Skocz do zawartości
trejd

Finanse i rachunkowość - studia dla każdego:)

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie mówisz o tym, co już wcześniej poruszałem - o indywidualnych cechach, których brak nie pozwoli Ci osiągnąć sukcesu po jakimkolwiek kierunku. Ale w moim przykładzie stwierdziłem, że ich umiejętności i wiedza są podobne. I właśnie pod postacią umiejętności miałem na myśli pracę zespołową, odnajdywanie się w stresowych sytuacjach etc.

I dlatego uważam, że kandydaci różniący się tylko tytułem są inaczej postrzegani. Może to trochę staroświeckie myślenie, tak jak mówisz, ale magister to już dla mnie jakieś osiągnięcie, a licencjat nie dałby mi żadnej satysfakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrona licencjatu nie różni się chyba za bardzo obroną mgr?

Liczą się umiejętności masz rację, plus wiedza, ale też właściwy dobór kierunku, a nie takiego, który albo jest takimi absolwentami rynek przesycony, albo ktoś się w nim nie odnajduje.

W Polsce niestety tak jest, krąży żart, że mgr oznacza magazynier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po pół roku mogę spokojnie powiedzieć, że znaleźć się w tym to moment. W wieku 16 lat potrafiłem opowiedzieć o tym, że niebieskie zasłony w pokoju Adama Mickiewicza oznaczają głęboki smutek i żal, ale czy to oznacza, że studiujący polonistykę w wieku 19 lat są gorsi, bo akurat teraz poznają niebieskie zasłony AM?

Jeśli mówimy o pospolitości to równie pospolite okażą się prawo, Podyplomówki z zarządzania czy psychologia, a jednak ludzie to studiują i wielu z nich potrafi dużo osiągnąć. A tymbardziej FiR to udostępnia - jest naprawdę dużo specjalizacji i dróg, które można obrać, a i rynek pracy niezbyt mały.

Także o przebijaniu się na rynku nie ma nawet co gadać - są ludzie i ludzie. Wiadomo, że niektórzy nie mają predyspozycji do osiągnięcia czegokolwiek, a inni odwrotnie. Dlatego jeśli ktoś miałby czegoś nie osiągnąć kierując się na FiR to równie słabo pójdzie mu po zostań inżynierem budowlanym, kosmetologii czy chemii.

Tak, niebieskie zasłony to poważna sprawa, tak jak podstawowe pojęcia na kierunku finanse i rachunkowość...czepiam się szczegółu, wybacz.

Ludzie wybierają psychologię, Podyplomówki z zarządzania z braku laku, pierwszy błąd, na rynku jest już tylu specjalistów od studia z zarządzania że są wyśmiewani. To się tylko tak ładnie nazywa "studiuję zarządzanie"... Warto się pchać dalej w te same kierunki tak oblegane przez ludzi bez aspiracji, bez zainteresowania tym na co idą? Może warto iść krok w przód? poczytać? może jest coś bardziej interesującego jak np ta kosmetologia o której napisałeś trejd, warto szukać alternatyw. a ja dalej sie upieram że kierunek którego broni trejd jest PRZEREKLAMOWANY i nie klarowny jeśli chodzi o przyszłość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego twierdzisz, że ludzie wybierający Podyplomówki z zarządzania czy psychologię to ludzie bez aspiracji? Brakiem aspiracji nazywasz chęć studiowania i poszerzenie horyzontów? Ja się z tym nie zgodzę. Po prostu nie wszyscy mogą studiować fizykę - nie każdy ma takie umiejętności.

A mówiąc o grupie specjalistów z studia z zarządzania, którzy są wyśmiewani(nie wiem skąd ta informacja) to chyba powinnaś napisać "specjalistów" w cudzysłowie - jest różnica. Podyplomówki z zarządzania to akurat dziedzina, w której trzeba mieć doświadczenie, aby cokolwiek osiągnąć. A jak się nie ma szczęścia to niestety doświadczenia też się nigdy nie będzie miało.

Wg mnie "studiuję zarządzanie" brzydko brzmi, a sam przedmiot ogłupiający i nie mający nic wspólnego z praktycznym zastosowaniem.

O jakim kroku w przód mówimy? Co czytanie ma do tego? Mam poczytać na perspektywy.pl, że budownictwo jest przyszłościowe i od razu mam je wybrać, tak? Idiotyzm. Szczegołnie dlatego, że potrzebne są konkretne umiejętności, a nie ogólne cechy osobowości. Choćby muszę rozumieć fizykę, matematykę i jeszcze muszę umieć szkicować. Ile osób to potrafi? 5%?

