Skocz do zawartości

rook96

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana rook96 w dniu 29 Maja 2017

Użytkownicy przyznają rook96 punkty reputacji!

O rook96

  • Urodziny 01.01.1996

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Katowice
  • Zainteresowania
    Elektronika, sterowania, technologia, języki obce, podróże, fotografia, sport, psychologia, ekonomia.

Ostatnie wizyty

1711 wyświetleń profilu

Osiągnięcia rook96

Newbie

Newbie (1/14)

3

Reputacja

  1. A te fizjoterapię np. da się robić zaocznie czy też jest ciężko ogarnąć? Pewnie tutaj są praktyki i to dosyć sporo?
  2. rook96

    Nauka języka.

    To akurat nie wiem czy można nazwać januszem biznesu. Ludzie dorabiają się ogromnych pieniędzy robiąc spółki pod firmami "w upadłości". Fakt jest taki, że wtedy masz większy dział prawny od pracowników produkcyjnych, ale to też dlatego, że chodzisz na granicy i masz ciągłe procesy. Bo wiadomo, firma w upadłości nie zawsze musi się chcieć wypłacić a przychód zaliczają inne firmy, które przypadkiem na terenie owych zakładów mają "swoje" maszyny, kadrę szatnie i zarząd składający się z "byłych" pracowników firmy upadłej. Możemy mówić o nich Janusze Biznesu, ale są to przynajmniej milionerzy. Najgorsze jest to, że potem przychodzisz robisz kontrolę w ramach UDT czy PIP, robisz listę rzeczy do poprawek na parę stron a4. W takich firmach są niedopatrzenia tak potężne, że każdy dzień pracy bywa zagrożeniem życia. Tylko, że takie podejście najczęściej mają dwa twory - firmy garażowe, lub bardzo potężne przedsiębiorstwa, bazujące na wyciągnięciu jak najwięcej bez wkładu własnego. Przypuszczam, że problemem jest tutaj fakt, że u nas w kraju jeszcze nie ma dobrze rozwiniętej "kultury technicznej". Jeśli czegoś nie ma bezpośrednio napisanego, jeśli nie dostanie się kary raz-drugi to dużo osób robi po swojemu. Czasem powiesz niedopatrzenie. Ale podstawowe oznaczenia kabli - czarny, czerwony, brązowy, niebieski, zielono-żółty. A co jeśli ktoś nie patrzy na kolorystykę? Brzmi śmiesznie, ale już wiele razy miałem z tym do czynienia. Gdzie elektryce nawet z dużym stażem uważają, że - co za różnica, i tak ja będę to naprawiać. Nie wiem czy robisz też czasem jako technolog czy to nie Twoja praca? Generalnie często masz tutaj ten sam konflikt - operator vs technolog. Jeden pisze program a drugi od razu jak pierwszy odejdzie wprowadza modyfikacje. Faktycznie zna maszynę, często wprowadzi jakieś udoskonalenie jeśli chodzi o czas. Czasem jest to kosztem narzędzia, czasem nie. Ale o co chodzi? Nie ma porozumienia, operator zmieni, a jeśli jest to faktycznie dobre i nie zwiększające zużycia, to i tak większość technologów nie włoży do bazy tego programu, tylko będzie uzupełniało wcześniejszym - a dlaczego? Bo kto to widział, żeby operator po zawodówce mówił technologowi po studiach, że coś się da zrobić lepiej. Działa to też w drugą stronę - nie ma dogadywania się, a operator uważa, że da się zrobić szybciej i sam sobie zmienia program, przez co detale są robione szybicje, ale np powstają zadziory albo narzędzia szybciej się zużywają, tylko po to by zyskać parę minut na detalu. Mam szczerą nadzieję, że powoli zmieniające się programy edukacji oraz otwieranie się Polski na zachodni i wschodni rynek spowoduje zwiększenie się tej jak to nazwałem Kultury Technicznej.
  3. rook96

    Nauka języka.

