Skocz do zawartości

mort

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mort

  1. Jak wyglądają egzaminy wstępne? co trzeba zagrać? jakie są wymagaia z teorii?

    Wybacz za późną odpowiedź, przyjechał akurat zespół z Kanady na kilkudniowe warsztaty i dopiero dzisiaj sprawdziłem.

    A wiec: egzaminy wstępne polegają na zagraniu/zaśpiewaniu 3 standardów jazzowych (w tym jeden blues). Jeśli składasz na kompozycję, to oprócz wykonania jest ocena Twoich kompozycji.

    Poza tym sprawdzany jest Twój poziom kształcenia słuchu.

  2. U nas są ewentualne popisy na wyższą ocenę z danego przedmiotu, z egzaminu, a tak to jak u Ciebie, tak samo u mnie sesja wygląda. Ty będziesz miał te wszystkie zezwolenia do bycia pedagogiem po tej uczelni?

    Z tego co wiem, to wyrabia się je dopiero przy magisterce i jest to osobny kurs. Zezwolenia w toku studiów są przy pedagogice i edukacji muzycznej/plastycznej ;)

  3. Pewnie indywidualne zajęcia są dość stresujące, czy może zdążyłeś się przyzwyczaić? Jak wygląda sesja?

    Są u nas osoby po 12 latach szkoły muzycznej, one są zupełnie przyzwyczajone. Ja nie kończyłem i początkowo faktycznie było to dla mnie dość stresujące, ale już się przyzwyczaiłem.

    Sesja: najpierw jest egzamin techniczny z instrumentu głównego (dopuszczenie do sesji), a potem zalicza się każdy przedmiot osobno. W tym jest jeden egzamin przed komisją i polega na graniu z zespołem 2 standardów jazzowych.

  4. Jak myślisz, czemu jest taki mały limit przyjęć? Z powodu małej ilości chętnych, braku finansów, czy jest to taki prestiżowy kierunek? A może jest jakiś inny powód?

    To kwestia finansów, zresztą prestiż łączy się właśnie z tą kwestią. Każdy student ma określoną ilość godzin indywidualnie z wykładowcą. Wykładowca otrzymuje pensję w zależności od tytułu naukowego. Tak więc godzina mojego wykładowcy ze mną kosztuje uniwersytet tyle samo, co godzina wykładowcy od filozofii, który ma na wykładach ponad 100 osób. Każdy kierunek liczy się w ten sposób, że oblicza się koszt jednego studenta i jego ukończenia. A ponieważ u nas są zajęcia indywidualne (instrument główny) i w małych grupach (fortepian i podstawy akompaniamentu są w 2-osobowych grupach), a wokaliści mają całe mrowie przedmiotów sami, to uczelni nie stać na większą ilość studentów na tym kierunku. Co powoduje, że te przyjęte są dość szczęśliwe, że im się udało ;)

  5. Okej, już łapię. Prywatne lekcje są kuszące z tego względu, że są bardzo fajnie płatne ;) Znam osoby, które nie schodzą nigdy poniżej 50zł/h i z samych lekcji są w stanie utrzymać się na studiach.

    Co do pracy w prywatnych szkołach muzycznych: nie trzeba mieć żadnych uprawnień.

    Jeśli natomiast chodzi o publiczne szkoły muzyczne albo studia, to trzeba wyrobić sobie uprawnienia. Wyrobienie nie jest problemem, wystarczy uczęszczać na jakieś tam rzadkie zajęcia i opłacić kurs, który trwa (o ile dobrze pamiętam) rok.

  6. Gdzie widzisz się za kilka lat? W jakimś zespole?

    Pewnie nawet w kilku. Poza tym zapewne będę uczył.

    Ale nie planuję na pewno, że z muzyki będę się utrzymywał. To moja pasja, a kiedy do gry wchodzą pieniądze, bardzo łatwo jest się sprzedać ;)

    Znam kilka osób, które grają chałtury i są z tego powodu mocno niezadowolone.