Mówiąc 'bardziej interesujące' o kosmetologii jest krzywdzące, ponieważ to jest subiektywny osąd. Przecież dla jednego "bardziej interesujące" jest surfowanie, a dla drugiego polowanie na dziki. Ale jeden drugiemu nie może powiedzieć, że jego ulubione zajęcie jest ciekawsze. Zgodzę się tylko, że warto szukać alternatyw. Ja szukałem(bo jestem po profilu humanistycznym) i znalazłem - Finanse i Rachunkowość. I naprawdę się w tym odnajduję i jest to bardzo ciekawe, tak jak mówiłem: "studia dla każdego" - o cechach charakteru nie mówimy(wytłumaczone w postach wcześniejszych).

Jest "przereklamowany" tylko dlatego, że jest dość dużo absolwentów, tak? A ile miejsc pracy! Bardzo dużo. Trzeba tylko umieć szukać i tego chcieć. Cały czas natykam się na ogłoszenia typu: "przyjmiemy do obsługi klienta w banku".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@byćkobietą- zgadzam się z tym, że w końcu może braknąć ludzi, którymi należy zarządzać. Mówisz, że może warto poszukać czegoś lepszego? Widzisz jakieś ciekawe alternatywy dla humanistów? Może nie będę zaśmiecać tutaj ciekawej rozmowy, ale zapraszam do mojego wątku- polonistyka. Może coś doradzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego w ogóle poruszasz temat studia z zarządzania? Już byćkobietą to zrobiła - odpowiedziałem swoje, ale to nie jest przecież temat o tym kierunku! A o Finansach i Rachunkowości, która z nauką o zarządzaniu ma nie za dużo wspólnego.

A wracając do humanistów to oczywiście, że rozsądnie wydawałoby się iść na polonistykę, pedagogikę czy inny "humanistyczny" kierunek, ale naprawdę lepiej wybrać coś innego. I niekoniecznie trzeba od razu "czytać" o czymś czy "iść krok w przód"(wg byćkobietą), aby faktycznie ten krok naprzód zrobić i wyjść na tym bardzo dobrze.

Ja na razie wychodzę na swoim wyborze bardzo dobrze, a czas pokaże czy będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę bardzo ciekawe pytanie i chętnie odpowiem. Postaram się być możliwie najbardziej obiektywny.

Po pierwsze trzeba sobie zadać pytanie: "co mnie bardziej interesuje?". Jeżeli odpowiedź jest inna niż "nie wiem" to wybór powinien być zgodny z zainteresowaniami. Jeżeli natomiast pojawi się "nie wiem" to wtedy trzeba rozważyć za i przeciw.

Zacznijmy od tego, że Kierunek ekonomia jest bardzo ogólnym kierunkiem - nie posiada takiego wyboru specjalizacji jak FiR, a wiedza sprowadza się zazwyczaj do podstaw i pobieżnego zrozumienia tematu. Jednak cały czas wszystko(i Kierunek ekonomia, i fir) krąży wokół tej samej dziedziny wiedzy i po ekonomii branża finansowa jest całkiem osiągalna

Co jeszcze...

Kierunek ekonomia jest bardzo obleganym kierunkiem, nawet bardziej niż FiR - po obu kierunkach jest rok rocznie dość dużo absolwentów(ale tutaj znów wracamy do tematu predyspozycji indywidualnych:)), ale jednak rynek pracy i możliwości zarobku są znacznie większe w wypadku tego drugiego kierunku. Ciekawe jest jednak to, że pomimo większej liczby kandydatów na jedno miejsce to progi na ekonomii są zazwyczaj znacznie niższe i łatwiej się dostać. Dlatego jeśli komuś gorzej poszła matura i kandyduje "na styk" to na ekonomię łatwiej się dostać.

Można również pomyśleć o studiowaniu ekonomii na I stopniu studiów, a magisterkę zrobić z FiR-u lub odwrotnie(ale jednak pierwsza opcja wg mnie lepsza). Matematyka jest na podobnym poziomie, więc w tym aspekcie wszystko zależne jest od wykładowców/ćwiczeniowców na jakich trafimy.

Jeżeli moja wypowiedź nie jest wystarczająca to poproszę o dodatkowe pytania:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

Hm, piszesz, że możliwości zarobku są większe po FiR. Co masz konkretnie na myśli? Mam koleżankę, która zdobyła licencjat z Ekonomii i zaoferowali jej na dzień dobry, staż w banku. Nie ma doświadczenia. Więc chyba jednak nie jest tak źle? Jaką Ty wybrałeś sobie specjalność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, najlepiej opłacalne studia to te, gdzie jest najmniej studentów, bo jest to równoważne z tym że łatwiej będzie znaleźć prace(lepiej płatną). Im większy popyt tym większa cena :P pozdrawiam i zapraszam na rzadkie (zamawiane) kierunki => przeważnie ścisłe.

