie badanie dwa razy ). Kolejny problem to artykuł do gazety - nie słyszałam, żeby jakieś inne osoby piszące magistra miały takie wymagania. Moje pytanie dotyczy prawnych aspektów tego magistra: czy promotor może wymagać ode mnie takich rzeczy? Co jeśli nie znajdę osób do badań lub nikt nie będzie chciał wydrukować mojego artykułu? Nie obronie się albo będę próbowała do skutku aż spełnię te ( dość nietypowe i nie do końca zależne ode mnie ) wymogi? Pozdrawiam
  25. Witam ! Za rok czeka mnie matura a ja mam całkiem spory problem ponieważ nie wiem kompletnie gdzie i na jaki kierunek się udać. Przyznam że jeśli chodzi o oceny nie należę do uczniów lepszych, można powiedzieć że bardziej do tej części poniżej przeciętnej. Bardzo zaprzepaściłam ten rok przez problemy osobiste a teraz kiedy w miarę wszystko dochodzi do normy myśl o mojej przyszłości spędza mi sen z powiek. Nawet nie wiem czy będę w stanie liczyć na maturę . Nie dawno udałam się do doradcy zawodowego i polecono mi tam szkołę policealną w mieście mimo że mówiłam że na pewno chcę wyjechać. Z testów wyszło najwięcej procent z sfery artystycznej gdzie nie mogę być pewna czy się dostanę a nawet czy dostanę pracę. Proszę mi wybaczyć ale nie mam do kogo zwrócić się o takie informacje i nie mam żadnego pojęcia na temat studiów . Coś co mnie bardzo interesuję to wszelkie zakresy związane z wiedzą filmową ale czuję że moje szansę na filmówkę są nikłe i nie wiem co potem z pracą a nawet jeśli to może za granicą tylko że tu już nie wiem kompletnie od czego zacząć i co zrobić. Najbardziej mi zależy na pracy zagranicą i jeśli miałabym już sprecyzowany kierunek to chciałabym dostosować teren w którym będę mieć szerokie perspektywy.Jeśli chodzi o większe ambicję to do głowy przychodzi mi tylko to, na aktorstwo nie mam co liczyć a jeśli chodzi o muzykę (bo właśnie tu miałam 87% sfery artystycznej) to nawet nie orientuję się w jakich kierunkach miałabym szansę i czy takie istnieją. Jeśli nie za granicą to interesują mnie podróże, mam dobry kontakt z dziećmi myślałam że może opiekun koloni czy coś w tym zakresie, może technik weterynarii lub technik biomasażysta, technik protetyk - kierunek który polecała pani z doradctwa zawodowego. Bardzo proszę o jakiekolwiek rady, z góry dziękuję
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.