    Nadinterpretacja w obu przypadkach słowa "powinno". Sprawdź sobie jego definicje w konsekwencji prawnej. Tutaj masz odpowiedź co do swoich Ukraińców: "Przepisy prawa nie regulują sposobu przeprowadzania szkoleń bhp dla obcokrajowców wykonujących prace na terenie Polski. Z uwagi na fakt, że wiedza uzyskana w czasie szkolenia ma istotny wpływ na zwiększenie bezpieczeństwa podczas pracy, powinno być ono przeprowadzone w sposób całkowicie zrozumiały dla pracowników." https://www.prawo.pl/kadry/jak-prowadzic-szkolenie-wstepne-dla-pracownikow-z-ukrainy,264580.html A co do ostatniego, podaje najprostszy przykład, który pokazuję bezsensowność tych argumentów, których używasz. Firmy, które nadmieniłem januszami biznesu nie nazwiesz. Posiada każdy z nich swój własny oddział prawny, ludzi, którzy zarabiają na tyle dużo, że wystarczy jak są raz w tygodniu w firmie a resztę czasu mają czas wolny. Poważnie uważasz, że takie firmy będą ryzykować i ktoś taki jak ja czy Ty może im powiedzieć, że chcemy by było inaczej? Ja nie twierdzę, że mi taka sytuacja pasuje, bo dużo fachowców - starszych ludzi nie zna języków i przez to jakkolwiek nie byli by specjalistami mają problemy mniejsze lub większe. Po prostu stwierdzam jaki jest stan rzeczy. W mojej pracy "zwiedziłem" naprawdę większość dużych firm. Niektóre jak Famur, potrafią posiadać instrukcje maszynowe od ciekawych maszyn jak "Juaristi", gdzie jedyne instrukcje, jakich możesz się spodziewać są w języku hiszpańskim. Heidenhain poza niemieckim nie daje nic - nawet komendy dotyczące błędów są tylko w języku niemieckim, nawet jeśli dostaniesz łatkę do systemu obsługi. Dlaczego traktujesz to co piszę jako jakąś prywatną wojnę - atak na Ciebie? Jak piszesz pracujesz jako konstruktor - dlatego ja nie wchodzę w Twoje kompetencje, na pewno wiesz dużo więcej rzeczy o takich sprawach gdzie nie mam pojęcia. Z drugiej strony ja robiąc dużo przy maszynach różnych rzeczy, mam swoje doświadczenia, które możliwe, że znasz głównie ze szkoły lub od tego co koledzy mówią. Ja Ci nie mówię, tego co na pewno większość w firmie robi u Ciebie, możliwe, że Ty podobnie. Coś co było zgodne z normami do 2013, a w tej chwili jest łamaniem norm. Oznaczanie chropowatości i wpisywanie jej w prawym górnym rogu. Jest to nieznormalizowane i podlega reklamacji :p. Większość konstruktorów starych jak i nowych bazuje na książkach ze studiów - najpewniej Dobrzańskim i masz w tej chwili ten sam przykład co instrukcję w zrozumiałym języku. Jeśli jest niezgodne z normami - a od czasów wydania książki Dobrzańskiego dużo się zmieniło, to jest też w "niezrozumiałym" technicznie języku i można kogoś sądzić prawda?
  4. rook96

    Nauka języka.

