Skocz do zawartości
angelaa

Na jaką uczelnie się wybrać na kierunku pedagogicznym?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Potrzebuję pomocy i zaczerpnięcia informacji od osób, którzy się orientują, co i jak. Chce studiować na kierunku pedagogicznym, ale nie wiem jaką uczelnie wybrać. Proszę o pomoc. Dodam, że matura poszła mi s średnio więc nie oczekuję jakiś dużych wyników, więc myślę,że trudno będzie mi się dostać na coś sensownego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Progi na pedagogikę są raczej niskie, ale to z czegoś wynika. To kierunek z jedną z największych nadpodaży absolwentów w stosunku do potrzeb rynku. Kierunki społeczne można dość tanio poprowadzić, w związku z czym pedagogikę ma niemal każda wyższa szkoła w tym kraju. To się niestety przekłada na fatalną sytuację absolwentów (i niskie płace). Pytanie też jaka pedagogika. W największym miastach Polski przedszkolna i wczesnoszkolna może mieć sens, bo tam jeszcze rodzi się sporo dzieci (pozostałe części kraju się raczej wyludniają i starzeją), jakieś tam zapotrzebowanie jest ponoć na nauczycieli w szkołach specjalnych, ale to ciężki kawałek chleba. Nie wpadnij tylko na pomysł jakiejś resocjalizacji, bo po tym to już w ogóle jest tragedia. Nie mówię, że nie ma pedagogów pracujących w zawodzie, ale w takich nadwyżkowych zawodach trzeba się mocno postarać (angażować się, robić staże), żeby jakoś wypłynąć. Dlatego musisz też patrzeć na rynek pracy w danym mieście. Kraków i Lublin to takie sobie wybory, ale z dwojga złego lepiej ten pierwszy. W Polsce Wschodniej ogólnie jest problem z pracą, a co dopiero po pedagogice. Kraków też szału nie robi, bo tam jest spora konkurencja i stosunkowo dużo studentów i absolwentów. Ale to i tak sto razy lepiej niż Lublin. Miasto jest jednak duże, ludzie się tam zjeżdżają, jakieś firmy działają, więc i jakieś dzieci się znajdą. Oczywiście najlepszy byłby UJ, ale jak się nie dostaniesz to w Krakowie jest przecież Uniwersytet Pedagogiczny, który właśnie w pedagogice się specjalizuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, aguagu napisał:

Progi na pedagogikę są raczej niskie, ale to z czegoś wynika. To kierunek z jedną z największych nadpodaży absolwentów w stosunku do potrzeb rynku. Kierunki społeczne można dość tanio poprowadzić, w związku z czym pedagogikę ma niemal każda wyższa szkoła w tym kraju. To się niestety przekłada na fatalną sytuację absolwentów (i niskie płace). Pytanie też jaka pedagogika. W największym miastach Polski przedszkolna i wczesnoszkolna może mieć sens, bo tam jeszcze rodzi się sporo dzieci (pozostałe części kraju się raczej wyludniają i starzeją), jakieś tam zapotrzebowanie jest ponoć na nauczycieli w szkołach specjalnych, ale to ciężki kawałek chleba. Nie wpadnij tylko na pomysł jakiejś resocjalizacji, bo po tym to już w ogóle jest tragedia. Nie mówię, że nie ma pedagogów pracujących w zawodzie, ale w takich nadwyżkowych zawodach trzeba się mocno postarać (angażować się, robić staże), żeby jakoś wypłynąć. Dlatego musisz też patrzeć na rynek pracy w danym mieście. Kraków i Lublin to takie sobie wybory, ale z dwojga złego lepiej ten pierwszy. W Polsce Wschodniej ogólnie jest problem z pracą, a co dopiero po pedagogice. Kraków też szału nie robi, bo tam jest spora konkurencja i stosunkowo dużo studentów i absolwentów. Ale to i tak sto razy lepiej niż Lublin. Miasto jest jednak duże, ludzie się tam zjeżdżają, jakieś firmy działają, więc i jakieś dzieci się znajdą. Oczywiście najlepszy byłby UJ, ale jak się nie dostaniesz to w Krakowie jest przecież Uniwersytet Pedagogiczny, który właśnie w pedagogice się specjalizuje. 

Dostać się na Uj może być ciężko, nie wiem jak się sprawy mają z UP. Spróbować mogę, może akurat. Czytając to trochę się przygnębilam, ale faktycznie tak jest i to nie tylko z tym zawodem. Wiele zależy od szczęście. A jakie kierunki jeszcze polecacie? Niby tylko się widzę na tej pedagogice, ale może jeszcze coś mnie od tego odwiedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, angelaa napisał:

Dostać się na Uj może być ciężko, nie wiem jak się sprawy mają z UP. Spróbować mogę, może akurat. Czytając to trochę się przygnębilam, ale faktycznie tak jest i to nie tylko z tym zawodem. Wiele zależy od szczęście. A jakie kierunki jeszcze polecacie? Niby tylko się widzę na tej pedagogice, ale może jeszcze coś mnie od tego odwiedzie.