Bestuszo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, najlepiej opłacalne studia to te, gdzie jest najmniej studentów, bo jest to równoważne z tym że łatwiej będzie znaleźć prace(lepiej płatną). Im większy popyt tym większa cena :P pozdrawiam i zapraszam na rzadkie (zamawiane) kierunki => przeważnie ścisłe.

Bestuszo

Nie chciałabym robić w życiu, tego, czego nie lubię. Poza tym nie każdy ma umysł ścisły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc o możliwościach zarobku mam na myśli specjalizacje, czyli po prostu sporą liczbę alternatyw, które w teorii są dobrze płatne(wiadomo, że w praktyce może być inaczej).

Oczywiście, że po ekonomii nie jest tak źle, jest po prostu wg mnie trochę gorzej. A z tym stażem to miała naprawdę duże szczęście:)

Ja jeszcze specjalizacji nie wybrałem, ale myślę nad accountingiem lub controllingiem.

@bestuszo,

mała liczba studentów nie oznacza większych szans na dobrze płatną pracę. A co powiesz na np. buddystykę? 10 osób na kierunku, a pracę gdzie znajdziesz? A z zamawianymi kierunkami to tylko mit, że są niebywale lepsze od innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czym różni się popularny FiR od rachunkowości i controllingu? jak wygląda sprawa okienek - czy jest ich dużo między poszczególnymi ćwiczeniami i wykładami? na jakim poziomie są zajęcia z j. angielskiego i jak wyglądają?

ciekawi mnie zwłaszcza odpowiedź na to pierwsze pytanie z twojej perspektywy. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mojej uczelni jest tylko FiR, ale widziałem RiC bodajże na UE w Krakowie podczas rekrutacji. Zapewne różni się tym, że studia nastawione są ku specjalizacji, jaką jest controlling, a mniejszy nacisk kładzie się na finanse. Na FiRze controlling dopiero wybierasz jako specjalizację i nie jest to mus, a tam na odwrót. RiC jest bardziej nowoczesny i lepiej dostosowany do obecnych potrzeb na rynku pracy - obecnie controlling jest bardzo potrzebny, bo Polska się rozwija i tworzy się wiele mały i średnich przedsiębiorstw. Dlatego też, jak wcześniej pisałem, moim planem na przyszłość jest właśnie controlling jako specjalizacja na FiRze.

Wiesz, z planem to jest różnie - jedne grupy mają zajęcia po kolei, a inne rozwalone po całym dniu. To trzeba mieć po prostu szczęście. Jednak na ekonomicznych studiach to te "rozwalone" są zazwyczaj na kierunkach w języku angielskim. Ja mam czasem godzinkę przerwy, a tak to cały czas lecimy(15 minut przerw między zajęciami).

Języka angielskiego mam niewiele - tylko 1,5h ćwiczeń tygodniowo(brak wykładów) i tylko przez 3 semestry. Poziom nie jest za wysoki, w liceum miałem wyższy. Ale conieco języka angielskiego "business" podłapiesz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@byćkobietą właśnie czy możesz rozwinąć, dlaczego uważasz, że ten kierunek jest ,,przereklamowany i nieklarowny, jeśli chodzi o przyszłość"?

Opsss... wybaczcie za nieoecność ;) Powiem tak: kierunek finanse i Podyplomówki z zarządzania jest na prawdę już bardzo popularny, to prawda że ciągle powstają przedsiębiorstwa, w których ktoś musi zająć się księgowością, ewidencją zdarzeń gospodarczych... fakt, ale przecież co roku na Politechnice Warszawskiej na jedno miejsce przypada 12 osób, te, które się nie dostaną idą na inne uczelnie i w efekcie co roku na rynek wypływa mnóstwo absolwentów tychże studiów, myślisz że każdy powędruje do banku czy do przedsiębiorstwa i tam zostanie? wiesz że na 10 kończących ten kierunek tylko 2 osoby pracują w zawodzie? Ale mam też argument niezbity, wydłuża się wiek emerytalny... skoro starsze panie nie zwolnią miejsc pracy wcześniej niż po 67 roku życia to gdzie będzie dla Was posada? gdzie ją znajdziecie? Skoro rynek jest przesycony pewnymi kierunkami, moze warto wpuścić na niego trochę świeżego powietrza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@byćkobietą- zgadzam się z tym, że w końcu może braknąć ludzi, którymi należy zarządzać. Mówisz, że może warto poszukać czegoś lepszego? Widzisz jakieś ciekawe alternatywy dla humanistów? Może nie będę zaśmiecać tutaj ciekawej rozmowy, ale zapraszam do mojego wątku- polonistyka. Może coś doradzisz?