    Żeby nie przeciągać. Piszesz, że pracujesz i już pracowałeś w kilku zakładach. Czy w żadnym nie podpisywałeś znajomości przepisów? Podpisujesz, że miałeś przeprowadzone szkolenie BHP, szkolenie stanowiskowe (nawet pracując w biurze nieraz musisz podpisać, że zapoznałeś się chociażby z instrukcją czajnika do wody, jeśli firma uznaje, że pracownik może sobie krzywdę zrobić i pozwać pracodawcę, bo wg przepisów ma do tego prawo). To samo możesz się tłumaczyć, że nie wiedziałeś, że w instrukcji, którą podpisałeś było napisane, by nie wkładać rąk w rękawiczkach pod np dłutownicę. Że to było napisane trudnym językiem i nie wiedziałeś. Co zrobi prokurator? Zapyta - "ok, rozumiem Pana trudności, ale dlaczego Pan podpisał coś czego Pan nie rozumiał?". Jesteś dorosły więc podpisujesz wszystko na własną odpowiedzialność. Powiedz w banku, że nie będziesz płacił odsetek bo to było dla Ciebie niezrozumiałe, lub było napisane tak małymi literami, że nie wiedziałeś podpisując.
  5. Wiesz, gdyby była możliwość to przypuszczam, że bym się temu poświęcił, a jak mi tak średnio zależy - po prostu chciałbym coś nowego to bym pewnie trochę po macoszemu podszedł do tematu. Dlatego też muszę się zastanowić :).
  6. Wiesz, myślałem o tym nawet, ale nie wiem szczerze czy bym się nadawał. Żeby być dobrym trzeba poświęcić życie na to. Kursy, jakieś spotkanie, na pewno dużo trzeba szukać okazji do nauki manualnej. A umieć średnio? Można komuś zepsuć zdrowie a nawet i życie. Chociaż hobbystycznie, czemu by nie? Przemyślę to :).
  7. rook96

    Nauka języka.

