polerst
-
Postów
286 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez polerst
-
-
17 godzin temu, Łukasz napisał:
Łódź jest ciężka do mieszkania i funkcjonowania tam.
A to ciekawe... Ja bym stawiał Łódź ponad Toruń, miasto zdecydowanie większe, z większymi możliwościami
-
studiuj matmę jest znacznie inna na studiach niż w liceum i tu jest problem, że możecie jej znienawidzić
Studiuję na WNE, wiele osób bez zainteresowania ekonomicznego (w dodatku kierunek wybiera się po 1 roku, więc jest wybór, choć trzeba uważać, bo na IiE i FiR są progi średnich ocen). MSEMat to dla prawdziwych pasjonatów matematyki, uważałbym raczej.
- 1
-
Jeśli chodzi o MSEMat na UW (MIM-WNE) [a nie jestem pewien, czy o te studia pytasz], to mam paru znajomych, którzy byli na tym, ale na tyle ciężkie są to studia, że większość poprzenosiła się na kierunki ekonomiczne na WNE, póki jeszcze mogli.
- 1
-
Informatyka i ekonometria - wbrew nazwie - z informatyką ma niewiele wspólnego, więc nawet gdybyś się dostał, być może ciężko byłoby się z utrzymaniem na informatyce.
-
Co to za kierunek tak w ogóle?
Miałem podobnie kiedyś na elektrotechnice - negatywne nastawienie już na 1 semestrze, ale myślałem, że jak zdałem cały 1 semestr, to pójdzie jak z górki - nic bardziej mylnego. Na pewno warto byłoby zostać na choćby początek drugiego semestru, by być przekonanym czy to odpowiedni kierunek, czy nie - żeby nie żałować decyzji.
Choć raczej doradzałbym zmianę kierunku na 1 roku studiów, niż po 2 roku studiów - jak ja, straciłem 2 lata, choć zmiany nie żałuję.
-
W dniu 8.01.2019 o 13:10, aguagu napisał:
Generalnie to na studiach ekonomicznych jest dużo mniej matmy niż na przykład na technicznych czy ścisłych, ale mało i dużo to pojęcie względne. Dla polerst to jak widać już dużo.
aguagu - akurat studiowałem przez 2 lata elektrotechnikę, więc myślę, żę mam pojęcie, gdzie jest dużo matmy, a gdzie mało i to jest raczej fakt-porównanie niż opinia
Przede wszystkim myślę, że autora interesują fakty, niż jakieś ogólne opinie, że "na studiach ekonomicznych jest dużo mniej matmy" - bo nawet na UW to zależy od wydziału, czy WZ, czy WNE. I mam porównanie (przykładowo), że na PW omawia się więcej tematów, natomiast na UW mniej, ale bardziej szczegółowo i w większym wymiarze godzinowym.
-
Potwierdzam to, co Gutek mówi. Studiowałem 2 lata elektrotechnikę i przedmiot fizyka (w postaci 30h wykładu i 30h ćwiczeń na 1 semestrze i 30h wykładu na 2 semestrze) nie był jakimś wielkim wysiłkiem. Problem jest jeden - są na niej całki, której jeszcze przez jakiś czas nie ma na matmie, przynajmniej na PW. Ale są zdecydowanie cięższe przedmioty niż "fizyka" na każdym z kierunków.
Na miejscu autora wybrałbym własnie to, czym sam się interesuje - wtedy łatwiej o zdobywanie samemu wiedzy, a to ważne na studiach i także po studiach.
-
Studiuję na WNE UW, bo pewnie o tym wydziale mówisz, ale na kierunku polskim (dokładnie FIR). I matmy jest bardzo dużo, także jest wplątywana w większość innych przedmiotów, także nie wiem, czy warto się w to pchać, żeby po pół roku uznać, że studiuj matmę w ogóle Cię nie kręci i rzucić studia - czego oczywiście nie życzę.