Humaniści moim zdaniem powinni też zrezygnować z takich kierunków jak "pedagogika" och tego już nie musze chyba tłumaczyć ;) poza tym wielu absolwentów biegnie na "psychologię", mnie też to pociąga, lubię rozmawiać z ludźmi, lubię słuchać, obserwować... ale nie chcę poszerzać grona bezrobotnych, pokolenie1200... bez sensu, wiesz jak co roku milion ludzi wybierze popularne, oblegane, pospolite jak stokrotki studia, typu np "finanse i rachunkowość" , Ty bądź o krok dalej, wiem że to banalne ale pomyśl w czym jesteś dobra, co potrafisz? jakie przedmioty nie sprawiają Ci problemu :) ja czytałam o kierunku "Podyplomówki z reklamy i nowe media" w Warszawie na niektórych uczelniach jest możliwość studiowania tego, tu się buduje kreatywność, można sie wykazać, nie ma szans na "wypalenie zawodowe", jak np w przypadku pracy za biurkiem... poczytaj, przekonaj się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że podaż pracy jest większa niż popyt na pracę. Dlatego też bezrobocie w Polsce jest już prawie na poziomie 15%. Ale niekoniecznie FiR jest przereklamowany i niekoniecznie to ja muszę zasilić grono bezrobotnych. FiR otwiera mi trochę dróg i mając pewien poziom szczęścia można osiągnąć conieco.

Z wiekiem emerytalnym się nie zgodzę, bo to też nie jest tak, że pracodawcy trzymają pracowników do 67 roku życia. Znam mnóstwo przypadków, że pomimo względnej "nietykalności" pracownika to ten pracownik został wyrzucony za byle bzdurę(wyssaną z palca).

A co "Podyplomówki z reklamy i nowe media" oferuje takiego, że wg Ciebie daje nowe perspektywy i "wpuszcza świeże powietrze"? Daje pracę, bo w opisie kierunku coś takiego piszą??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że podaż pracy jest większa niż popyt na pracę. Dlatego też bezrobocie w Polsce jest już prawie na poziomie 15%. Ale niekoniecznie FiR jest przereklamowany i niekoniecznie to ja muszę zasilić grono bezrobotnych. FiR otwiera mi trochę dróg i mając pewien poziom szczęścia można osiągnąć conieco.

Z wiekiem emerytalnym się nie zgodzę, bo to też nie jest tak, że pracodawcy trzymają pracowników do 67 roku życia. Znam mnóstwo przypadków, że pomimo względnej "nietykalności" pracownika to ten pracownik został wyrzucony za byle bzdurę(wyssaną z palca).

A co "Podyplomówki z reklamy i nowe media" oferuje takiego, że wg Ciebie daje nowe perspektywy i "wpuszcza świeże powietrze"? Daje pracę, bo w opisie kierunku coś takiego piszą??

Nie chodzi o to że piszą w opisie o pracy, po prostu pomyśl logicznie, skoro jest mniej popularny, mniej ludzi się na niego decyduje, mniej wychodzi na rynek, mniejsza konkurencja, łatwiej o pracę, "Podyplomówki z reklamy dźwignią handlu" pewnie słyszałeś to gdzieś już :) uważam że ludzie z takimi kwalifikacjami są niezbędni na rynku, ja na ten przykład lubię rysować, głównie graffiti mnie kręci, choć nie jestem mega uzdolniona, odrobina kreatywności którą każdy ma i można to rozwinąć, dopracować i udać się na te studia, jakże ciekawe :) za biurkiem <o ile się tam człowiek dostanie> można co najwyżej brzuch chodować, a nie rozwijać się, ja już potrafię księgować operacje, prowadzić ewidencję przedsiębiorstwa, uwierzcie że człowiek bez tych studiów dał by sobie radę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@byćkobietą a skąd masz te dane, że tylko 2 osoby na 10 po finansach znajdują pracę w zawodzie? możesz podać źródło?

Już Ci mówię, moja nauczycielka, oraz doradca zawodowy przytaczali nam różne dane dotyczące studiów, dalszej edukacji, skąd mają te dane... miałam je w rękach, dopytam jutro... to samo dotyczy pedagogów, mało tego, przestrzegają nas przed tymi kierunkami , dlatego że szykują się zwolnienia, każde przedsiębiorstwo organizuje sobie zespół o jak najbardziej ograniczonej liczbie, moim zdaniem jeśli ktoś jest mega zapatrzony w ten kierunek,"z powołania" to zawsze będzie interesujący na rynku,bo robi to z pasją, a nawet mój znajomy szef firmy usługowej powiedział że jak szukał księgowej do obrotu materiałami to przez jego gabinet przeszło ok 45 osób po studiach, mówił że bardzo zabawnie wyglądali, jak by wziąć człowieka z ulicy, opowiedzieć mu o zasadach rachunkowości, o rynku, o tym w jakim programie dokonać ewidencji <trejd będziesz się tego uczył pewnie na 3 roku > i puścić takiego żeby do biura poszedł do pracy, w końcu wziął dziewczynę po technikum, która lubi siedzieć za biurkiem i dłubać te dowody księgowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.






×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.