Rynek pracy w Polsce wygląda jak wygląda. Jeśli przejrzysz sobie jakiekolwiek traktujące o tym artykuły, dowiesz się, że dziś największa nadwyżka jest właśnie pedagogów i pracowników administracyjnych. A kogo brakuje? W dużych miastach pracowników IT (głównie programiści i administratorzy baz danych), grafików komputerowych, a w całej Polsce są braki w sektorze finansowym (głównie księgowi) i medycznym (lekarzem pielęgniarki, położne), a przede wszystkim mniej lub bardziej wykwalifikowanych pracowników fizycznych (kierowców ciężarówek, blacharzy, tynkarzy, kucharzy, fryzjerów, kasjerów itp.). Jeśli jednak ktoś nie ma do tego serca, może próbować sił gdzie indziej. Ale wtedy trzeba trochę pokombinować. Znam na przykład wielu polonistów. Żaden nie uczy w szkole. W wydawnictwach pracuje niewielu, bo ta branża znana jest z niskich pensji. Większość porozchodziła się po branżach pokrewnych: mediach, reklamie, promocji, marketingu. Tam też wykorzystują swoje umiejętności. Można też stworzyć sobie miejsce pracy. Mam koleżanką, która sama założyła punkt przedszkolny. W ogóle z tą pedagogiką przedszkolną może jeszcze nie być tak źle, ale tylko pod warunkiem że zamieszkach w jednym z największych miast Polski. 

 

Robiłaś w ogóle jakieś testy predyspozycji zawodowych? To czasem pomaga. Sama musisz zdecydować, czy masz na tyle samozaparcia i powołania, żeby się na tym rynku przebić i zaakceptować dość niskie pensje. Czy może jednak Cię to przeraża i wolisz jednak coś bardziej pewnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, aguagu napisał:

Rynek pracy w Polsce wygląda jak wygląda. Jeśli przejrzysz sobie jakiekolwiek traktujące o tym artykuły, dowiesz się, że dziś największa nadwyżka jest właśnie pedagogów i pracowników administracyjnych. A kogo brakuje? W dużych miastach pracowników IT (głównie programiści i administratorzy baz danych), grafików komputerowych, a w całej Polsce są braki w sektorze finansowym (głównie księgowi) i medycznym (lekarzem pielęgniarki, położne), a przede wszystkim mniej lub bardziej wykwalifikowanych pracowników fizycznych (kierowców ciężarówek, blacharzy, tynkarzy, kucharzy, fryzjerów, kasjerów itp.). Jeśli jednak ktoś nie ma do tego serca, może próbować sił gdzie indziej. Ale wtedy trzeba trochę pokombinować. Znam na przykład wielu polonistów. Żaden nie uczy w szkole. W wydawnictwach pracuje niewielu, bo ta branża znana jest z niskich pensji. Większość porozchodziła się po branżach pokrewnych: mediach, reklamie, promocji, marketingu. Tam też wykorzystują swoje umiejętności. Można też stworzyć sobie miejsce pracy. Mam koleżanką, która sama założyła punkt przedszkolny. W ogóle z tą pedagogiką przedszkolną może jeszcze nie być tak źle, ale tylko pod warunkiem że zamieszkach w jednym z największych miast Polski. 

 

Robiłaś w ogóle jakieś testy predyspozycji zawodowych? To czasem pomaga. Sama musisz zdecydować, czy masz na tyle samozaparcia i powołania, żeby się na tym rynku przebić i zaakceptować dość niskie pensje. Czy może jednak Cię to przeraża i wolisz jednak coś bardziej pewnego. 

Raczej chciałabym studiować poedagogike bo później mogłabym coś robić z ludźmi. Nie muszę być koniecznie nauczycielką, myślę, że jeśli się człowiekowi poszczęsci to może znaleźć wiele ciekawych propozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbować możesz, najwyżej się przebranżowisz. Dziś wiele osób to robi i to żadna tragedia. Ja jestem już kilka lat po studiach i niestety widzę spory odpływ ludzi z tych zawodów z powołania i małopłatnych (nauczyciele, pracownicy różnych pomagającym ludziom fundacji). Jednak kiedy zbliża się trzydziestka, ludzie zaczynają myśleć o kupnie mieszkania i założeniu rodziny, więc ta pensja w granicach 2 k, za którą można co najwyżej wynająć pokój, przestaje wystarczać. Ale może zanim Ty dojdziesz do tego etapu, coś się na rynku zmieni. A jak nie, to dołączysz do ludzi zapisujących się na kursy programowania albo księgowe. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.