Marek
-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez Marek
-
-
Ja zwrócę uwagę na inny aspekt. Moim zdaniem ważne jest nie to jaki skończysz kierunek ale to czy jesteś w czymś dobry. Nawet po socjologii możesz mieć pracę jeżeli będziesz baaaaardzo dobry w tym zakresie i dodatkowo zdobędziesz szereg kompetencji miękkich. Możesz też skończyć informatykę ale być w tym temacie beznadziejny i nikt nie zatrudni Cię za dobre pieniądze ... a możesz być rewelacyjnym informatykiem bez studiów kierunkowych.
Zgadzam się więc z tym, żeby wybierać z pasją ale warto pamiętać by uzupełniać kompetencje w innych dziedzinach i to już na studiach najlepiej. No i być naprawdę dobrym .... lepszym od 90 % innych po tym kierunku
-
Źródło: http://geoforum.pl/?page=news&id=17125&link=rekordowe-bezrobocie-geodetow&menu=46812,46820
Jeszcze ktoś uważa, że "geodetom jest lepiej na rynku pracy niż średnio wszystkim grupom zawodowym"?
Nie przekonuje mnie to absolutnie. Nadal uważam, że zostań geodetą to dobry kierunek. Warto spojrzeć szerzej na to, co wynosimy ze studiów na konkretnym kierunku. Moim zdaniem dużo lepiej skończyć geodezję niż jakąś socjologię czy pedagogikę. Zdobywa się konkretną wiedzę przydatną zarówno w pracy jako geodeta (lub działając na własny rachunek) ale może się to przydać w wielu innych dziedzinach życia i działalności gospodarczej. Ja myślę o firmie budowlanej i uważam, że takie kompetencje mi się bardzo przydadzą.
-
UWAGA!!! NIE idźcie na GEODEZJĘ!!! (chyba, że chcecie pracować w Arabii Saudyjskiej). Czasy świetności tego zawodu dawno minęły.
A w sumie praca w Arabii Saudyjskiej może być ciekawa ... mamy doświadczenia w tym regionie i kasa na pewno się zgadza
-
W Polsce jest chyba jednak inaczej. Młodzi ludzie pewnie byliby lewicowi gdyby lewica była "czysta" historycznie. Poza tym co to tak naprawdę jest lewica? a co prawica?
-
Nie jestem pewien czy to na pewno dobry pomysł. Z jednej strony Uczelnie techniczne zyskają nowych studentów ale bycie absolwentem politechniki może stracić na znaczeniu.
-
Jakoś nie potrafię się pogodzić z faktem, że nic nie możemy zrobić. Odnoszę też wrażenie, że to właśnie takie podejście spowodowane zmęczeniem, brakiem wiary we wpływ na losy kraju skutkuje tym właśnie. Takie błędne koło. Bo skoro na wybory nie chodzi większość racjonalnie myślących ludzi a decyzje pozostawiają w rękach ... reszty to efekt jest właśnie taki.
-
Czyli co? Marudzimy i nie robimy nic?
-
Jeszcze nigdy nie oddałem głosy na kandydata z którego poglądami zgadzałbym się w 100 %. Gdyby to było 80 % to byłbym już zadowolony. Nie uważam jednak, że zmarnowałem głosy i czas. W końcu prędzej można spotkać idealną kobietę niż idealnego polityka
-
Chociażby molibden, czy prace nad grafenem są warte uwagi
No oczywiście. Coś jeszcze?
-
Problem polega na tym, że te wszystkie wynalazki są delikatnie mówiąc .... stare . Kiedy ostatnio miało miejsce jakieś znaczące odkrycie przez polskich naukowców?
-
Na wybory iść trzeba choćby po to, żeby nie oddać swojego głosu innym. Niestety jest problem z wyborem odpowiedniego kandydata i to właściwie wszędzie. Głównym problemem jest kampania wyborcza nijak nawiązująca do problematyki Unijnej. Kandydaci mówią takie rzeczy jakby kandydowali na Wiejską po prostu. Możemy oczywiście obruszyć się na taką ignorancję ale wynika ona niestety z ignorancji samych wyborców kompletnie nie zainteresowanych rzeczywistymi możliwościami PE i tym co tak naprawdę ich kandydat będzie w wym parlamencie robił .... poza zgarnianiem kasy
-
Podyplomówki z zarządzania jest bardzo dobrym kierunkiem ale same studia w tym przypadku to za mało. To tylko pewnego rodzaju baza, którą trzeba uzupełnić. Poza tym to bardzo ogólny kierunek z wieloma specjalizacjami.
Natomiast jeżeli:
1. Naprawdę interesuje Cię tematyka
2. Uzupełnisz wiedzę i przede wszystkim umiejętności i umiejętności informatyczne, Podyplomówki z zarządzania projektami
3. Zdobędziesz doświadczenie na praktykach i stażach
... to dostaniesz (masz dużą szansę) dobrą pracę w przeciwieństwie do większości koleżanek i kolegów z studiów bimbających na studiach a po nich dołączą do oburzonych
Twój wybór ...