Nie wiem, jak jest na anglojęzycznych studiach jednakże. Próg jest na pewno niski przez opłaty i angielski, tak jak wspominasz, ale jaki jest tam odsiew po 1 roku, tego już nie wiem.
-
Ja kiedyś też (gdy byłem po maturze), kierowałem się tą rzekomą dobrą przyszłością ludzi po studiach inżynierskich... nic bardziej mylnego, szczególnie, że nie wiem np. jak chciałbyś zrobić inżynierkę z finansów i rachunkowości, o których wspomniałeś? Na przykładzie studia.net/informatyka można tylko zauważyć, że papier niewiele znaczy, i nie ma tej rzekomej wyższości politechniki nad uniwersytetem, czy odwrotnie (zresztą: studia inżynierskie na informatyce to zazwyczaj po prostu dodatkowe, często niepotrzebne, przedmioty z elektroniki, itp.).
Popatrz na programy studiów wybranych kierunków, na przykładowe zawody po danych studiach - nie kieruj się przesadnie zarobkami - bo ciężko jest zarabiać dużo, jeśli się danej dziedziny nie lubi.
-
A ja wręcz odwrotnie, polecam Łódź, także bardzo dobry uniwersytet - i tak samo, jak UMK w Toruniu, czy UG - wydział prawa na UŁ ma ocenę "A". W dodatku to znacznie większe miasto niż np. Toruń.
- 1
-
aguagu - w dodatku, do tego co napisał Gutek, chciałbym dodać też to, jak specyficzną dziedziną jest informatyka, gdzie wszędzie tak naprawdę czekają na informatyków testy rekrutacyjne. W przeciwieństwie do innych kierunków, gdzie ten dyplom może mieć znaczenie, nie słyszałem jeszcze, żeby "brano do pracy informatyków za ładny dyplom".
-
1 godzinę temu, aguagu napisał:
Zwykle studia techniczne są lepiej prowadzone na politechnikach i też lepiej przez to postrzegane przez pracodawców. Na informatyki na uniwerkach idą zwykle ci, którzy na ten kierunek na politechnice się nie dostali albo wręcz z niego wylecieli. Pewnie stąd brak opinii w necie.
Większej bzdury nie słyszałem.
Po pierwsze informatyka to nie typowo techniczny kierunek (oczywiście, że bywa informatyka na wydziałach elektrycznych, itp. - a tytuł inżyniera jest z okazji np. wciskania studentom przedmiotów typowo elektrycznych, itp.).
Po drugie: próg na informatyce na UW jest wysoki i nie wiem, czy nie jest wyższy niż na wszystkich wydziałach PW.
Po trzecie: nawet sam, gdybym miał już zdecydować się na informatykę, wybrałbym uniwerek, a nie polibudę - z powodów podanych w 1 punkcie, żeby uniknąć typowo technicznych przedmiotów, niezwiązanych z informatyką, które studentom ani się nie przydadzą, ani ich zazwyczaj nie lubią.
A, i po czwarte, nawet co do tego "wylatywania" mam wątpliwości, zbierając kiedyś informacje o zdawalności na informatyce na PŁ i UŁ...
-
Łukasz - a Poznań to gorsze miejsce na studia i życie?
-
Akurat u mnie osoby, które poszły na informatykę, nie zdawały rozszerzenia z studia.net/informatyka (na PW jest informatyka zamiennie z fizyką). Możesz się też sam przygotowywać do danej matury, nikt nie może Ci zabronić zdawania tego, czego chcesz - kwestia przygotowania. U mnie na mat-fizie były osoby same kujące chemię, na przykład
-
Też jak kiedyś przeglądałem programy studiów, to analiza danych UŁ wydawała się być bardziej "praktyczna".
