Skocz do zawartości
Kasiaa92

Ratownictwo medyczne kobieta

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka, od dłuższego czasu podoba mi się kierunek ratownictwo medyczne, ale niestety coraz częściej słyszę i czytam negatywne opinię na temat pracy zwłaszcza dla kobiety. Ponoć kobiet (zwłaszcza na Podkarpaciu gdzie mieszkam) w ogóle nie przyjmują a jak przyjmą to pieniądze są marne... Ktoś się wypowie? Czy uważacie że ten kierunek warto studiować kobiecie? I drugie pytanie.. Jeżeli załóżmy się zdecyduję na ratownictwo to czy po jego ukończeniu (w przypadku braku pracy na SORach, karetkach itp) byłyby jakiekolwiek szanse na zatrudnienie np w szkoleniach z pierwszej pomocy, umowach zleceniach czy jakkolwiek w zawodzie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ratownicy najbardziej chwalą sobie pracę w karetkach, gdzie kobiet nie chcą (dźwiganie itp.). Kobiety pracują więc na SORach w charakterze ratownikopielęgniarki albo właśnie w jakichś obstawach imprez na śmieciówkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, nie przeczę, ale tu chodzi o kontrakt w ochronie zdrowia, a to są różne pozafinansowe (albo nie do końca) historie. Nie chodzi o gołą pensję, ale np o OC, które mieć trzeba i o to, kto odpowiada w razie błędu medycznego. Albo o wycenę procedur - na kontrakcie dostajesz tyle kasy, ile procedur wyrobisz, a to rodzi patologię przy finansowaniu z nfz przez jgp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz... No dobrze, ale my mówimy o specyficznej sytuacji jaką jest praca w ochronie zdrowia, nie o jakichś dyrektorach. W przypadku etatu na umowie o pracę za błąd medyczny odpowiada pracownik i pracodawca, przez co finansowo płaci (jeśli sąd coś zasądzi, a w przypadku błędów zasądza dużo) podmiot leczniczy. W przypadku samodzielnego wykupienia OC na kontrakcie odpowiada wyłącznie pracownik. I płaci wszystko, a czasem jest to w dziesiątkach, setkach tysięcy (oczywiście do pewnej kwity płaci ubezpieczyciel, ale raz, że powyżej już nie, dwa, że ubezpieczenie wzrasta tak, że czasem pracownik nie jest w stanie płacić i musi zrobić sobie przerwę w zawodzie, znam taki przypadek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenia nie sa specjalnie drogie. Korzystam z kilku, na kontrakcie człowiek bierze odpowiedzialność za swoją prace. Piszesz post wyżej ze pracują od sztuki i ze robią szybko żeby zarobić ale spójrz z tej strony ze za każda prace maja pełna odpowiedzialność.

Nazywasz każdy kontrakt smieciowką a to nie może byc prawda i nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawa ma rację. Zachwalanie umów pozakodeksowych w każdym przypadku to czystej wody demagogia. Rzecz optymalna dla dyrektora, prezesa, trenera itp. nie musi i zwykle nie jest w żadnym stopniu korzystna dla znajdujących się nisko w hierarchii. Zawieranie tego rodzaju umów bardzo często służy wyjęciu zatrudnionych spod prawa pracy - min. obejścia płacy minimalnej lub układu zbiorowego, nałożenia nielimitowanego czasu pracy, pozbawienia należnego urlopu i świadczeń socjalnych oraz - jak słusznie zostało wspomniane - przerzucenia 100% ryzyka wynikającego ze specyfiki danej działalności. Zatrudniony na kontrakcie dyrektor wysokiego szczebla lub prezes może sobie pozwolić na odpowiedzialność finansową za swoje błędy, ale nie szaraczek (tutaj ratownik), którego przeciętne wynagrodzenie nie dobija nawet do średniej krajowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie warto dodać, że zawarcie umowy cywilnoprawnej może okazać się wykroczeniem. Potwierdzają to trzy poniższe zapisy Kodeksu Pracy, które każdy powinien mieć w małym palcu.

 

 

„Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu, zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o pracę, podlega karze grzywny od 1000 do 30 000 złotych.”

 

oraz

 

„Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy (…)”.

 

oraz

 

„Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.”

 

 

Jak to się ma do służby zdrowia?

 

- Zatrudnieni (lekarze, pielęgniarki, ratownicy, etc.) wykonują obowiązki ustalone przez pracodawcę, zamiast oferować usługi według własnego uznania, czyli spełniony został pierwszy punkt definicji.

 

- Zatrudnieni podlegają zwierzchnictwu przełożonych (dyrektor, kierownik, ordynator, etc.), nie będąc szefami dla samych siebie jak osoby prowadzące realną działalność gospodarczą, co spełnia drugi punkt.

 

- Zatrudnieni pracują w konkretnym miejscu (szpital, poradnia, pogotowie, etc.) i czasie wyznaczonym przez pracodawcę np. według grafiku, a nie gdzie i kiedy chcą, więc trzeci punkt także się zgadza.

 

 

Wniosek z tego taki, że nie warto przykładać ręki do jeszcze większego upadku i tak już dogorywającej kultury prawnej w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Główny temat zmienił trochę kierunek, ale chciałabym, mimo wszystko zapytać was o poradę. Dostałam się na ratownictwo medyczne i fizjoterapię. Oba kierunki są do siebie podobne, ponieważ zmierzają do tego samego celu - niesienie pomocy ludziom. Bardzo mi się podobają, ale czas podjąć konkretną decyzję. Wiem, że sama muszę dokonać  wyboru, ale chciałabym poznać opinie ludzi, którzy mnie nie znają i obiektywnie patrzą na powyższe kierunki. Co sądzicie? Z góry dziękuję za odpowiedź! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź! A co sądzicie o zarobkach? Nasłuchałam się lekarzy w rodzinie, którzy twierdzą, że ratownik zarabia marne pieniądze za brudną robotę i w dodatku bardzo ciężką. Z kolei fizjoterapeutów jest dużo i obawiam się, że po studiach zostanę bez pracy. Oba kierunki mają plusy i minusy i nie potrafię stwierdzić, który okaże się korzystniejszy. 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz również wiedzieć, że każdy ratownik medyczny, co 5 lat, musi zdobyć 200 pkt. edukacyjnych. Zdobywa się je poprzez odbywanie kursów doszkalających. Niestety są one bardzo drogie i muszą być opłacane z własnej kieszeni. Niewielu ratowników jednak wie, że 80 pkt. można zdobyć przez Internet, dzięki czemu można zaoszczędzić sporo pieniędzy czasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kumpela jest w straży i też sobie jakoś radzi :) To raczej generalizowanie, że kobiety nie nadają się na ratownictwo med., ale oczywiście nie wszystkie będą się do tego nadawać tak jak i nie wszyscy mężczyźni. Moja kuzynka kończyła ratownictwo medyczne, pracowała na SOR-ze jako chyba pielęgniarka ratunkowa, potem przeniosła się na dyspozytora medycznego i na ten moment nie narzeka, mówi że jakby miała wybrać jeszcze raz to wybrałaby tak samo:) Ja zastanawiam się nad ratownictwem medycznym  a pielęgniarstwem na Umed w Łodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.