Skocz do zawartości

Suzana

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Suzana

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Dziękuję serdecznie za odpowiedź i pomoc Pozdrawiam!
  2. Jestem bardzo głodna wiedzy i tęsknię za uczęszczaniem do placówki edukacyjnej... Marzy mi się wypożyczanie książek z biblioteki, przygotowywanie do kolokwiów, jestem takim typem naukowca. Problem tkwi w tym, że nie umiem wyobrazić sobie, w jakiej pracy się widzę... W związku z tym, praca lektora w szkole językowej/tłumacza/pracownika naukowego najbardziej do mnie przemawia i stąd moje parcie na studia
  3. Mierzę się ze sporą presją ze strony rodziny. Obawiam się, że nie miałabym życia, gdybym nic nie wybrała. Moją ambicją jest na pewno studiowanie z pasją i z pełnym zaangażowaniem. Jeżeli chodzi o anglistykę i germanistykę, to kocham język angielski i literaturę anglojęzyczną, troszkę gorzej z kulturą. Natomiast angielski jest odbierany jako "język, który znają już wszyscy" i wiele osób odradza mi ten kierunek, argumentując to w taki właśnie sposób i namawiając do mniej obleganej filologii. Język niemiecki nie sprawia mi takiej satysfakcji, ale sądzę, że gdyby się w niego "wgryźć" też może nie byłoby źle... Ciężko jest mi cokolwiek wybrać, by być pewną swej decyzji. Od zawsze byłam lingwistycznie uzdolniona.
  4. Witam, chciałabym poprosić serdecznie o radę. Jestem kompletnie zagubiona, nie mam pojęcia, jaki kierunek studiów wybrać... Wszystko zaczęło się od tego, że rok temu zdałam maturę. Byłam (i jestem) zakochana w Bałkanach, niestety zbyt późno zdałam sobie sprawę, że nie jest to kierunek zbyt przyszłościowy. Poszłam na niszową filologię do Poznania, która niestety okazała się pomyłką... Trzech studentów, lekceważące podejście rektoratu i wykładowców, szkoda opowiadać. Bardzo się zaraziłam. Zrezygnowałam i w tym roku zaczynam na nowo. I tu zaczyna się dylemat... Mam wrażenie, że jestem wypalona. Szczerze powiedziawszy, żyję w depresji. Wszystkie moje pasje ze szkoły nagle wyparowały, a kochałam angielski, polski, historię... Czuję się fatalnie. Jestem duszą humanistyczno-artystyczną, zawsze lubiłam języki obce. Mam dobrą wiedzę ogólną, ale jakoś nie widzę się nigdzie, co mnie przeraża. Przez całe liceum byłam najlepszą uczennicą, więc teraz nie mogę uwierzyć w swoją bezsilność i brak pomysłu na życie. Kierunki, które przychodzą mi do głowy to: 1. Filologia angielska; choć wiele osób powtarza, że jest to bez sensu. 2. Filologia germańska; niby lubię języki i wiem, że niemiecki jest przyszłościowy, ale go nie czuję do końca... Może to błąd. 3. Psychologia; podobno trudno z pracą po tym kierunku. Bardzo proszę o pomoc, naprawdę czuję się bezsilna i zdemotywowana. Nie wiem, jak wykorzystać moje umiejętności i hobby, by stworzyć z tego coś sensownego. Pozdrawiam.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.