  7. Przepraszam za przeoczenie. Nie przeszkadzam już w nadrabianu zaległości w słuchaniu, oglądaniu itd. ;)

    Życzę Ci wygranej w konkursie. Widać, że to co robisz jest Twoją pasją. To się bardzo ceni.

    Dzięki! Ale nie martw się, nie przeszkadzasz. Gdyby tak było, po prostu dużo wolniej bym odpowiadał ;)

  8. Dziękuję za odpowiedź ;) Bardzo mnie to ciekawiło, czy trzeba być takim genialnym ze wszystkiego. Studia te są bardzo absorbujące? Ile godzin dziennie poświęcasz na samodoskonalenie?

    Tak, są dość wymagające. Siatka godzin bywa bardzo napięta, ale i bardzo luźna. W zeszłym semestrze miałem zawsze wolne piątki, ale za to we wtorki siedziałem na uczelni od 8 do 20:30, z krótką przerwą na obiad. A przez resztę czasu były zajęcia.

    Samodoskonalenie to indywidualna kwestia każdego ;) Są osoby, które robią to w każdej wolnej chwili. Ja robiłem tak przez ostatni rok, teraz zmieniłem nieco swoje zdanie na ten temat. Staram się (i bez problemu mi to wychodzi ;)) nie schodzić z ćwiczeniami poniżej kilku godzin dziennie, oczywiście zależy to też od dnia. Ale w tym roku skupiam się też na poznan.studia.net (jak najlepszym) wielu nowych płyt, bo wielokrotnie dochodziły mnie już głosy wykładowców, że poznawanie muzyki jest równie kluczowe, jak ćwiczenie. Po zbadaniu tematu muszę przyznać im rację ;) Czasem lepiej puścić sobie nową płytę, niż kolejną godzinę zasuwać przy dużym zmęczeniu.

  9. Myślę, że masz dużo racji w tym, co piszesz. Sama wybieram się na dzienne, myślę, że bardziej motywują do nauki, są dla ludzi, którzy wybrali studia, które kochają.

    Mam takie pytanie jeszcze, pisałeś na czym lubisz grać, ale w pierwszym wpisie wyróżniasz wiele instrumentów. Są jakieś wymagania, które musisz spełniać w grze na nich, czy wybeirasz sobie jakieś instrumenty wiodące i to z gry na nich jesteś rozliczany? Czy w ogóle nie ma czegoś takiego?

    Jeśli wybierasz instrumentalistykę, to wybierasz także instrument główny. Z niego masz egzamin wstępny, a także przez cały tok studiów zajęcia z wykładowcą i egzaminy (techniczne i przed komisją).

    Do tego na większosci uczelni (no, na każdej, którą znam) są dodatkowe godziny z fortepianu, ale z niego nie ma egzaminu. Tylko zaliczenie, do tego godzin jest mniej. I poziom z fortepianu jest bardzo nierówny, a na instrumentach głównych dąży się do perfekcji ;)

  10. O gustach się nie dyskutuje :)

    Czemu twierdzisz, że na zaocznych wszystko jest możliwe?

    Cóż, pozwolę sobie się nie zgodzić z pierwszym zdaniem ;)

    A zaoczne bardzo często mają dużo większe grupy, bo są płatne. Uczelnie rzadko rezygnują z pieniędzy, szczególnie jeśli jest masa chętnych, aby je wręczyć. Tak samo wylecieć na dziennych jest dużo łatwiej, bo każdy wie, że jeśli wykopie kogoś z zaocznych to traci dużo kasy.

  11. Zobaczyłam dużą ilość tekstu i pomyślałam, pewnie jakieś nudy, ale nie! Wciągnęłam się. To naprawdę bardzo ciekawy kierunek. Zawsze imponowały mi osoby grające na instrumentach z pasją. Ważnym jest dla mnie, by robić w życiu, to co się kocha, widzę, że Twoje studia takie są. Cieszę się niezmiernie, że są jeszcze tacy ludzie. Życzę Ci wielu sukcesów.

    Dziękuję ;)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.