jannowak13579

Ok,ok. I tak raczej bym tego nie zrobił, po prostu tak sobie pomyślałem, przepraszam za ciągłe tworzenie nowych pomysłów

A tak właściwie to przyszła mi jeszcze jedna rzecz, wcześniej się nad tym nie zastanawiałem. Czy po licencjacie z ekonomii i policealnej z informatyki jest sens/możliwość na studia II stopnia z informatyki (czy te policealne studium +trochę własnej pracy pomoże mi zdobyć mgr z informatyki?? Pozdrawiam

Mam nadzieję, że jednak mi się to przyda (do ekonomii).

No, to jest tak jak się spodziewałem wiem, że policealne z informatyki "raczej" nie przebiją dobrej informatycznej szkoły, ale przynajmniej pracodawca zobaczy, że jakieś obeznanie mam

Kiedyś opisywałem swoją sytuację w temacie, w którym Łukasz wytłumaczył mi, że policealne z rachunkowości nie pasują do normalnych z ekonomii. Maturę napisałem - jasne, że nie zamierzam polegać na samej policealnej (w tym przypadku z informatyki). No i praktyki i jakaś dorywcza praca, np. w wakacje. Studia to filia PW, na wydziale KNEiS (Ekonomia). Po prostu spotkałem się ostatnio z dwoma opiniami o policealnych szkołach: pierwsza to taka, że są one lepsze niż studia (cw co nie wierzę), druga, że zamiast tego lepiej popracować w MacDonaldzie, to przynajmniej da pieniądze (ale kto młody chce zostać na kasie przez całe życie?). Jeśli chodzi o mnie, to traktuję to raczej jako niewielkie urozmaicenie CV. Pozdrawiam

Witam! Wybrałem już kierunek studiów, jakie podejmę od października, więc pytanie zadaję ot tak, bardziej z ciekawości. Czy dwuletnie studium policealne jest cokolwiek warte? Mam tu na myśli zarówno takie kierunki, jak: technik masażysta, technik farmacji czy coś związanego z fotowoltaiką, ale także takie możliwości, jak: technik informatyki lub technik rachunkowości. Moje pytanie brzmi: czy te "szkółki" to zwykłe marnotrawienie czasu i pieniędzy, czy może dobre wzbogacenie wykształcenia? Czy może jeszcze lepiej: czy są one w stanie zastąpić normalne studia (w co raczej wątpię). Pozdrawiam!