    Wydaje mi się, że nie masz dużego pojęcia o tych firmach. GE (nie mylić z GE Power (Alstom), które notabene też korzysta), VW, MAN, Solaris, większość tych firm zaopatruje się u mnie w sprzęt i komponenty, a wymieniony Caterpillar to śmiech na sali. Zacytowałeś chyba jedną z możliwie najgłupszych firm jaka istnieje. Większość ludzi z głową odchodzą i zostają sami ludzie trochę gorszego rozumowania oraz większość to ukraińcy. Ciągłe niszczenie sprzętu, okradanie zakładu to tam porządek dzienny. Nie mówię, że mi przeszkadza głupota bo na tym zarabiam, ale nadmienianie ich jako przykładu trochę ujmuje temu czy znasz te firmy czy po prostu kojarzysz ich nazwę =). No, ale abstrahując tak wszystkie wymienione przez Ciebie firmy, poza Woodward (nie znam nawet) są zaopatrywane w większości przez niemieckich dystrybutorów. Skoro jesteś konstruktorem zobacz czasem w atesty 3.1 i zobacz sobie skąd pochodzą materiały, które kupujecie. Założę się, że nawet nie zdajesz sobie sprawy ile pochodzi z Niemiec. Miałeś BHP z maszyn czy ze sprzętu artykułów agroturystycznych :D? Pytam dlatego, że w dyrektywach maszynowych masz jasno nadmienione, że powinna być instrukcja w oficjalnym języku jednego z państw członkowskich. Czyli kupując maszynę nie musisz mieć polskiego, ale np nie możesz mieć tylko chińskiego. Co innego jest maszyna a co innego urządzenie. Tym bardziej nawet jakbyś się uparł to do urządzenia musi być dostarczona instrukcja obsługi, a niekoniecznie konserwacji urządzenia, a to już bardzo dużo zmienia. DTR jak nadmieniasz poza instrukcją ma jeszcze inne dokumenty. I faktycznie jesteś przekonany, że belka i liczenie wytrzymałości w sposób na piechotę (licząc na przybliżenia, nie mając pewności co do sił wewnętrznych) jest dużo pewniejszym obliczeniem niż podział na sektory i liczenie przy pomocy siatki wytrzymałościowej? To tak jakbyś powiedział, że lepsze są metody przybliżania całek od podawania ich bezpośrednich wyników. Tylko zobacz różnicę jaka tak naprawdę tutaj się objawia. Ty mieszkasz na północy ja na południu Polski. Co ciekawe widać jest to trochę inaczej rozpatrywane u nas. Tutaj jest większa otwartość na współpracę z Niemcami. Większość serwisantów czy specjalistów ma wymóg znania języka niemieckiego przynajmniej do pewnego poziomu. Większość firm współpracuje z Niemcami. Nawet chcąc załatwić jakikolwiek serwis z siemensa, heidenhaina czy ogólnie rynku obróbek CNC (większość serwisów na nasz rynek jest niemiecka). Nie zawiodłem się na automatyce, a ogólnie na studiach technicznych. Miałem już za dużo inżynierów lub mgr inż po elektryce, elektronice po politechnice śląskiej, którzy nie radzili sobie z miernikiem. A co dopiero, żeby łączyć ze sobą fakty. Nie raz musiałem się tłumaczyć jak tacy specjaliści wymieniając zwykłą siatkę z flizeliny (filtr) pod klimatyzacją, uszkodzili rurki od dopływu czynnika... Większość studentów, która uczy się tylko to co musi na studia (to powinno dawać wystarczającą wiedzę), po skończeniu studiów nie potrafi nic. Nawet na starcie drogi, gdzie ma im wiedza służyć nie potrafią odróżnić silników, ich budowy, tego jak działają - no kurde, to dla mnie jest tak odległa rzecz jak dla skoczka narciarskiego maratony, a muszę uczyć "specjalistów", jak to działa. Tu nie chodzi o automatykę, ogólnie strasznie się zawiodłem na studiach w Polsce bo są "takie se". I wiem o czym mówię, jakby nie patrzeć mój kierunek na wydziale gdzie jestem zajmuje pierwsze miejsce w kraju, więc można powiedzieć, że technika jest tam na "dobrym" poziomie. To samo mówią inne osoby z mojego otoczenia, ludzie z UJ, koleżanki z weterynarii, znajomi z pś, po, pk, pw, pwr. Prawda jest taka, że większość osób uważa podobnie do Ciebie, tyle że są to osoby na dziennych, które jeszcze nie znają pracy i nie wiedzą jakie są realia, dlatego trochę ciężko było mi to połączyć z osobą pracującą na etat.
  8. No powiem szczerze, że ja bym chętnie poświecił nawet i te 9 lat :). Po prostu mnie to kręci. Bardzo lubię treningi na siłowni i przykładowo wpływy hormonów, motoryka, zachodzące przemiany pod wpływem ruchu, jednostki motoryczne, odpowiedzi układu na różne bodźce, ogólna odporność, działanie organizmu. Trochę nie ukrywając mnie kręcą te tematy, a wręcz do tego stopnia, że bardzo lubię o tym gadać i odpowiadać ludziom na pytania, jeśli potrafię. A jak nie potrafię to jest jeszcze lepiej, bo mogę się czegoś nowego dowiedzieć, by następnym razem potrafić tej osobie wytłumaczyć konkretne zagadnienie. Trochę szkoda, że w Polsce jest właśnie taki podział na elity i hołotę. Stąd też jak jeden lekarz powiedział " no trzeba zaczekać 4 lata na operację lub zapłacić 6 tys... Niestety, ale tak to wygląda bo jesteśmy po dwóch stronach barykady" - jak raczył się zaśmiać straszy mężczyzna w kitlu. A co byście ciekawego mogli polecić o podobnej specyfice? Generalnie może jest coś poświęconego ludzkiej motoryce, biologii człowieka i ogólnie organizmowi człowieka? W sumie ciekawa sprawa by była potrafić odnieść technologie (elektronika, mechanika) do ludzkiego organizmu.
  9. rook96

    Nauka języka.

