Skocz do zawartości

Kuba Łagowski

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia Kuba Łagowski

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć! Mam dylemat, który muszę porządnie rozważyć. Co prawda wybór studiów czeka mnie dopiero w przyszłym roku, ale lubię wiedzieć po czym stąpam i być pewny swoich decyzji. A więc tak, jestem wielkim pasjonatem, kocham poznawać i się uczyć. Jeszcze w zeszłym roku zastanawiałem się nad informatyką jako że to przyszłościowy kierunek, dający perspektywy, blabla. Ale prawda jest taka, że nie jest to coś co mnie wielce przyciąga. Oczywiście, fajnie nie wysilać się fizycznie, dobrze zarobić, a za zarobione pieniądze zwiedzać wszystkie cudowne miejsca. Ale chyba też nie na tym życie polega (tak mi się przynajmniej wydaję). Zdałem sobie sprawę, że muszę coś po sobie zostawić, nasza cywilizacja rozwija się już tyle tysięcy lat, że czuję się w powinności dołożyć jakąś cegiełkę do tej naszej wspólnej budowli. I myślę, że fizyka jest odpowiednią nauką żeby to zrobić, jest niesamowicie ciekawa, opisuje niesamowite rzeczy, a jej rozwój może dać wymierne skutki w przyszłości, tak wielkie jak nawet przeżycie rasy ludzkiej. Myślałem zatem o doktoracie z fizyki teoretycznej (ta specjalizacja najbardziej mnie pociąga) i późniejszej pracy badawczej. Lecz z drugiej strony dobija się do mnie astronomia. UWIELBIAM rozmyślać o tym co się dzieje TAM, biliony kilometrów stąd, w miejscach gdzie godziny i lata to jak pstryknięcie palcami na Ziemi. Jesteśmy tylko małą planetą wśród ogromu wszechświata, który wymaga poznania, wymaga opisania i odkrycia. Uczyć się zatem o budowie, ewolucji gwiazd, mechanice nieba i odkrywać nowe planety, z których która może posłużyć za przyszły dom? Uważam to za niesamowite. Ale jednak wydaje mi się, że fizyka jest jakby istotniejsza, mimo że astronomia wydaje się być tak ciekawa... Dochodzi do tego plus na stronę fizyki teoretycznej, mianowicie że można ją uprawiać wszędzie, zawsze i ciągle. Potrzebny jest tylko zeszyt, kartka i długopis, otwarty umysł i mózg. A do odkryć astronomicznych potrzebne są wielkie maszyny sprzężone z wieloma komputerami i jedynie praca w ciągu kilku godzin nocnych, a reszta dnia analizy danych... Mam niesamowity dylemat. Czasami myślę nad bardziej przyziemną przyszłością, właśnie nad informatyką czy jakimś technicznym kierunkiem, ale czuję że moje serce ciągnie do nauki, nie potrafiłbym skupić się na programowaniu kolejnego programu dla jakiejś korporacji wiedząc, że jestem tylko ziarenkiem piasku na planecie, która jest ziarenkiem piasku w galaktyce, która jest ziarenkiem piasku we wszechświecie. Czułbym się wtedy niepotrzebny. Wybaczcie takie dywagacje i tyle liter, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Zastanawiam się też czy np nie skończyć licencjatu na fizyce czy astronomii (bez znaczenia bo licencjat jest z grubsza podobny) a potem rozpocząć magisterkę na obu kierunkach jednocześnie. Gdzieś mi się rzuciło w oczy, że można coś takiego zrobić. Myślę, że z moimi ambicjami bym sobie poradził ogarnąć materiał, ale czy to ma sens, czy jeszcze bardziej bym sobie nie zamotał? Ale po prostu czuję potrzebę poszerzania wiedzy :/ Dziękuję z góry za jakiekolwiek słowa, które trochę by mnie nakierowały na jakąś myśl. Pozdrawiam!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.