Witam serdecznie.
Chciałbym sie Was spytac, czy jest mozliwosc zdawania matury w innej szkole niz "obecna".
Otoz problem ktory chcialbym poruszyc jest dla mnie dosc ciezki.
Krotko o sobie: Mam 23 lata, rocznik 93, aktualnie studiuje na UJ ale na kierunku ktory mnie w ogole nie cieszy, musialem podjac "jakies" studia poniewaz sytuacja psychiczna w domu doprowadzala mnie do szalu.
W ogolniaku uczylem sie w miare dobrze, potem niestety pewna dziewczyna zawrocila mi w glowie i w 2 klasie zaczalem sie staczac az skonczylem ledwo dzieki uprzejmosci kilku nauczycieli w zamian za opuszczenie szkoly, potem po 1 semestrze 3 klasa znalazlem sie w ogolniaku dla doroslych. Wstyd .... DO czego zmierzam. Otoz do matury pierwszy raz podchodzilem rok po zakonczeniu szkoly. Na studia po 3 albo 4 latach dopiero. W tym czasie leniuchowalem, pracowalem, bylem w DE, UK. Coz, ale dlaczego chce zdawac w innej szkole, pytacie sie mnie napewno w myslach.
Otoz nauczyciele < 90 % > jacy uczyli w tym ogolniaku dla doroslych to moi nauczyciele z gimnazjum a tam jeszcze mialem taki wiek ze delikatnie mowiac mieli mnie dosc Oczywiscie nie zbijalem szyb, nie bylem dresem, ani nie dewastowalem szkoly ale bylem jednym z tych lekko glosniejszych
Po zdaniu matury podszedlem za rok i za dwa lata do "poprawki".
Obie poprawki wyszly mi fatalnie, nawet bym nie zdal gdyby to nie byl ten pierwszy egzamin maturalny, ale przyznaje sie, nie uczylem sie.
Byl to okres kiedy jeszcze bylem w domu. Od momentu kiedy pozalem dziewczyne w 2 klasie ogolniaka wszystko zaczelo sie walic, nagle stracilem przyjaciol i znajomych < brak czasu dla nich > wszystko poswiecalem dziewczynie. Dzis nie mam doslownie nikogo z gim/liceum, zadnego znajomego doslownie nikogo, tak jakbym sie zaszyl pod ziemie. Napisalem o gimnazjum poniewaz mialem 9 letnia klase , podst + gim, 9 lat razem te same twarze. Pozatym zawsze jak bylem w tej szkole czulem ze kazdy sie na mnie patrzy jak na najwiekszego wroga, nauczyciele sa dla mnie chamscy, dyrektor powiedzial nawet do nauczyciela obok " swojego kolegi " ze jakbym nic nie pisal to zebysmy skonczyli - no cholera jasna rozumiecie to ??? To jak ja mam pisac w spokoju jak juz takie teksty leca na samym poczatku. Albo " uczyles sie cos " ? " Daj spokoj " " serio chcesz " ? Tak jakby na sile tam musieli przebywac, zaplacilem za zdanie egzaminu 300 zl ...... Nie wiem do konca z jakiej paki ale ok. CO prawda te teksty byly na mojej 3 maturze, tj. 2 chec poprawienia oceny. Byla to matematyka + dodatkowo Fizyka na ktorej bylem sam poniewaz tam byli ludzie pokroju dresow/matek 16 letnich itp ... a ja mimo wszystko iz jestem debil z tych przedmiotow, niezbyt mi idzie ale chce cos osiagnac chce ta mature dobrze napisac. Na sama mysl ze mialbym tam zadzwonic reka mi sie trzesie - boje sie ze mnie wysmieja i powiedza " <moje imie> daj se spokoj". Tak mnie to meczyc,
Przepraszam za strzasznie chaotyczny tekst ale mam tyle w glowie ze za te czas piszac to wszystko moglbym Wam tyle opowiedziec ze starczylo by na kilka stron A4. Mam okropny metlik w glowie.
Porosze o pomoc kogokolwiek.
Aktualnie wynajmuje pokoik i jestem na tym "kierunku" ktorego tak bardzo nie lubie ale przynajmnije mam spokoj ducha, cos co mnie cale zycie blokowalo i cos czego mi brakowalo.
Chce naprawic swoj blad zwiazany z matura. Tylko tyle, na pewno jest jakies rozwiazanie, przy czym ta akcja jest jedna z wielu.
PS: Dowiedzialem sie wczesniej od komisji przed zdawaniem fizyki ze mozna miec albo ze daja jakas tablice z wzroami, kiedy sie upomnialem dostalem tablice ze wzorami matematycznymi. To tylko swiadczy o braku profesjonalizmu, pomijam juz fakt ze piszac fizyke 2 "nauczycieli" siedzialo 2 metry ode mnie i gadali o zawieszeniu do auta .....
Chciałbym jeszcze dodac od siebie iz najgorsze uczucie jakie mnie wtedy doswiadcza to to, iz oni traktuja mnie jak jakiegos idiote skonczonego. Czuje sie tak jak te zbiry z wiezienia tak na mnie patrza. Jak wchodzi sie na teren szkoly pierwsze okna to wlasnie okna pokoju nauczycielskiego. I potem te ryje z gimnazujm wszystkie na mnie z 20 twarzy i tylko widze < jest dosc spostrzegawczy jak na facate > jak jedna na druga sie patrzy i smieje pod nosem. Okropne uczucie. Strasznie zaluje ze zwiazalem sie wtedy z ta dziewczyna, bylem z nia 3 latana ponad, teraz jestem wszystkiego swiadom iz te 3 lata doprowadzily do obecnej sytuacji, kto wiem, moze wlasnie bym konczyl studia jakies dobre. Strasznie sie tego wstydze, glupio mi ale jestem dosc uparty i chce zdac te przedmioty.