    Akurat z wymienionymi nie do końca mogę się zgodzić. Jeśli chodzi o okręty, budownictwo czy energetykę to faktycznie technologia użyta do budowy w.w. jest pochodzenia amerykańskiego, ale do każdego z wymienionych dystrybutorem europejskim są stety lub nie, ale Niemcy. Niejednokrotnie miałem przypadki, gdzie ludzi pisali to głównego dystrybutora, a on przesyłał to do oddziału niemieckiego. Więc koniec końców i tak jesteś zmuszony by handlować czy współpracować z głównym i jedynym dystrybutorem na Twój region, tego nie obejdziesz. Zastanawia mnie pisząc o tym, jakie masz stanowisko w tej firmie co pracujesz. Całkiem możliwe, że jest to coś związanego z informatyką, bo w kategoriach, które ja przeglądam jest bardzo ważne byś potrafił rozmawiać. Inżynier Procesu, Utrzymania Ruchu, Automatyk, Robotyk, Zaopatrzenia, Specjalista Techniczny, Specjalista ds kontaktów z klientami kluczowymi. Co innego jak jesteś informatykiem, sama informatyka została dosłownie stworzona po angielsku, co pokazują same komendy używane w programowaniu. Jest masa takich zakładów. Jesteś na tyle odważny by powiedzieć, że lider europejski z Polski jest firmą janusza biznesu? Mówię tutaj o firmach takich jak Famur SA, firmy z pogranicza automatyki typu Ponar, ArcelorMittal, Tauron, grupa Boryszew i wiele innych. Tutaj mówię tylko o samych maszynach i dokumentacjach. Nie wiem czy masz na tyle przekonania by pisać o tego typu firmach jako o januszach biznesu? Wiesz, ja zacząłem studiować po tym jak zostałem Automatykiem. Do chwili obecnej byłem automatykiem, liderem automatyki, zastępcą kierownika technicznego na dwóch zakładach. Więc czuję, że mogę stwierdzić czy to czego wymagają na studiach, albo raczej jaki jest program nie ma naprawdę za grosz wspólnego z tym co oczekuje się od przeciętnego automatyka, elektronika, elektryka. Mało tego, dużo prowadzących potrafi popełniać błędy w tłumaczeniu ćwiczeń czy działania urządzeń, a jak wytkniesz im błąd to zrobią wszystko by Cię ośmieszyć nie próbując się przyznać do winy. Bo lepiej zarzucić studenta setką słów, które nic nie znaczą a brzmią mądrze, tylko po to, aby móc podbudować swój autorytet. Innym dobrym przykładem, bo pewnie zarzucisz, że się nie staram na studiach, jest moja koleżanka, która po zrobieniu inżyniera (podczas studiów miała ciągle stypendia za świetne wyniki na dziennych) poszła do pracy w zawodzie i chciała zrobić magistra. Po tym jak zobaczyła ile ze studiów przydało się w zawodzie, po prostu rzuciła te studia i ma do teraz pretensje do siebie, że poszła na studia dziennie - kontestując studia z pracą. Bardzo ciężko mi się z tym zgodzić z kilku powodów. Nie ma typowego konstruktora automatyka, może być elektryk, elektronik, mechanik o specjalności automatycznej. Automatyk jest jednak bardziej odpowiednikiem informatyka tylko w przemyśle. On zajmuje się zaprojektowaniem połączeń, zależności i zaproponowaniem sterowania i nastaw. Ale niestety muszę Cię zasmucić, że nigdzie nie pojawia się tutaj transmitancja, dlaczego? Masz regulatory (predyktory) jedyne, które mogą prawdziwie odwzorowywać układy to masz różne modyfikatory Marshalla, zrobione na podstawie sterowników lub jego modułów, gdzie nie masz najmniejszej możliwości ingerować, możesz co najwyżej zaprogramować i dobrać odpowiednie "czasy" pod stworzone algorytmy przez producentów. To się może przydać, ale głównie w jednostkach badań i rozwoju a w Polsce jest bardzo bardzo mało takich jednostek - większość Polskiego udziału to odtwarzanie wymyślonej na zachodzie technologii i pilnowanie by było wg niej wykonywane. To samo masz z mechanikami, bez sensu byłoby danie belki gościowi po mechanice, ja chcę by mechanik mógł być konstruktorem lub technologiem. Czyli dla mnie fundament to Catia, Inventor, solidworks. Jeśli znasz ich obsługę to zdajesz sobie sprawę z tego, że są idiotoodporne, tak samo nowe maszyny CNC. Nawet jakbyś próbował to wyskoczy Ci komunikat w stylu "Tak się nie da zrobić." . A znowu inżynier mechanik ma zupełnie inny zbiór wiedzy, który jest wymagany i tutaj nawet nie musi wiedzieć co to jest belka, albo jak liczyć dynamikę i bezwładności korb. Ja nie mówię by zastąpić angielski niemieckim, ale widzę sens jeśli chodzi o pracę w kierunku technicznym.
  10. Trochę kijowa sprawa nie sądzisz? Takie robienie na siłę studiów dla ludzi, którzy mają rodzinę lekarzy lub biznesową, a nie potrafią się o własnych siłach dostać na studia. Nie umiesz na dziennie? Zapłać 8 tys za semestr i idź na wieczorowe, bo przecież nie można powiedzieć, że są one kierowane do ludzi pracujących. Nawet prowadząc własną firmę, nie miałbym czasu by na nie chodzić, nawet mając pracowników nie można sobie pozwolić na takie coś. Przeważnie w godzinach 10-16 to się po klientach jeździ itp. Trochę chore podejście, że pochodząc z biednej rodziny lub mając własną rodzinę człowiek nie może sobie pozwolić na zostanie lekarzem prawda? Chyba pomyślę o jakiejś bioinżynierii albo lingwinistyce.
  11. rook96

