Skocz do zawartości

Maturzystka2013

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Maturzystka2013

  1. Słyszałam, że dobrze brać korki u nauczyciela języka obcego, który uczy w szkole publicznej - nawet jeśli dobierzemy się ze znajomymi w grupę 2-3 osobową. Lepiej niż w szkole językowej - w tak małej grupie wychodzi taniej (nie mówiąc o korkach jeden-na-jeden). Poza tym jeśli uczy - zna realia szkoły, a niektórzy nawet świetni nauczyciele bez praktyki w szkołach dobrze nauczą języka, ale niekoniecznie do egzaminu ;)

  2. Tak Domi, gdyby studia były..., ale nie są. Podczas moich studiów dziwiłem się, że moi znajomi nie robią nic i myślałem, co oni robią z tym czasem i co się okazuje, że robią: wstają o 11, idą na ćwiczenia, wykład, obiad sobie zrobią, pooglądają tv, pograją ze znajomymi, wieczorem piwko i spać. Nie można również generalizować, bo nie każdy kierunek i studia są takie same.

    A pewnie będzie jeszcze gorzej i uczelnie będą obniżały kryterium egzaminów, zaliczeń, żeby zatrzymać za wszelką cenę studentów na kierunku. Może na psychologii na UW będzie inaczej, ale jakaś filozofia na uczelni w Pcimiu Dolnym będzie wywalać za oblaną sesję? Nie sądzę. Będą naciski na wykładowców, dziesiąte terminy poprawek itd. A że potem dyplom uczelni będzie można sobie wsadzić w ucho? Kogo to obejdzie, jak etaty na uczeni zostaną utrzymane.

  3. Fajnie, ale jest jeden problem: tam, gdzie jest klucz odpowiedzi, klucz... nie jest publikowany w całości. Wystarczy przejrzeć zasady punktowania egzaminów, żeby się dowiedzieć, że klucze to PRZYKŁADY POPRAWNYCH ODPOWIEDZI, nie wszystkie możliwe poprawne odpowiedzi. No, ale lepiej napisać źle i narzekać, jaki to świat niedobry.

    I tak wszyscy nauczyciele sprawdzają według klucza, bo inaczej ktoś może zakwestionować wynik matury. Są kryteria - co MUSI być i za to są konkretne punkty. Bardzo liczy się forma, nie można "popłynąć", być kreatywnym. Moja ciocia ocenia prace gimnazjalne i sama narzeka, że trzeba się trzymać klucza podczas przyznawania punktów. Pewnie w przypadku matury wygląda tak samo :(

  4. Siedzę od tygodni nad zadaniami z matmy i mam ochotę wrzeszczeć z rozpaczy. Jak nie wykuję na pamięć całego zadania - nie jestem w stanie napisać w czasie przewidzianym na maturę. To jakaś bzdura ta obowiązkowa matura z matmy :(

  5. Słyszałam, że niekoniecznie liczy się w CV doświadczenie zawodowe, ale np. działalność w instytucji charytatywnej, aktywność w organizacjach studenckich, działalność społeczna. To pokazuje, że nie liczy się tylko kasa i kasa - ale potrafisz coś zrobić dla innych w zamian za uścisk ręki. Tylko koniecznie trzeba starać się potem o sensowne listy referencyjne. Chociaż w moim przypadku to ideał - będę musiała zarabiać od pierwszego roku i pewnie wyląduję w jakimś pubie przy nalewaku ;(

  6. To chyba ważne, na ile tego typu studia wiążą się z nauką warsztatu ale i z kontaktem z praktykami. Słyszałam, że na dziennikarstwie w Warszawie studenci - którzy byli "w zawodzie" ale bez dyplomu - śmiali się z wykładowców-teoretyków, którzy kompletnie nie znali realiów. Nie wiedzieli, ze tak jak uczą "nie da" się podziałać w redakcjach XXI wieku. ;) Ciekawa jestem, kiedy wykładowcy z krytyki literackiej sami opublikowali jakąkolwiek recenzję ;)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.