-
Jeśli jesteś dobry z studia.net/informatyka, to informatyka będzie dobrym wyborem. Jeśli interesują (nie mylić z: fascynują) Cię trochę dziedziny techniczne, to możesz celować w mechatronikę czy elektronikę, albo i AiR. Jeśli chcesz połaczyć to z rozszerzeniem swojej klasy, to zawsze możesz iść na geoinformatykę. Ale jestes dopiero w 2 klasie, przed Tobą jeszcze 2 lata na decyzje i wiele może się zmienić. Klasa nie ma żadnego znaczenia, w mojej dawnej klasie (mat-fiz) ludzie poszli na przenajróżniejsze kierunki jak medycyna, stomatologia, prawo, informatyka.
-
W przypadku uczelni technicznych dyplom nie ma wielkiego znaczenia, może dlatego, że programy studiów często są bardzo podobne, a poziom trudności niemal identyczny. Ciężko powiedzieć, co powinieneś wybrać. Jest masa informatyków nie po informatyce. Natomiast elektronika to ciężki kierunek, zależy czego szukasz na tym kierunku?
-
Ja odpowiem, bo studiowałem na elektrycznym
Odpowiedź: możliwe to było z elektrotechniki, ale myślę, że jeśli uzbiera się co najmniej wspólne 40 ECTS-ów na 1 roku, to przyjmą i z innego wydziału z AiR-u. Warunek jest taki, że musisz zdać wszystkie przedmioty na 1 roku - o co naprawdę niełatwo też.
-
SGH to z pewnością przede wszystkim renoma, a studiujący tam znajomi nie narzekają raczej na brak czasu - jeśli jesteś słaby z języków, to spędzisz przy nich najwięcej czasu. Nie wiem dokładnie jak to wygląda na zaocznych, ale z tego co się orientuję, kierunek na SGH wybiera się po roku. No i jeśli lubisz kierunki ekonomiczne, to z pewnością to powinna być Twoja droga, a nie losowo wybrany transport.
-
Cięzka decyzja, nie powiem. Budownictwo jest jednym z najcięższych kierunków technicznych, więc faktycznie może być ciężko. O geoinformatyce na PW kiedyś sam myślałem, ale się rozmyśliłem - nawet mam znajomego, który to studiował i nie poleca, przynajmniej na PW, nie wiem jak na UMCS. Na PW na transport na pewno trochę na plus idzie miasto - a to jest ważne, bo spędzisz tam co najmniej 3 lata.
-
Z tego wynika, że lepiej wybrać prawo, skoro Cię bardziej interesuje. Ciężko jest na kierunku technicznym, kiedy średnio Cię interesuje - to w końcu nie typowa "biologia, którą trzeba jakoś wykuć do klasówki". Nie powiedziałaś tylko nic o matematyce?
-
Proste pytanie - tam gdzie wolisz studiować. Ani SGGW, ani UE Wrocław nie są topowymi uczelniami, więc to bez różnicy, a w danym mieście spędzisz co najmniej 3 lata.
-
Ja w liceum też byłem dobry z matmy, nawet i z fizyki, choć technika nie interesowała mnie ani trochę. I mimo jednych z wyższych wyników w rekrutacji na elektrotechnikę, rzuciłem studia po 2 latach (na rzecz studiów ekonomicznych). studiuj matmę to nie tylko politechnika, a choćby kierunki ekonomiczne (Kierunek ekonomia, finanse i rachunkowość, informatyka i ekonometria), czy już bardziej matematyczne (analiza danych).
-
O ile go studia techniczne w ogóle interesują, bo niestety zainteresowanie/zdolności matematyczne nie równa się zainteresowaniom/zdolnościom technicznym
Sprecyzuj, czym się interesujesz.
Magisterka z IT po finansach
w Ekonomiczne
Opublikowano
Też bym sugerował informatykę i ekonometrię, zależnie od programu studiów (bo co uczelnia, to inny program "studia.net/informatyka i ekonometrii"). Na pewno tamtejszy wydział ekonomiczny ma również wśród swoich kierunków bardziej "analityczne" pozycje, warto spojrzeć.