    Nauka języka.

    Co mnie zastanawia? Pracujesz czy studiujesz? Bo wydaje mi się, że liczysz na to, że fakt posiadania inżyniera potrafi zmienić cokolwiek jeśli chodzi o pracę. Mało tego, większość dokumentacji maszynowych w Polsce jest w języku niemieckim a nie w angielskim, a co za tym idzie bardziej potrzebny w zakładach jest język niemiecki niż język angielski na poziomie B2, ponadto większość firm współpracuje z firmami matkami, podwykonawcami, inwestorami najczęściej pochodzenia niemieckiego lub francuskiego, więc tutaj też angielskim nie da się zabłysnąć. Także to co piszesz to zbytnie generalizowanie. Zresztą wystarczy zobaczyć na ogłoszenia i poszukiwanych pracowników. Biorąc Twoje założenie znajomości angielskiego na poziomie B2 i drugie założenie, że po studiach znasz na takim poziomie, to osoba znająca chociażby pół języka więcej już jest lepsza dla danej firmy, ponieważ zakładasz, że studia dają jakąś konkretną wiedzę. Przeglądając jednak ogłoszenia widać, że osoby znające język niemiecki, francuski, rosyjski są dużo lepiej opłacane i łatwiej im znaleźć pracę nawet poza kierunkiem wyuczonym, natomiast z założenia angielski zna każdy, więc nie jest to umiejętność, która warto się szczycić i uważać, że " to mi wystarczy ". Ciężko mi się naprawdę zgodzić z tym, że angielski wystarczy. Po studiach nie masz żadnych jak mówisz twardych kompetencji. Mówiąc na podstawie automatyki, co powiesz rekruterowi, albo raczej kierownikowi danej sekcji na rozmowie? Potrafię policzyć transmitancje regulatora idealne w warunkach idealnych? Gdzie gość pracuje na hucie i ma sprzęt mający więcej lat niż potencjalny pracownik? Niestety ale studia nie dają żadnych kompetencji, dlatego warto mieć podstawkę z języków, bo jednak zawodu nie tak łatwo się nauczyć w warunkach domowych.
  12. Co znaczy pomoc? Chcesz by ktoś ocenił Twoją pracę czy napisał za Ciebie? Psychologia na dobrą sprawę nie jest dziedziną nauki i każdy nawet nie mający pojęcia o ściśle medycznych pojęciach ma swoje przemyślenia i często powiązane z tym, czego można się na audytoriach uczyć. Całe studia jedziesz na ściągach czy jesteś osobą mało pojętną? W pracy też chcesz by ktoś za Ciebie robił wszystko, podpisywał umowę i jeszcze najlepiej wiązał buty? Podejdź do studiów jak do życia. Chcesz mieć dobre życie (jeśli już chcesz mieć tytuł) to zrób to bez pomocy. Po co Ci studia, skoro nie potrafisz sobie poradzić bez czyjeś pomocy, ba wręcz wyręczenia za swoją pracę.
  13. rook96

    Nauka języka.