-
Wydaje mi się, że to nadal może być spory problem. Jakoś nie chce mi się wierzyć w przemianę ludzi. Z pewnością większa jest uwaga chociażby mediów w tym temacie. Cała nadzieje w przyszłych weterynarzach ...
-
O stypendia bardzo chętnie? A może jesteś na kierunku zamawianym? Akademiki mnie akurat mało interesują ale dla wielu mogą być ciekawym tematem
-
Wracając jeszcze do tematu samej resocjalizacji. Z pewnością jest co coraz bardziej potrzebne, coraz więcej ludzi "wypada" na boczny tor i to w coraz większym, bardziej patologicznym stopniu. Pytanie jest jednak inne. Czy po skończeniu wymarzonych studiów dasz sobie radę z rzeczywistością jaka Cię czeka? Czy poradzisz sobie z ludźmi myślącymi zupełnie inaczej? A może cała ta resocjalizacja to tylko mit i nie da się już tego na pewnym etapie zrobić? Jak zresocjalizować recydywistę podczas trzeciego wyroku?
Tak czy inaczej wydaje mi się, że trzeba mieć niesamowicie silną psychikę ... zastanawiałaś się nad tym przed rozpoczęciem studiów?
-
Myśląc o zostań inżynierem budowlanym mam w głowie obraz Karwowskiego z "czterdziestolatka", który ogarnia chaos na budowie jakiegoś wiaduktu.
Wydaje mi się, że dobrych absolwentów tego kierunku potrzeba trochę. Niemniej widząc poziom dzisiejszych absolwentów przez moją głowę przebijają się pytania, kto buduje nasze drogi i mosty? Wydaje mi się, że to niesamowicie odpowiedzialna praca, wymagająca nie tylko wiedzy ale i umiejętności studia z zarządzania i ogromnego zaangażowania w pracę. Trochę się boje wiedząc, że coraz łatwiej jest skończyć studia, nawet takie.
Pytanie więc brzmi? Mamy się cieszyć z nowych drób i autostrad czy bać o własne bezpieczeństwo? (zastrzeżeń odnośnie jakości budowy było już wiele)
-
Oczywiście, że podaż pracy jest większa niż popyt na pracę. Dlatego też bezrobocie w Polsce jest już prawie na poziomie 15%. Ale niekoniecznie FiR jest przereklamowany i niekoniecznie to ja muszę zasilić grono bezrobotnych. FiR otwiera mi trochę dróg i mając pewien poziom szczęścia można osiągnąć conieco.
Wydaje mi się, że finanse i rachunkowość to istotnie dwie zupełnie różne ścieżki, które rozdzielają się w postaci specjalizacji już na studiach. Piszesz, że ten kierunek otwiera Ci troche dróg? A która droga bardzie Cię interesuje i dlaczego?
-
Ma ktoś może jakieś pytania?
Ja się zastanawiam nad tym jakie cechy osobowości powinien mieć ktoś, kto chce studiować techniczne kierunki? Myślę tu o sytuacji, że po studiach mamy prawdziwego "inżyniera" z krwi i kości a nie kogoś kto skończył kierunek techniczny.
-
Nieźle, nieźle
-
Nie można niczego wykluczyć jeszcze można sobie implant z matematyką do głowy za.....ć
- 2
-
Czytając wasze wypowiedzi wnoskuję, że da sie połaczyć pracę ze studiami i dawać sobie radę.
CZyli jeśli podjęłabym sie studiów zaocznych i znalazłabym sobie pracę w ciagu tygodnia to jak myślicie czy uda mi się opłacic za to mieszkanie i misięczne wyzycie np. we wrocławiu? No i oczywiście czy dam sobie radę z nauką? Jestesmy tylko ludźmi i nie mówie tu o tym żeby pracowac jak maszyna.
Jest to możliwe i polecam to rozwiązanie. Nic tak nie rozwija jak jednoczesna nauka i praca (idealnie jeśli powiązana kierunkowo). Można się utrzymać choć nie jest łatwo. Trzeba też sporo pracy i energii w to włożyć ale opłaca się. Niemniej to niełatwa droga ale kształtująca charakter. Musisz jednak zdecydować samodzielnie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi, niestety ...
-
Byłem raz na kampusie SGGW. Przyznam, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, mają wręcz fantastyczny kampus, świetne warunki a wiosną jest po prostu przepięknie.
-
Nie wiedziałem, że planują część drugą, czekam z niecierpliwością.
-
Z pewnością dobra znajomość kilku języków pomoże zrobić karierę w firmach globalnych. Dobrze by było do tego mieć wiedzę w jakieś konkretnej dziedzinie np. logistyce, turystyce czy dyplomocji ... a może przewrotnie połączenie języków z dyplomem z kulturoznawstwa ... ?
ZUS czy OFE - podjęliście już decyzję?
w Praca podczas studiów
Opublikowano
No cóż. Cudów nie ma a matematyka jest nieubłagalna. System po prostu nie ma szans się bilansować efektem czego niewydolność ZUS-u będzie tylko rosnąć (wiem, że to wydaje się już niemożliwe).