    Moja porada jest inna. Załącz yt i poszukaj każdego z języków, które są popularne : hiszpański, francuski, niemiecki, portugalski, japoński, chiński, arabski, rosyjski. Posłuchaj jak każdy z tych języków brzmi i zobacz przy którym Twoje serduszko zacznie mocniej bić. Są takie języki, które brzmią dla nas pięknie. Np hiszpański (szczególnie odmiana latynoska) często brzmi po prostu: "No i co, że nie mam nic? Skoro jestem wygrany!". Dlaczego proponuję to co wyżej? KAŻDY JĘZYK - jest opłacalny, jeśli tylko go potrafisz na tyle dobrze. A żeby potrafić język na "tyle dobrze" musisz go lubić, musisz chcieć go słuchać i umieć. Jeśli zaś chciałbyś typowo podziału: Handel : Rosyjski, Angielski, Niemiecki Technika: Angielski, Niemiecki, Hiszpański, Francuski Doradztwo techniczne: Angielski, Niemiecki, Francuski Kontakty biznesowe: Angielski, Rosyjski, Arabski, Francuski, Niemiecki, Hiszpański Przynajmniej tak mniej więcej wygląda rozpiętość i kolejność języków na południu polski. Z angielskiego też nie polecam rezygnować, nawet jakbyś miał z matury 100%, to matura a angielski potrzebny w pracy i życiu to tak odległe od siebie tematy, jakby porównywać dziecko, które uczy się chodzić do ultramaratończyka i jego treningu.
  14. Hej, zastanawia mnie czy są jakieś ciekawe faktycznie medyczne opcje zaoczne? Ostatnimi czasy, a raczej od kilku lat doszło do mnie, że chciałbym taką pracę mieć jak lekarz. Niestety kwestie finansowe i brak możliwości zaocznych (a wieczorowe w cenie 16 tys za rok) trochę mnie rozczarowały. Zastanawia mnie czy znacie coś co jest zaoczne a jest też poniekąd podobne i dające jakieś ciekawe możliwości i ciekawą przydatną wiedzę? Generalnie myślałem wziąć zaocznie jako drugie studia albo coś "pod" lekarskie (zawsze mi się marzyła psychiatria, albo internistyczne lub endokrynologiczne) albo jakaś lingwinistyka.
  15. Hej, co lubisz porządkować, udoskonalać i liczyć? Bo szczerze mówiąc są to bardzo szerokie zagadnienia. Słysząc udoskonalać pewnie większości osobom się pojawia technologia pod każdą postacią. Czyli wszelaki rozwój i badania: inżynieria biomedyczna, biotechnologia, automatyka, mikrobiologia, biotechnologia, chemia itd itd. Porządkować i liczyć można w księgowości, ale z udoskonalaniem nie ma to za dużo wspólnego. Mało tego, księgowość nie polega na pracy typu infolinia, ale poniekąd też trzeba bardzo dużo rozmawiać z ludźmi, z klientami, ze sprzedawcami (np ze swojej firmy), więc też się jest osobą zależną bardzo od maila i telefonu, ponieważ nie wiesz co Twój dział handlowy robi i musisz zbierać informacje w temacie faktur wiekowań itp. To czego tak naprawdę wymagasz jest trudne, bardzo ciężko dobrać odpowiedni zawód wpisujący się w dokładnie te 3 wymagania: Porządkowanie, udoskonalanie, liczenie. Pokusiłbym się lekkim urażeniem Twojej osoby (bo tak się teraz uważa o podobnych zawodach), że powinnaś pomyśleć o pracy w sklepie. Pod kątem psychologicznym można udoskonalać i ustawiać towary, tak aby klient był bardziej sterowany pod kątem zakupów, a liczenie oraz porządkowanie pojawia się tutaj dosyć często. Może być to nawet własna działalność, ale niestety tutaj studia ciężko polecić. Może być nawet socjologia, jeśli koniecznie chcesz mieć jakieś studia.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.